Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

/

Postprzez zla_kobieta1 N, 14.05.2006 09:23

Trzynastko
Wszystkiego najlepszego:)))

Urodziny

muz. Ryszard Rynkowski, sł. Jacek Cygan



Dziś są Twoje urodziny,

Mimo złej pamięci, wiem,

Wybacz, że nie śpiewam "sto lat', ale cóż,

Z moim głosem lepiej nie,

Dziś są Twoje urodziny,

Taki ważny, zwykły dzień,

Może razem pomilczymy parę chwil,

O tym, że nam nie jest źle,

Pomilczymy "na tak",

O nadziejach i łzach,

Aby nasz mały dom,

Miał więcej dobrych stron,

Dziś są Twoje urodziny,

Ktoś zadzwoni, przyjdzie ktoś,

Ale zanim wielki hałas zrobi świat,

Tak zwyczajnie ze mną w ciszy bądź,

Niech Twe życie Cię nie zdradzi,

No bo ludzie"" sama wiesz,

Może razem pomilczymy o tym, by",
Jeśli ma być źle, to trochę źle,
Pomilczymy "na tak"".

Dziś są Twoje urodziny,

O czym milczę? Powiem Ci.

Milczę o tym aby całe życie Twe,
Zawsze tak pachniało jak te bzy,

To milczenie, wiesz,

Moim "sto lat' jest.

Dziś są urodziny

Twe,

Dziś są urodziny

Twe.


P.s.
20 maja wyjezdzam za granice - ale na spotkanie postaram sie wrocic:)
Załączniki
bez.jpg
zla_kobieta1
 
Posty: 920
Dołączył(a): Pt, 07.10.2005 17:25
Lokalizacja: Ksi

Postprzez GrejSowa N, 14.05.2006 09:24

Emcia, co Ty chcesz mnie w kozę zrobić, czy jak...? Jeszcze nie jest ze mną aż TAK źle...No, przecież sama pisałaś: "Dzisiaj rano, prawie wkleilam zdjecie rury dla Ciebie." (...) "Ale, no wlasnie, zdjecie mi sie zgubilo a pora byla zawiezc W. do szkoly, wiec tylko tak wspominam, zebys wiedziala." Oj, Emcia, Ty Stara Amnezjo...Widzisz, wszystko pewnie dlatego, ze nie piłaś. Bierz przykład z Sowy!!!

Niebo, kozy cudne...Dziękuję...A te kozły, to może ofiarne...?

Pozdrawiam całe HP i okolice! Meeeee, meeeee.....
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ściana N, 14.05.2006 10:43

Tak sie tylko przechadzam. Za to w duszy gra mi, ze HEJ! Chcecie kawalek? No to voila!

"Dokoła daje ostro majem /Luuuudzieee! Jak to dobrze, ze w Korea nie kwitnie bez. Udusilabym sie i byloby po mnie. Pewnie KTOS by sie ucieszyl, phi!/
Ryczą wszelkie samograje /czy mozna prosic o CISZE. Tzn ROZKAZ/
i jak cukier /cukier to kiedys krzepil, a dzisiaj psuje zeby/
Wybitnie słodkie są dziewczyny /Mashmun z Emcia - hulaj dusza, wklejajcie swoje "ekhm...ekhm..."/
Cool faceci, mówię wam - no super ! /eee tam..... normalni, denni, nie ma sie KIM zachwycac/

I tylko /rozmawialam dzisiaj z kolega o mnichach buddyjskich. Tak wyzbyc sie wszystkiego, tego "chciec" i tylko "trwac". Trzynastko! Jest na to sposob?/
w kręgach byłych, młodych kóz /no i teraz wiadomo DLACZEGO Emcia wkleila zdjecia koz. Odpowiedz: Emcia-Jasnowidzka WIEDZIALA, ze Sciana wklei dzisiaj piosenke o kozach/
kwitnie stonowany luz /jaki tam "stonowany"? W Kredensie, luz jest w soczystych kolorach/
się składa: /sie pisze podtekst/
wypada mieć gust. /a po co? A bezguscie? A kicz? To dopiero SZTUKA/

We frytur woni komór dzwoni /NIE ODBIERAC TELEFONOW! Wszystkie telefony sa albo z PRACY, albo ze ZLYMI wiadomosciami. Piosenka sobie, a zycie, kurna, SOBIE/
dwieście, żeby nie uronić /bardzo chetnie odbiore co druga wiadomosc. Taka bede dzielna/
nic z wieści /a wiesci sa z calego swiata. Hot line/
Tyle miłości w mieście /a gdzie to miasto? W Kredensie? Pyta Alberta, glupia blondyna, zycia nie zna!/
że aż nie chce się w tym mieście to wszystko zmieścić /no to poupychac po szufladach/

i tylko... /lubicie slowo "tylko"?! Zdecydowanie NIE?/

Tam w barze czterej kominiarze /Hej Sowa! Fajnych kolegow przyprowadzilas do NASZEGO BARU/
Leją swoje skromne gaże /ale za to jaki tajemniczy maja zawod/
do buzi /no a gdzie maja, ze tak powiem, lac?!/
Darmowe szczęście - jak najczęściej ! /KTOS za to kiedys zaplaci. Chiba KOZA, albo KOZIOL OFIARNY/
Rąk nie starcza, żeby złapać za guzik /Nic sie nie bojcie! Zaraz wkroczy Emcia, Ta z okladki Newsweeka, i zlapie za KAZDY guzik/

i tylko... /zaczyna mnie wkurzac ten wers/

Wiosenny pobór mówiąc grzecznie /a propos poboru do wojska, to chlopak mojej kolezanki jest zolnierzem, ktory broni granic Korei (usmiechacie sie?! Ja nie - nie lubie jak OBCY, czytaj hamerykanski, zolnierz broni SWOISKICH granic). No ale nie chodzi o to... kolega dal mi w prezencie paczuszke zywnosciowa, czili dowod rzeczowy na to jak wyglada posilek zolnierza na polu bitwy. Wszystko jakies takie sztuczne, ale czary-mary mozna z tego zrobic cieply posilek, zdecydowanie nie-organiczny. Po co o tym pisze?! Nie wiem.../
Już ich raczej niekoniecznie dotyczy /i tutaj sobie mysle, ze ciesze sie bardzo, ze jestem kobieta! Nie musze isc do wojska. Ufff/
Kląskanie drobiu, co najwyżej /czy strzyga jest drobiem?/
konwalijka, albo śpiew słowiczy. /wybieram deszcz, moge?/

No czasem /oooo..dziekuje bardzo za pozwolenie...ale sorki-rosolki...wcale sie o NIE nie prosilam/
jeszcze sfrunie im do nóg /bosych? Bo jak tak, to to jest wers o Teremi/
jakiś były, młody bóg /"byly-mlody", dobre co?!/
pół zywy /a ten wers jest jeszcze lepszy...nic wiecej nie napisze, bo MLODZIEZ czyta/
i siwy ma czub /hi hi....Szpakowaty znaczy sie/
albowiem: /Emcia! Czy tak przemawia ksiadz z Tanzanii?! "Albowiem...."?/
w kręgach byłych młodych kóz /Hej Kozy! Gdzie Wasz T&T&T ?/
kwitnie stonowany luz /"relax-max", jak mawia Mlody Kangur/
ta wada: /dostajecie wysypki na dzwiek slowa: "wada"? A gdzie zaleta?!/
wypada mieć gust". /eee tam.....nie mam najmniejszego zamiaru, czili VETO/

sł. Jan Wołek, muz. Wojciech Trzciński, wyk. Michał Bajor, podtekst: /Sciana/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana N, 14.05.2006 11:15

