Wieczor jest, wpadam na chwile.
Wiesz Sciana, jak Ty od pierwszego wersu odwracasz kota ogonem to juz wiadomo ze apetyt na zycie wraca do Kredensu, hihi. Po pierwsze NORMALNA Sciana jak ma cos do powiedzenia to nie pyta czy ktos bedzie ja czytal, tylko gada, tak z musu. Po Drugie,
to prawdy oczywiste teraz juz nie obowiazuja, normom mowimy TAK? A prosze bardzo ja to jestem gietka jak guma. A pozostale Druhny pewnie tez, bo niby maja wybor? Za wierszenkowa opowiesc pieknie dziekuje (podlizuje sie, nie tak jak roszczeniowy Maszmun i Gocha, hi hi, ksiezyca im dac! Wiecej slow im dac! Phi.....To, co Sciana, kiedy bedzie nastepna opowiesc o Chinach wpleciona w wierszenke? A mnie to o czym piszesz nie zdziwilo bo mysmy tu, juz ogladaly "China Revealed" i wlasciwie wszystko sie zgadza, co nie Sowa i Teremi?. Jedwabnikow nie pokazywali. Ale harvest ryzu byl. Najbardziej dziekuje za wers "Minimalizm, bieda, ale i ogromna radosc zycia" Wlasnie o to chcialam spytac, wlasnie to chcialam uslyszec. No a pagode gdzie konkubiny obmyslaly zbrodnie to bys mogla wkleic.
Izanno, no to czekamy na Ciebie w klubie KNOT. Wiem, czuje ze to co robisz poza forum jest wazne, a wiec zycze Ci powodzenia i sily.
Maga dzieki za link, w ogole nie pamietalam tego wpisu..., a wybory w HP to tez byly jakis rok temu, pamietam ze Sciana, szla glowa w glowe z Kangurzyca. Ja sama piesn wyborcza utekstowialam! Plakat wyborczy byl@Sowa.... a to byly czasy....pelne nadziei dla K-R.....
Gocha i Maszmunie, lub Maszmunowa Bratowo, hi hi, poszlam na latwizne podaje link do przepisu po angielsku, gdyby bylo zapotrzebowanie to przetlumacze na nasz.
http://www.marthastewart.com/page.jhtml ... resultNo=1
Bardzo dobre. Wszyscy je u mnie uwielbiaja. Maszmunie gdybys je robila to: 4 lyzki masla to ok. 55g, 6 oz sera to ok, 200g, a cup to taka mala, niepelna szklanka. Tbs to lyzka, a tsp to lyzeczka. Buon appetito!!!
Buona Notte HP. Ide sie uczyc wloskiego, phi.
I jeszcze zalegla wierszTeremka, no takich wierszenek to sie nie zapomina...
"Rzepakowe lato" (jesien, zbior ryzu w Chinach i winogron w Napa)
...nie piszesz mily, do mnie z miasta (na korepetycje z sms-ow do Sowy go dac!)
Pewnie sie tam dopuszczasz zdrady (a to Cesarz! Znalazl sowie w Forbidden City nowa konkubine!.... Atrapa?)
A tutaj rzepak juz zarasta (tutaj? Mowilam, ze jestesmy w Napa Valley! Tam jest najpiekniejszy rzepak!)
Naszych wedrówek wspólne slady (wspolna podroz z przewodnikiem@Sciana)
I kury obrabiaja TRZEPAK (ACHA! Matki Kury tez potrzebuja troche powisiec na trzepaku!)
Gdziesmy trzepali kape z lózka (ekhm ekhm....trzepali...)
I wszystko wokól zarósl rzepak (WSZYSTKO? Znaczy sie monokultura? Sciana moze jakies zdjecia pol ryzowych? Nie zebym byla roszczeniowa jak Druhny, phi)
A w pewnej mierze i peluszka (jak zmierzyc ile jest peluszki a ile rzepaku?)
Tatko nazwali cie lajdakiem (Tatko to jest linqwista!)
I rzekli, ze sie toba brzydza (Tatko zazdrosci tatuazy i juz!)
I zarósl caly swiat rzepakiem (to co teraz bedzie Monet malowal? Rzepakowa noc?)
Tylko gdzieniegdzie kukurydza (no i cale szczescie trzeba zrobic nastroj na Halloween)
Przy naszej ulubionej sosnie (przeciez mial byc tylko rzepak? Nie lubie niescislosci miedzy wersami, trace wtedy grunt pod nogami, no i prosze mamy rym!)