No i teraz na serio. Znacie taki kraj - East Timor? Bardzo "mlode" niepodlegle panstwo? Wzruszaja Was takie kraje? Mnie bardzo! Dawna kolonia porugalska, podbita przez Indonezje w latach 70-tych (czy musze tlumaczyc KTO za tym stal?). Moglabym tak ciagnac.... Kraj podbijany przez Chinczykow, Japonczykow, Australijczykow, Holendrow, tra la la la.... Od 2002, niepodlegly kraj. Obok Filipin, najwiekszy osrodek kalotlicyzmu w Azji. East Timor ma najnizsze GDP na glowe (Sowa! Jak to bedzie po naszemu?! HELP!).
Nie wglebiam sie w polityke, bo jestem polityczna koza, a raczej kozlem ofiarnym. Wierze w czlowieka, ale nie wierze w systemy polityczne. Ale nie o tym chcialam....
Spedzilam weekend z chlopcami z East Timoru. Dwudziestu mlodych chlopcow, piekne buzie, pelne chochlikow oczy. Dzieci, ktore przezyly pieklo. Dzieci, ktorym swiecily sie oczy na widok komputera, Internetu, klockow Lego. Chcialam Wam wkleic zdjecia, ale racje ma Emciowy P., trzeba chronic dzieci. Zdjec nie bedzie.
Serce mi sie kroilo przez caly weekend....Moi "zachodni" koledzy z pracy pukali sie w czolo: "Sciana, normalna jestes?! Co sie tak wzruszasz?! Kraj jak kraj!". A mnie sie przypomnialy kolejki po "ocet", szare zeszyty, pomarancze na Boze Narodzenie, rosyjskie kreskowki w telewizji, SOLIDARNOSC, takie tam...... Jutro znowu zobacze tych chlopcow. Nie wiem co z tym fantem zrobic?! Jak dac im kawalek NIEBA?! Tak bezintersownie, delikatnie, od siebie?! NA CHWILE!!!!!!
Przepraszam, ze NIE moge "poodnosic" sie dzisiaj w HP! Przepraszam, ze pisze prywatnie.
Wasza Sciana - naiwna, ze az ociera sie o kicz.

PS Sowa! Czek! Odbilam sie od DNA! Zdecydowanie TAK!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB N, 14.05.2006 17:39

Hello i witam! U mnie walka o kabel. Stary /Sonia, A. zawsze byl Stary, dopiero w HP awansowal (przy mnie!) na Kangura/ zawzial sie na robote. Kiedy w koncu dorwe sie do komp, burzy sie, ze go zaniedbuje. JA?! Kurcze, chyba z nim oszaleje.
Za mna australijski Dzien Matki /zawsze druga niedziela maja/. W Hameryce chyba tez swietuja. Dzieci, jak zwykle, przed osma wskoczyly mi do lozka z buziakami, usciskami, zyczeniami, kartkami i prezentami /w szkole zawsze kilka dni przed Dniem Matki/Ojca organizuja kiermasz, na ktorym mozna kupic rozne drobiazgi po kilka dol./. Dostalam /tylko mi tu nie zazdroscic!/: kubek w kwiatki wypelniony cukierkami toffi, zakladke do ksiazki zrobiona przez Ole, reczniczek do rak, rozane mydlo, slimaka na lodowke, figurke dziewczyny - ze skrzydlami, w kapeluszu, trzymajaca kwiaty /od razu rozpoznalam siebie, wiadomo chyba po czym/ i cztery male niebieskie swieczki-serduszka. A sama sobie przy swiecie kupilam torebke i portfel. Piotrek zas napisal mi kolejny wiersz na te okolicznosc /przypominam, ze w ubieglym roku bylam slodka jak sliwka./ Oto on /uprzedzam: mocna rzecz, szczegolnie poczatek. Od poety dowiedzialam sie, ze chodzilo o rym. OK./:

Here is a poem in your honour:
I have mother who I don't hate. /Cale szczescie!/
In fact I think she's great!
She's superb at cooking, /Ludzie! To sie nazywa miec wene i wyobraznie!/
Not to mention hugging.
But most important of all she's my best mate.

I jeszcze rozmowa z Ola:
- Jak mnie kochasz? - Ola.
- Jak stad do Polski, z powrotem, i jeszcze raz, i jeszcze, i jeszcze... bez konca. A ty mnie?
- Ja tak w kolko. /tu znak kola w powietrzu./

Oczywiscie nie musialam robic gwozdzia dnia. Wieczorem obejrzalam b.fajny film w tv pt."Love actually". Bardzo polecam. Do smiechu, do placzu i do zastanowienia sie. Taki slodko-gorzki. Bo o milosci, co to niejedno ma imie. Kilka historyjek toczacych sie rownolegle w Londynie przed Bozym Narodzeniem. Ich bohaterowie sa roznie ze soba powiazani, ale czesto dowiadujemy sie o tym dopiero na koncu, tj. na lotnisku, gdzie wszyscy sie spotykaja. Duuuzo dobrej muzyki. W obsadzie takie nazwiska: Hugh Grant, Emma Thompson, Liam Neeson, Colin Firth... Debiut rezyserski znanego scenarzysty Richarda Curtisa.
Znalazlam polski tytul: "To wlasnie milosc"
http://film.onet.pl/oficjalne/to_wlasnie_milosc/
Wiecie co? Mialam b.dobry, mily dzien.

Wszystkim Mamom zycze duzo zdrowia i usmiechow dzieci.
Spiewa Wojciech Mlynarski. Piosenka niby 'dyzurna', a zawsze mnie wzrusza.

NIE MA JAK U MAMY

Ona jedna dostrzegala,
W durnym swiecie jakis lad;
Wlasna piersia dokarmiala,
Oczy mlekiem zalewala.
Wychowala jak umiala,
A gdy wyjrzal juz czlek na swiat,
Wzial swoj los w rece dwie
I nie w glowie mu bylo, ze:

Ref:
Nie ma jak u mamy, cieply piec, cichy kat,
Nie ma jak u mamy, kto nie wierzy, robi blad,
Nie ma jak u mamy, cichy kat, cieply piec,
Nie ma jak u mamy, kto nie wierzy, jego rzecz.

A tymczasem czleka trawil,
Spac nie dawal mu taki mus,
Zeby sadlem sie nie dlawil,
Lecz choc troche swiat poprawil.
Nie raz w trakcie tej zabawy
Swiezy na lbie zabolal guz.
Czlowiek jadl z okien kit,
Lecz zanucic mu bylo wstyd: (ref.)

Te porywy, te zapaly
Jak swiat swiatem sie koncza tak,
Ze sie wrabia czlek pomalu,
W ciepla zone w stol z krysztalem
I ze szczescia oglupialy
Nie obejrzy sie nawet jak
W becie juz ktos sie drze,
Komu nawet nie w glowie ze: (ref.)
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Izabella N, 14.05.2006 20:11

Witajcie różne Bronki i nie tylko. Wylazła słonica spośród butelek hihi
Pamiętam o HP i wklejam dla Was zdjęcia z dzisiejszego wieczornego
spaceru nad Wisłą - trzy rózne ujęcia około godziny
dziewiętnastej trzydzieści w Warszawie -
może nie artystyczne, ale specjalnie dla HP. Doceniacie?

...a teraz całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę...
z pozdrowieniami
Izanna
Avatar użytkownika
Izabella
 
Posty: 453
Dołączył(a): Pt, 28.10.2005 13:38
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez Rfechner N, 14.05.2006 20:39

Izabello ,sa fantastyczne
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez GrejSowa N, 14.05.2006 20:56

Meeeeee, meeeeeee, ja koza, ja koza, jak mnie słyszycie, odbiór!!!

Przechodziłam właśnie obok, se myślę - wpadnę, bo nie wiem, kiedy ponownie będzie mi to dane...

¦cianulka - znacie li ten kraj...uwierzysz...? East Timor...Oczywiście, że wzruszają nas takie kraje...dzięki za rys historiczny...Aha, po naszemu GDP to będzie Produkt Krajowy Brutto...Chochliki w oczach, powiadasz...? No, co ja się tu będę silić na mądre i piękne słowa...Powiem tylko, że lubię, CHOLERNIE lubię jak Ty jesteś prywatna "inaczej", właśnie TAK, KaPeWu...???!!! A zdjęcia, po tym, co napisałaś, to już sobie wy-o-bra-żam!!! I wiesz co Ci jeszcze powiem??? Wcale nie otarłaś się o kicz, ale zgrabnie przeszłaś obok, jak tylko TY potrafisz!!! Nie dotykając go wcale!!! Pisz, moja Ty zbawicielko świata, pisz...Szczekam (z chochlikami w oczach) na kolejną relację...I co, podobało się NIEBO w Twoim wykonaniu młodym East Timorczakom...? Jak znam życie, to będą ZACHWYCENI!!! Specjalnie dla NICH pozdrowienia od Sowy z Polska, tej od octu...

MarysiuB - witaj!!! Uwielbiam Twoje opowieści o walce z Kangurem o kabel, wiesz...? Jakbym to widziała...tylko trochę niebezpieczne skojarzenia mnie nachodzą, takie zbyt hiczkokowskie...wszystko przez Ciebie, a ja wyobrażni nie zawiążę na supeł, co nie...?!
Ale skoro tu jesteś, to jak nic Twoje jest na wierzchu, i tak trzymaj!!!
Matce Polce na australijskiej ziemi gratuluję zdolnych pociech...poezja cudna...i rozmowa też...wzruszyłam się po matczynemu...Ja muszę jeszcze szczekać prawie 2 tygodnie...
Za polecenie filmu dziękuję, sięgnę i obejrzę na pewno, ale dopiero w czerwcu.

Pozdrawiam Was, maj mnie ciśnie trochę, a nawet uwiera, będę Was podglądać w miarę możliwości...napiszę więcej w weekend, postaram się, a w tygodniu to najwyżej może coś bąknę jak się da..Tylko nie wariujcie, dobra...? ¦ciskam w pasie i całuję!!! Jeszcze tylko tekst i spadam...Pa!!!
___________________________________________________________________________
"Dokoła daje ostro majem /Luuuudzieee! Jak to dobrze, ze w Korea nie kwitnie bez. Udusilabym sie i byloby po mnie. Pewnie KTOS by sie ucieszyl, phi!/ [a co Ty się tak na mnie gapisz, co...?! Jestem niewinna!!!]
Ryczą wszelkie samograje /czy mozna prosic o CISZE. Tzn ROZKAZ/ [ciiiiiiii]
i jak cukier /cukier to kiedys krzepil, a dzisiaj psuje zeby/ [kiedyś to był cukier!!!]
Wybitnie słodkie są dziewczyny /Mashmun z Emcia - hulaj dusza, wklejajcie swoje "ekhm...ekhm..."/ [dzięki za pominięcie mnie...jak patrzę na siebie w lustrze, to chyba jestem za słona...]
Cool faceci, mówię wam - no super ! /eee tam..... normalni, denni, nie ma sie KIM zachwycac/ [no, to może w ostateczności KIM-em...?]

I tylko /rozmawialam dzisiaj z kolega o mnichach buddyjskich. Tak wyzbyc sie wszystkiego, tego "chciec" i tylko "trwac". Trzynastko! Jest na to sposob?/ [...]
w kręgach byłych, młodych kóz /no i teraz wiadomo DLACZEGO Emcia wkleila zdjecia koz. Odpowiedz: Emcia-Jasnowidzka WIEDZIALA, ze ¦ciana wklei dzisiaj piosenke o kozach/ [mam powiedzieć co wiedziała Sowa-Jasnowidzka...? Mam pokazać...?]
kwitnie stonowany luz /jaki tam "stonowany"? W Kredensie, luz jest w soczystych kolorach/ [jak luz to luz, proszę go nie tonować!!!]
się składa: /sie pisze podtekst/ [się czyta poprzedni podtekst i się pisze nowy...]
wypada mieć gust. /a po co? A bezguscie? A kicz? To dopiero SZTUKA/ [już dawno mówiłam, że z Ciebie niezła sztuka...]

We frytur woni komór dzwoni /NIE ODBIERAC TELEFONOW! Wszystkie telefony sa albo z PRACY, albo ze ZLYMI wiadomosciami. Piosenka sobie, a zycie, kurna, SOBIE/ [piosenka SOWIE, a życie sobie, tak to chyba szło...Od dziś nie odbieram telefonów...]
dwieście, żeby nie uronić /bardzo chetnie odbiore co druga wiadomosc. Taka bede dzielna/ [brzmi jak ogłoszenie z gazety: "Bardzo chętnie odbiorę co drugą wiadomość". Dzwoń teraz!!!]
nic z wieści /a wiesci sa z calego swiata. Hot line/ [dzień dobry, zastałam Jolkę...?]
Tyle miłości w mieście /a gdzie to miasto? W Kredensie? Pyta Alberta, glupia blondyna, zycia nie zna!/ [gupia Sowa stawia na Wenecje...ale kurna kicz...]
że aż nie chce się w tym mieście to wszystko zmieścić /no to poupychac po szufladach/ [a resztę na strych!! Bo chyba w Kredensie jest strych, co nie...?]

i tylko... /lubicie slowo "tylko"?! Zdecydowanie NIE?/ [a ja lubię, TYLKO w jednym przypadku, hi hi...]

Tam w barze czterej kominiarze /Hej Sowa! Fajnych kolegow przyprowadzilas do NASZEGO BARU/ [eeee tam, kominy czyszczą...]
Leją swoje skromne gaże /ale za to jaki tajemniczy maja zawod/ [na czarno pracują?]
do buzi /no a gdzie maja, ze tak powiem, lac?!/ [za kołnierz...?]
Darmowe szczęście - jak najczęściej ! /KTOS za to kiedys zaplaci. Chiba KOZA, albo KOZIOL OFIARNY/ [albo Sowa Ofiarna...]
Rąk nie starcza, żeby złapać za guzik /Nic sie nie bojcie! Zaraz wkroczy Emcia, Ta z okladki Newsweeka, i zlapie za KAZDY guzik/ [ja tam w przesądy nie wierzę...ale jak chcecie to sobie łapcie!!!]

i tylko... /zaczyna mnie wkurzac ten wers/ [mam nadzieję, że tylko ten...]