Kedy igralismy przed rokiem (Acha! Ciekawe czy ktos ich widzial, Brokeback Mountain mi sie przypomnialo)
Tez ten koszmarny rzepak rosnie (Co za koszmarny?! Bez rzepaku to by dopiero byl koszmar, gole pole! Na golym polu goly Elf hi hi, oto wers dla Maszmuna.)
I juz mi on wychodzi bokiem (na sniadanie rzepak, na obiad rzepak i na kolacje rzepak, czy to jestr wierszenka o krowach?)
Tata cos gada o przyszlosci (znaczy sie snuje plany, niby nic jedwabna na wrzecionie, chce sowie kupic koldre, koldra oczywiscie niebieska made in China, tak Sciana?)
Ze niby swaty, ze wesele (HA!!! Sciana, Bronka, chcecie ten wers?)
Dreptak ma osiem ha rzepaku (ha, ha, ha, ha, ha, ha , ha, ha)
chyba sie wezme i zastrzele (UWAGA! Schowac przed nim dubeltowke do szuflady! Bo z tego moze byc klomba!)
O mily mój odezwijze sie (polaskotac go to sie zaraz odezwie)
Mówiles, ze napiszesz sicher (sure, w polu rzepakowym to sie dopiero mozna modlic a modlic!)
Tu straszno w rzepakowym lesie (Booooo! Nastrojowo!)
Wilki grasuja, wyje wicher (nie, to tylko Hobbity sie bawia w chowanego, i sa obrazone na Maszmuna...)
I jakas zmora sie wylega (senna, poszla, won!)
I jakas strzyga w gaszczu chodzi (Kangurzyco chcesz pogadac z kolezanka?)
I rzepak juz do gardla siega (hop, hop, trzeba podskoczyc, bo nic nie widac)
Bo latos wyrósl nam nad podziw (a moze by go tak skosic, a pozniej przewracarka przejechac?)
Moze mu pomógl tak saletrzak(kompost@Trzynastka! Organiczny rzepak! Nie jakis tam sztuczny nawoz!)
Zastosowany zbyt obficie (taki dwuznaczny ten wers troche, co nie?)
Bo nawet sam agronom Pietrzak (a to pan Fizyk w przebraniu! Od razu widac!)
Mówil, ze wprost niesamowicie ("wprost niesamowicie" aaaa to nowa "scientific method" pana Fizyka, hi hi)
Moze to taki dziwny rodzaj (no wlasnie, wiecie ile jest rodzajow rzepaku? Bo ja nie. Bronka zadzwon moze do Rodzicow, co?)
Krzyzowy typ miczurinowski (Sciana, a gadalas juz z O. o wyprawach Krzyzowych?)
Albo zbyt mocno o urodzaj (taaaa, siewca mial zielony palec i TAK wszystko roslo)
Pomodlil sie ksiadz Rosolowski (a czy ten ksiadz byl na misji w Tanzanii)
...oto juz sciemnia sie na dworze (ale na polu z rzepakiem jasno bo rzepak sobie sam przyswieca)
Juz noc zaslania okna krepa (Alberta sie obrazila, przeciez uprawia joge!)
Pamietasz? zwykle o tej porze (zaraz sprawdze w kaledarzyku)
Tys mnie nazywal swoja rzepa...(prosze bardzo lecimy bajemka "psadzil dziadek rzepke w ogrodzie, chodzil te rzepke ogladac co dzien...")
...wczoraj usnelam wsród alkowy (ekhm, ekhm)
Ty sniles mi sie, mój ideal(musi byc surfer z tatuazami, moze by tak rzucic ten sen na ekran?)
Oraz slodyszek rzepakowy (aaaaa, szkodnik! Bronka, uwazaj na brzoze!)
Co zezarl caly nasz areal (a co mial robic, zaglodzic sie jak jedwabniki i swierszcz?!)
Zbudzilam sie a wokól ino (INO, hi hi, to taka metafora DNA)
Ten rzepak, a w rzepaku tato (sam?)
I w calej gminie Portofino (mam znajoma Wloszke z Portofino)
Trwa straszne rzepakowe lato.(ale wierszenka sie skonczyla. Hej, Druhny skaczace przez wierszenki odetchnely z ulga, uffff)
(Andrzej Waligórski) + (Emcia)