Wiosenny pobór mówiąc grzecznie /a propos poboru do wojska, to chlopak mojej kolezanki jest zolnierzem, ktory broni granic Korei (usmiechacie sie?! Ja nie - nie lubie jak OBCY, czytaj hamerykanski, zolnierz broni SWOISKICH granic). No ale nie chodzi o to... kolega dal mi w prezencie paczuszke zywnosciowa, czili dowod rzeczowy na to jak wyglada posilek zolnierza na polu bitwy. Wszystko jakies takie sztuczne, ale czary-mary mozna z tego zrobic cieply posilek, zdecydowanie nie-organiczny. Po co o tym pisze?! Nie wiem.../ [fajnie napisałas...tak jakoś nie-organicznie...]
Już ich raczej niekoniecznie dotyczy /i tutaj sobie mysle, ze ciesze sie bardzo, ze jestem kobieta! Nie musze isc do wojska. Ufff/ [a ja to nie tylko dlatego się cieszę, że jestem kobietą!!! ]
Kląskanie drobiu, co najwyżej /czy strzyga jest drobiem?/ [zapytaj ją...]
konwalijka, albo śpiew słowiczy. /wybieram deszcz, moge?/ [możesz, a ja piwo, mogę...?]

No czasem /oooo..dziekuje bardzo za pozwolenie...ale sorki-rosolki...wcale sie o NIE nie prosilam/ [pozwolenie dla ¦ciany...? Normalnie sajens-fikszyn....]
jeszcze sfrunie im do nóg /bosych? Bo jak tak, to to jest wers o Teremi/ [albo o mnie, właśnie aktualnie siedzę boso...ale kogo to obchodzi...]
jakiś były, młody bóg /"byly-mlody", dobre co?!/ [aha, młody bóg na emeryturze...]
pół zywy /a ten wers jest jeszcze lepszy...nic wiecej nie napisze, bo MLODZIEZ czyta/ [bóg do połowy żywy, to mi się kojarzy ze szkłem do połowy pełnym...dobrze...?]
i siwy ma czub /hi hi....Szpakowaty znaczy sie/ [albo Szpakowata...mam pokazać...?]
albowiem: /Emcia! Czy tak przemawia ksiadz z Tanzanii?! "Albowiem...."?/ [no, Emcia, odpowiedz, albowiem ja nie wiem...]
w kręgach byłych młodych kóz /Hej Kozy! Gdzie Wasz T&T&T ?/ [na miejscu, co się awanturujesz...? Ale mogę też zapakować na wynos...]
kwitnie stonowany luz /"relax-max", jak mawia Mlody Kangur/ [a ja mówię: luz-blues]
ta wada: /dostajecie wysypki na dzwiek slowa: "wada"? A gdzie zaleta?!/ [po drugiej stronie wady...?]
wypada mieć gust". /eee tam.....nie mam najmniejszego zamiaru, czili VETO/ [nie lubię tego wersu, źle mi się kojarzy...zalatuje snobizmem...fuj...]

sł. Jan Wołek, muz. Wojciech Trzciński, wyk. Michał Bajor, podtekst: /Sciana/ + [GrejSowa z zamkniętymi ślipiami]
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa N, 14.05.2006 21:08

Iza, witaj, Ty nasza królowo z krainy butelek!!! Zdjęcia są artystyczne, i nie kłóć się, dobra?! HP pamięta o Tobie! (¦)pij spokojnie...kawę lub co tam chcesz...;-))))

Twoja Różna Bronka i nie tylko.

P.S. Nie dzwoń do mnie kiedy będę stara...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kmaciej N, 14.05.2006 22:37

Witajcie,
Pozdrawiam z emigracji wewnetrznej znaczy duchowej.
Kiedys tam zaczelam pisac co nastepuje:
Pusto jakos na dnie ,ale jestem optymistka ,bo co sie odbilo to i spadnie spadnie ;-) bo takie jest prawo DNA
Minelo pare dni , bylo duzo dennych meldunkow . Zatem kontynuuje temat

Ktos/cos odbite od trampoliny Grejs wczesniej czy pozniej spada na DNO . Predkosc spadania wprost proporcjonalna do ilosci Tolibek na horyzoncie,
, odebranych telefonow i emali z pracy,wachan cisnienia atmosferycznego, opadow deszczu ,wizyt w gabinecie lek , ostatecznych rozstan. Odwrotnie proporcjonalna do ilosci godzin do konca weekendu, blekitnosci nieba ,znakow wiosny , dzieci z blyskiem w oku na horyzoncie, ekhm ...

.....U mnie pogoda cudna,bylo slonce teraz deszcz, wiosne slychac i widac bez lupy.
Zaliczylam ostatnie w tym roku szkolnym wystepy dzieciakow .W/g moich obserwacji "gen sceniczny" jest niezalezny od innych. Po prostu jedni lubia wystepowac i na scenie czuja sie swietnie , innych scena paralizuje i nie ma to zadnego zwiazku z ogolna inteligencja czy ciezkim uposledzeniem. Wystepy byly udane , wiekszosc dzieci czula sie na scenie wspaniale.
Budujace jest obserwowanie jak mozna pokonac swoje sceniczne leki i jak pieknie wystepowaly dzieci ktore kilka lat temu nie chcialy przekroczyc progu auli , ze juz nie bede nawet wspominac o scenie.
Do tego ogromny sukces toaletowy , przyjmuje gratulacje nawet jesli nie wszyscy kojarzycie o czym pisze (Sciana badz spokojna piwa dziecku nie dawalam). Dorosli , czasem wydaje mi sie ze traktuja swoje dzieci jak zywe lalki. Patrze na te rozne sliczne ubranka i wszystko sie we mnie przekreca .Pytam czy male dziecko musi nosic spodnie zapinane na guziki do tego pasek, dluga bluzke calosc wyglada slicznie tylko przez te guziki i ten pasek maly czlowiek nie moze byc samodzielne w ubikacji lub zmagania z paskiem trwaja tak dlugo ze konczy sie to katastrofa . Jesli dziecko zdazy z paskiem to dluga bluzka zmoczy sie w ubikacji bo trzeba ja przytrzymac.

Nie bede sie rozpisywac ,powiem tylko ze namieszalyscie mi w glowie swoimi emigracyjnymi wypowiedziami. Krotko : mysle , ze w demokratycznych krajach rzady sa raz lepsze raz gorsze a najlepsi i najgorsi prezydenci i ich ekipy zwyczajnie przemijaja razem ze swoimi kadencjami. Na emigracje zakonczona sukcesem trzeba miec duzo wiecej predyspozycji niz niezadowolenie z obecnego rzadu. Emigracja nigdy nie byla moim marzeniem choc jest moja rzeczywistoscia. Tesknilam najbardziej za ludzmi. Teraz tesknota spi , budzi sie od czasu do czasu ,jak to tesknota. Ciagle, mimo ze mam wielu znajomych z innych krajow ,tak od serca latwiej mi porozmawiac z rodakami bo lepiej rozumieja o czym mowie. Ostatnio pracowalam z obywatelem Nigerii i o dziwo rozumielismy sie doskonale (przejscie w zyciu przez okres jakiegos niedostatku zmienia perspektywe patrzenia na swiat). Podziwiam ludzi ktorzy ulozyli sobie zycie emigracyjne nie majac zadnego oparcia w rodzinie czy znajomych. Mam poczucie ze sa to ludzie z incjatywa , ryzykujacy ,nie bojacy sie zmian , akceptujacy odmiennosci kulturowe, obyczajowe i raczej optymisci. Malkontenci ,zostaja malkontentami i tak samo sa zgorzkniali na emigracji jak byli w kraju. Zle bylo im w kraju ale na emigracji tez im zle.
Nawet nie probuje sie indywidualnie odnosic. Widzialam wasze zdjecia , czytalam teksty (przyznaje ze powyzej dwoch tekstow w tekscie na ogol nie czytam).
Sciana dzieki za mile slowa , MalgosiuSz dzieki za zdjecie z dedykacja ,obudzilo uspione tesknoty .13 pozdrawiam po urodzinowo.
Z ostatniej chwili to dziekuje Kangurzycy za porcje wzruszonego smiechu z relacji z Dnia Matki.
Filmy ktore ostatnio gladalam sa z tych co spokojnie spac nie daja "Munich" i "Hostel".Bardzo dobre filmy ktorych nie polecam milosnikom komedii . Magnolia pozdrawiam i polecam jakies choroby z wiekszym dostepem do kompa. , brak nowych zdjec usprawiedliwimy ;-)
Zotawiam Wam plakat (wyszperalam go myslac o Sowie i nie tylko ) i znikam do realu.
Ps. Izabella zdjecia docenione :-))
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez M.C. Pn, 15.05.2006 07:22

Czolem wieczorem, czili Ahoj HP!!!

Pierwsze to ja lece tekstem.

"Dokoła daje ostro majem /Luuuudzieee! Jak to dobrze, ze w Korea nie kwitnie bez. Udusilabym sie i byloby po mnie. Pewnie KTOS by sie ucieszyl, phi!/ [a co Ty się tak na mnie gapisz, co...?! Jestem niewinna!!!](Sciana, ale Ty to jednak zycia w Korea nie znasz, krzewow koreanskich nie znasz, na Sowie sie nie znasz, podciagnij sie troche co?)
Ryczą wszelkie samograje /czy mozna prosic o CISZE. Tzn ROZKAZ/ [ciiiiiiii](Sciana, z ROZKAZEM to wiesz co Ty mozesz sobie zrobic? Ty sobie z nim mozesz skoczyc, cytat z Sowy ulubionego skeczu, zeby nie bylo!)
i jak cukier /cukier to kiedys krzepil, a dzisiaj psuje zeby/ [kiedyś to był cukier!!!](dlatego teraz najlepsza jest gorzka koczelada!)
Wybitnie słodkie są dziewczyny /Mashmun z Emcia - hulaj dusza, wklejajcie swoje "ekhm...ekhm..."/ [dzięki za pominięcie mnie...jak patrzę na siebie w lustrze, to chyba jestem za słona...](co sie bede ceregielic, wklejam "ekhm....")
Cool faceci, mówię wam - no super ! /eee tam..... normalni, denni, nie ma sie KIM zachwycac/ [no, to może w ostateczności KIM-em...?](to tak w "Love Actually" to ja sie zachwycam Collinem Firthem, Allanem Rickmanem, Billie Mackiem i Kiera Knightly, to tak na poczatek...a potem to cala reszta)

I tylko /rozmawialam dzisiaj z kolega o mnichach buddyjskich. Tak wyzbyc sie wszystkiego, tego "chciec" i tylko "trwac". Trzynastko! Jest na to sposob?/ [...](ogladalam wczoraj film "Pogoda na Jutro" w ktorym pan Jurek Stuhr chcial uciec od swojego zycia, i CO sie porobilo?! Luuudzie!)
w kręgach byłych, młodych kóz /no i teraz wiadomo DLACZEGO Emcia wkleila zdjecia koz. Odpowiedz: Emcia-Jasnowidzka WIEDZIALA, ze ¦ciana wklei dzisiaj piosenke o kozach/ [mam powiedzieć co wiedziała Sowa-Jasnowidzka...? Mam pokazać...?](ale tem wers piekny...., hi hi, no pokazuj Sowa, pokazuj, tzn., mnie nie musisz, bo ja juz to widze, hi hi)
kwitnie stonowany luz /jaki tam "stonowany"? W Kredensie, luz jest w soczystych kolorach/ [jak luz to luz, proszę go nie tonować!!!](jak soczyste kolory to tylko takie z gron winogronowych , a pozniej to juz luuuuuz)
się składa: /sie pisze podtekst/ [się czyta poprzedni podtekst i się pisze nowy...](sie wyglupia)
wypada mieć gust. /a po co? A bezguscie? A kicz? To dopiero SZTUKA/ [już dawno mówiłam, że z Ciebie niezła sztuka...](no, pamietam, Sowa mowila, wspominala nawet o gablocie na ten KICZ, tfu SZTUKE, hi hi)

We frytur woni komór dzwoni /NIE ODBIERAC TELEFONOW! Wszystkie telefony sa albo z PRACY, albo ze ZLYMI wiadomosciami. Piosenka sobie, a zycie, kurna, SOBIE/ [piosenka SOWIE, a życie sobie, tak to chyba szło...Od dziś nie odbieram telefonów...](eeee tam wszystko zalezy od tego jak pachnie frytura kiedy dzwoni komora, swoj swego wyczuje!)
dwieście, żeby nie uronić /bardzo chetnie odbiore co druga wiadomosc. Taka bede dzielna/ [brzmi jak ogłoszenie z gazety: "Bardzo chętnie odbiorę co drugą wiadomość". Dzwoń teraz!!!](no to dzwonie....,chwileczke...,rrrrring, rrrrring, Kredens nie odpowiada...)
nic z wieści /a wiesci sa z calego swiata. Hot line/ [dzień dobry, zastałam Jolkę...?](nie, Jolki nie ma ale jest Jej Ekscelencja Sciana)
Tyle miłości w mieście /a gdzie to miasto? W Kredensie? Pyta Alberta, glupia blondyna, zycia nie zna!/ [gupia Sowa stawia na Wenecje...ale kurna kicz...](Alberta w ogole o nic nie pyta tylko wlasnie walnela w szuflade glupim bumerangiem, oo-oh...)
że aż nie chce się w tym mieście to wszystko zmieścić /no to poupychac po szufladach/ [a resztę na strych!! Bo chyba w Kredensie jest strych, co nie...?](Alberta zamknela strych na klodke, jest wkurzona na maxa-nie-relaksa!)

i tylko... /lubicie slowo "tylko"?! Zdecydowanie NIE?/ [a ja lubię, TYLKO w jednym przypadku, hi hi...](a w ktorym przypadku Sowa? czy to jest osobisty przypadek?)

Tam w barze czterej kominiarze /Hej Sowa! Fajnych kolegow przyprowadzilas do NASZEGO BARU/ [eeee tam, kominy czyszczą...](jak bumcy dydy!)
Leją swoje skromne gaże /ale za to jaki tajemniczy maja zawod/ [na czarno pracują?](Maszmunie moze by tak pare swieczek dla nastroju)
do buzi /no a gdzie maja, ze tak powiem, lac?!/ [za kołnierz...?](a kolezankom polac moze?)
Darmowe szczęście - jak najczęściej ! /KTOS za to kiedys zaplaci. Chiba KOZA, albo KOZIOL OFIARNY/ [albo Sowa Ofiarna...](albo Szejk Ofiarny)
Rąk nie starcza, żeby złapać za guzik /Nic sie nie bojcie! Zaraz wkroczy Emcia, Ta z okladki Newsweeka, i zlapie za KAZDY guzik/ [ja tam w przesądy nie wierzę...ale jak chcecie to sobie łapcie!!!](lap, lap, lap, lap, chcecie zobaczyc CO zlapalam!)

i tylko... /zaczyna mnie wkurzac ten wers/ [mam nadzieję, że tylko ten...](Sciana,....a co Ty wlasciwie wiesz o tym wersie....? )

Wiosenny pobór mówiąc grzecznie /a propos poboru do wojska, to chlopak mojej kolezanki jest zolnierzem, ktory broni granic Korei (usmiechacie sie?! Ja nie - nie lubie jak OBCY, czytaj hamerykanski, zolnierz broni SWOISKICH granic). No ale nie chodzi o to... kolega dal mi w prezencie paczuszke zywnosciowa, czili dowod rzeczowy na to jak wyglada posilek zolnierza na polu bitwy. Wszystko jakies takie sztuczne, ale czary-mary mozna z tego zrobic cieply posilek, zdecydowanie nie-organiczny. Po co o tym pisze?! Nie wiem.../ [fajnie napisałas...tak jakoś nie-organicznie...](usmiecham sie, lubie jak Sciana, pisze nie-organiczne mini posty (tak jakos mi sie kojarza z mini-bumerangami) w srodku piosenki. Sciana, jak Ty w ogole moglas taki upominek przyjac, racje zywnosciowa koledze odebrac!?)
Już ich raczej niekoniecznie dotyczy /i tutaj sobie mysle, ze ciesze sie bardzo, ze jestem kobieta! Nie musze isc do wojska. Ufff/ [a ja to nie tylko dlatego się cieszę, że jestem kobietą!!! ](ja to sie ciesze ze sie kolezanki ucieszyly, podpisano ucieszona kobieta)
Kląskanie drobiu, co najwyżej /czy strzyga jest drobiem?/ [zapytaj ją...](a ja jeszcze chcialabym wiedziec czy strzyga kląska)
konwalijka, albo śpiew słowiczy. /wybieram deszcz, moge?/ [możesz, a ja piwo, mogę...?](mozecie, ale dopiero jak beda do wyboru, hi hi)

No czasem /oooo..dziekuje bardzo za pozwolenie...ale sorki-rosolki...wcale sie o NIE nie prosilam/ [pozwolenie dla ¦ciany...? Normalnie sajens-fikszyn....](hi hi hi, raczej komedia z kotem i jego ogonem...)
jeszcze sfrunie im do nóg /bosych? Bo jak tak, to to jest wers o Teremi/ [albo o mnie, właśnie aktualnie siedzę boso...ale kogo to obchodzi...](mnie obchodzi czy bose nogi warte byly tego co sfrunelo, a tak w nawiasie to powiem, ze ganialam dzisiaj boso po piasku, no padnieta jestem troche)
jakiś były, młody bóg /"byly-mlody", dobre co?!/ [aha, młody bóg na emeryturze...](szejk, znaczy sie?)
pół zywy /a ten wers jest jeszcze lepszy...nic wiecej nie napisze, bo MLODZIEZ czyta/ [bóg do połowy żywy, to mi się kojarzy ze szkłem do połowy pełnym...dobrze...?](dzizyz, niech sie mlodzis uczy, precz z autocenzura!!! polzywy bog powinien kojarzyc sie tylko i wylacznie z powiekszonymi ustami, ekhm.., ekhm..)
i siwy ma czub /hi hi....Szpakowaty znaczy sie/ [albo Szpakowata...mam pokazać...?](chcialam tylko nadmienic, ze szejk jest lysawy, baaaardzo ekhm... lysawy....)
albowiem: /Emcia! Czy tak przemawia ksiadz z Tanzanii?! "Albowiem...."?/ [no, Emcia, odpowiedz, albowiem ja nie wiem...](nie wiem nie slychalam dzisiaj kazania bo siedzial przede mna ten drugi Tanzanijczyk)
w kręgach byłych młodych kóz /Hej Kozy! Gdzie Wasz T&T&T ?/ [na miejscu, co się awanturujesz...? Ale mogę też zapakować na wynos...](moj "T" to dopiero sie tworzy, przepraszam Sowa, ze sie czepiam, ale sztuka NIE jest na wynos)
kwitnie stonowany luz /"relax-max", jak mawia Mlody Kangur/ [a ja mówię: luz-blues](jak kwitnie to dla mnie wylacznie filet z bzu, hi hi)
ta wada: /dostajecie wysypki na dzwiek slowa: "wada"? A gdzie zaleta?!/ [po drugiej stronie wady...?](wysypki ani ani, zbyt blisko dla mnie od "wady" do oczyszczajacej "wody", phi, wystarczy sie przejsc na druga strone...)
wypada mieć gust". /eee tam.....nie mam najmniejszego zamiaru, czili VETO/ [nie lubię tego wersu, źle mi się kojarzy...zalatuje snobizmem...fuj...](pora na Las Vegas!!!! "Gdzie jest moja Louise?" mowi Selma, tfu Thelma)

sł. Jan Wołek, muz. Wojciech Trzciński, wyk. Michał Bajor, podtekst: /Sciana/ + [GrejSowa z zamkniętymi ślipiami]+(Emcia z winem, eeee tam nie mam wina, pozno juz, ide spac, buzka dla wszystkich, pozdrawiam z nawiasu)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Pn, 15.05.2006 07:34

Witam majowo

zacznę od odnoszenia, bo tak łatwiej nie pogubić się w "gąszczu" myśli

Trzynastko - czy jest taka metoda leczenia jak fototerapia? - pytam w sensie profesjonalnym, bo według mojego amatorskiego spojrzenia to jest na bank a tu a HP jest kilka świetnych terapeutek.
Skrzynki nie zapchałaś ale ja padłam na kolana i długo nie mogłam wrócić do cywilizowanej postawy przed komputerem a zdjęcia te wraz z opisami tu w HP są miodem na zbolałe ciało i duszę.
Do tego oczywiście trzeba dołączyć zdjęcia drugiej terapeutki, czyli Emci - ta wisteria to chyba uleczy każdą histerię tak jest cudna - zdjęcie skopiowałam; o kózkach oczywiście nie wspominam ale skąd Ty je wynalazłaś, bo chyba nie z własnego ogródka.
Do tego grona należy oczywiście jeszcze zaliczyć cudem odnalezioną Izannę, Magnolię czy Maszmuna jeżeli kogoś pominęłam - przepraszam.
Gdyby ich wszystkie zdjęcia zestawić ze sobą, to byłyby z jednej strony piękne a z drugiej bardzo różne - rozpisałam się i rozczuliłam ale to chyba z zazdrości, że ja tak nie potrafię.

Maciejko cieszę się, że już wśród nas - trochę matematycznie te trampolinowe odbicia pogmatwałaś ale i tak jestem przekonana, że w życiu jak w przyrodzie musi być zachowana równowaga czyli ilość upadków równa się ilości wzlotów chyba że jest się ptakiem np niebieskim (nie mylić ze słoniem).

Sowa (zwana Grejs) a dlaczego Ty z octem pod skrzydłem? czy nie pomyliły Ci się epoki - teraz pod skrzydło możesz już nawet dobre czerwone wino a nie tylko ocet, musztarda, ocet, musztarda - wysoki lotów Ci życzę i miłego lądowania (częstego) w HP.

¦ciana zdecydowanie lubię Twoją prywatę w HP, brak zdjęć wybaczam bo sama mam takie problemy - trochę zdjęć wraz z opowieściami chiałam wkleić ale przy każdym powstawał dylemat natury moralnej - czy mam prawo bez wiedzy i zgody.
Opowieść o dzieciakach - wzruszyłam się - przed laty "miałam do czynienia" z grupą dzieci, które przeżyły powódź i to nie w wersji telewizyjnej - z jednej strony skore do zabawy z figlikami w oczach a z drugiej strach. Oczywiście nie można tego porównywać z piekłem wojny.

W prezencie dla tych Mam w HP, które już świętują - wiem, że Kangurzyca ale chyba też i Trzynastka, Emcia i może ktoś jeszcze

"Kalinowe serce"

Za krzywym mostem, za wiatrakiem
Cichutko jakby siał ktoś makiem
Tam ciebie czekam aż z daleka
Przez opuszczony przejdziesz sad
Przywiodą ciebie koleiny
Koralem błysną ci kaliny
Na koralowo - kalinowo odmienię nagle świat

Kalinowe noce, kalinowe dni
Kalinowy uśmiech, kalinowe sny
Niby żar w iskierce jarzy się i tli,
Kalinowe serce, które weźmiesz mi

Przyjdź mój chłopcze kalinowy
Przez dąbrowy
I zaśpiewaj mi piosenki kalinowe.

Kalinowe noce, kalinowe dni
Kalinowe serce, które weźmiesz mi

Nie przyjdziesz nigdy - zapomniałeś
Dla ciebie chmurki przyjdą białe
I kalinowe sny dziewczęce
Tym sadem, który w srebrze śpi
Bo ciebie pewno nie ma wcale
Jest tylko księżyc i korale
Te od Kaliny, które nocą pukają w moje drzwi.

(słowa Tadeusz Urgacz no a spiewała niezapomniana Kalina Jędrusik)

no cóż a teraz życie mnie wzywa i praca - kolorowego dnia a wszystkim Zofiom (jeżeli tu są) imieninowe uściski.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Anna MM Pn, 15.05.2006 09:57

Dzisiaj Dzień Niezapominajki - :):)
Ostatnio edytowano Pn, 15.05.2006 13:37 przez Anna MM, łącznie edytowano 1 raz
Anna MM
 
Posty: 1808
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 20:53
Lokalizacja: ....

Postprzez greenw Pn, 15.05.2006 09:57

Witam
U mnie próba zapakowania 20 kg , próba numer 1 , nieudana, pewnie dlatego , że chciałam zapakować deskę do prasowania .
Teremi , ale numer dziś mi mama tak cichutko powiedziała, że właśnie chciałaby piosenek K. Jędrusik posłuchać . Pamiętam/jakby to było wczoraj/ te laurki, projekty plastyczne, kwiaty zrywane potajemnie z działek ,wierszyki dla mamy. Kiedyś razem z siostrą robiłyśmy pierogi , mieliśmy jakiś taki dziwny stół, z ślizgającym się bladem, ceratę , którą przybiliśmy gwoźdźmi do tego stołu , stolnicę /jej nie dało się przybić /Robiłyśmy przepis z zeszytu mamy , trochę nam nie wyszło , pewnie dlatego , że mama nie miała podanych miar , a „ na oko „ gotowanie nie było jeszcze naszą specjalnością . Przepraszam , jeśli za dużo wspomnień .
Czytam od tyłu.
To czekamy na Maszę do T&T .
Maciejko u mnie poziom piwa i punkt widzenia go w kuflu , jest czasem dla mnie trudny do określenia. Wiesz, już od dawna czytając twoje posty mam wrażenie , że gdzieś tam krążymy koło podobnych zawodów.
Grejs jak fajnie , że jesteś . Jestem dziś lekko niewyspana i jak przecieram oczy to nawet mrugasz do mnie .
Izabella zdjęcia są bardzo artystyczne, fajnie , że przyzwyczaiłaś się już do cyfrówki .”Płynie Wisła płynie…”
Marysiu dziękuję za przytoczone rozmowy z dziećmi , czasem to chciałabym mieć taka łatwość w nazywaniu uczuć .Film widziałam, bardzo przyjemny i lubię tę piosenkę ,gdy Hugh Grant śpiewa taki rozradowany i zakochany” Jump -For My Love”
¦ciano choć nigdy nie doświadczyłam takiej sytuacji jak ci chłopcy, oraz jak był tylko ocet byłam kilkudniowym maleństwem , znam to tylko z opowiadań itp. i zdaję sobie sprawę , że to nie to samo. Dziękuje za tego posta, tego co się czuje , o czym myśli gdy zobaczy się chochliki w oczach nie da się tak łatwo opisać.
Ale fajne kozy w HP
Pozdrawiam wszystkich
A zapomniałabym , ponieważ ostatnio nie mogę spać oglądam filmy, niektóre z nich dla Was tez wybrałam.
- Droga do domu/The Road Home/ dla mnie film o miłości cierpliwej , do końca, o odszukaniu swoich korzeni, przepiękne barwy, krajobrazy i motyw muzyczny
Dziewczyna z perłą/ Girl With a Pearl Earring/o tym filmie już chyba było w HP
http://www.filmweb.pl/FilmDescriptions?id=36638#36638
Kraina obfitości/ Land of Plenty/
http://film.onet.pl/10387,,Kraina_obfitości,film.html
Avatar użytkownika
greenw
 
Posty: 243
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:14
Lokalizacja: Reading

Postprzez Anna MM Pn, 15.05.2006 09:58

Dzisiaj Dzień Niezapominajki - :):)
Pozdrawiam i znikam.
Zdjecia macie piękne, teksty ciekawe...
- Izanno - nastrój świetny - ale do wiosny jakby daleko.:):)
Anna MM
 
Posty: 1808
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 20:53
Lokalizacja: ....

Postprzez Bromba Pn, 15.05.2006 11:07

Dzień dobry!
Człowiek na chwilę weekendowo odejdzie od komputera, a tu tyle do czytania. I urodziny Trzynastki! Czy jeszcze gdzieś na świecie jest trzynastego? Umawiamy się, że u mnie jest, więc przesyłam swoje życzenia.

Trzynastko wspaniała! Serdecznie życzę Ci sił i wytrwałości w realizowaniu swoich zamierzeń. Bądź zdrowa i niech zdrowi będą Twoi bliscy. I rozwijaj się, ale nie zmieniaj! Przesyłam stróża, aby Cię osłaniał przed dnami. I dziękuję za wszystkie mądre słowa, jakimi dzielisz się z nami. Niech Ci się darzy!

Bromba
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Małgosia Sz Pn, 15.05.2006 11:10

Greenw no to jestem z tekstem. Trochę w bólach się urodził, bo weekend ciężki miałam (więc głowa dzisiaj też ciężka). Zamiast planowanych szaleństw i spotkań, mało przyjemne ... oj oszczędzę Wam szczegółów. Grejs mi mówi, że za mało piję, a ja się jej nie słucham i tak to się właśnie kończy. Zawsze trzymajcie się porad GrejSowich.

¦ciskam Was. Trzynastko... no... rozmarzyłam się na maxa-relaksa.

"Dokoła daje ostro majem /Luuuudzieee! Jak to dobrze, ze w Korea nie kwitnie bez. Udusilabym sie i byloby po mnie. Pewnie KTOS by sie ucieszyl, phi!/ [a co Ty się tak na mnie gapisz, co...?! Jestem niewinna!!!](Sciana, ale Ty to jednak zycia w Korea nie znasz, krzewow koreanskich nie znasz, na Sowie sie nie znasz, podciagnij sie troche co?) {w HP nie ma lekko}
Ryczą wszelkie samograje /czy mozna prosic o CISZE. Tzn ROZKAZ/ [ciiiiiiii](Sciana, z ROZKAZEM to wiesz co Ty mozesz sobie zrobic? Ty sobie z nim mozesz skoczyc, cytat z Sowy ulubionego skeczu, zeby nie bylo!) {a ja się dzisiaj wyjątkowo przyłączę do ¦ciany i jeszcze dodam, że nie cierpię pseudo-kibiców, którzy zakłócili mi sen z soboty na niedzielę wrzeszcząc LE-GIA, szkoda ¦ciana, że nie miałam Cię pod ręką wydałabyś rozkaz i byłoby po sprawie}
i jak cukier /cukier to kiedys krzepil, a dzisiaj psuje zeby/ [kiedyś to był cukier!!!](dlatego teraz najlepsza jest gorzka koczelada!) {a ja nie wybrzydzam, biorę każdą słodycz ...ekhm...ekhm...}
Wybitnie słodkie są dziewczyny /Mashmun z Emcia - hulaj dusza, wklejajcie swoje "ekhm...ekhm..."/ [dzięki za pominięcie mnie...jak patrzę na siebie w lustrze, to chyba jestem za słona...](co sie bede ceregielic, wklejam "ekhm....") {a ja już nawet wyżej wkleiłam, co miałam czekać!}
Cool faceci, mówię wam - no super ! /eee tam..... normalni, denni, nie ma sie KIM zachwycac/ [no, to może w ostateczności KIM-em...?](to tak w "Love Actually" to ja sie zachwycam Collinem Firthem, Allanem Rickmanem, Billie Mackiem i Kiera Knightly, to tak na poczatek...a potem to cala reszta) {a ja się na razie zachwycam jedną sukienką w stylu Kiery, aha!}

I tylko /rozmawialam dzisiaj z kolega o mnichach buddyjskich. Tak wyzbyc sie wszystkiego, tego "chciec" i tylko "trwac". Trzynastko! Jest na to sposob?/ [...](ogladalam wczoraj film "Pogoda na Jutro" w ktorym pan Jurek Stuhr chcial uciec od swojego zycia, i CO sie porobilo?! Luuudzie!) {¦ciana, czy to jest aby na pewno „tylko” trwać?}
w kręgach byłych, młodych kóz /no i teraz wiadomo DLACZEGO Emcia wkleila zdjecia koz. Odpowiedz: Emcia-Jasnowidzka WIEDZIALA, ze ¦ciana wklei dzisiaj piosenke o kozach/ [mam powiedzieć co wiedziała Sowa-Jasnowidzka...? Mam pokazać...?](ale tem wers piekny...., hi hi, no pokazuj Sowa, pokazuj, tzn., mnie nie musisz, bo ja juz to widze, hi hi) {kurna, Mashmoon widzi tylko w ciemności więc nic jasno nie przewidział}
kwitnie stonowany luz /jaki tam "stonowany"? W Kredensie, luz jest w soczystych kolorach/ [jak luz to luz, proszę go nie tonować!!!](jak soczyste kolory to tylko takie z gron winogronowych , a pozniej to juz luuuuuz) {bluuuueees}
się składa: /sie pisze podtekst/ [się czyta poprzedni podtekst i się pisze nowy...](sie wyglupia) {się ...ekhm...ekhm....}
wypada mieć gust. /a po co? A bezguscie? A kicz? To dopiero SZTUKA/ [już dawno mówiłam, że z Ciebie niezła sztuka...](no, pamietam, Sowa mowila, wspominala nawet o gablocie na ten KICZ, tfu SZTUKE, hi hi) {za szkło z nią bo inaczej bidulkę „zamacali” by do upadłego}

We frytur woni komór dzwoni /NIE ODBIERAC TELEFONOW! Wszystkie telefony sa albo z PRACY, albo ze ZLYMI wiadomosciami. Piosenka sobie, a zycie, kurna, SOBIE/ [piosenka SOWIE, a życie sobie, tak to chyba szło...Od dziś nie odbieram telefonów...](eeee tam wszystko zalezy od tego jak pachnie frytura kiedy dzwoni komora, swoj swego wyczuje!) {Komór fajny chłopak, co się czepiacie, jak Komór dzwoni to ja odbieram}
dwieście, żeby nie uronić /bardzo chetnie odbiore co druga wiadomosc. Taka bede dzielna/ [brzmi jak ogłoszenie z gazety: "Bardzo chętnie odbiorę co drugą wiadomość". Dzwoń teraz!!!](no to dzwonie....,chwileczke...,rrrrring, rrrrring, Kredens nie odpowiada...) {taaa jak znam Kredens to odbiera co czwartą wiadomość}
nic z wieści /a wiesci sa z calego swiata. Hot line/ [dzień dobry, zastałam Jolkę...?](nie, Jolki nie ma ale jest Jej Ekscelencja Sciana) {A Ty Emciu myślisz, że ona też... no... ten tego... no... no wiesz...}
Tyle miłości w mieście /a gdzie to miasto? W Kredensie? Pyta Alberta, glupia blondyna, zycia nie zna!/ [gupia Sowa stawia na Wenecje...ale kurna kicz...](Alberta w ogole o nic nie pyta tylko wlasnie walnela w szuflade glupim bumerangiem, oo-oh...) {ech wy to jesteście ... oj nie powiem jakie, bo i co wam ta wiedza da?}
że aż nie chce się w tym mieście to wszystko zmieścić /no to poupychac po szufladach/ [a resztę na strych!! Bo chyba w Kredensie jest strych, co nie...?](Alberta zamknela strych na klodke, jest wkurzona na maxa-nie-relaksa!) {pilnie poszukiwany wers z luzem, gdzie to było?}

i tylko... /lubicie slowo "tylko"?! Zdecydowanie NIE?/ [a ja lubię, TYLKO w jednym przypadku, hi hi...](a w ktorym przypadku Sowa? czy to jest osobisty przypadek?) {¦ciana, ale dopiero co chciałaś „tylko" trwać, gubię się w tych tekstach}

Tam w barze czterej kominiarze /Hej Sowa! Fajnych kolegow przyprowadzilas do NASZEGO BARU/ [eeee tam, kominy czyszczą...](jak bumcy dydy!) {oj już lepiej się przyznajcie, kominiarki moje... to pisałam ja ... czwarty kominiarz}
Leją swoje skromne gaże /ale za to jaki tajemniczy maja zawod/ [na czarno pracują?](Maszmunie moze by tak pare swieczek dla nastroju) {ale oni LEJĄ i zaraz będzie po świeczkach, a ja Maszmun praktyczny jestem, świeczki mogą się przydać na później}
do buzi /no a gdzie maja, ze tak powiem, lac?!/ [za kołnierz...?](a kolezankom polac moze?) {aaa do buzi... no to świeczki plus winko i już jest klimat}
Darmowe szczęście - jak najczęściej ! /KTOS za to kiedys zaplaci. Chiba KOZA, albo KOZIOL OFIARNY/ [albo Sowa Ofiarna...](albo Szejk Ofiarny) {e tam ... kominiarz za darmo rozdaje... no co Wy?}
Rąk nie starcza, żeby złapać za guzik /Nic sie nie bojcie! Zaraz wkroczy Emcia, Ta z okladki Newsweeka, i zlapie za KAZDY guzik/ [ja tam w przesądy nie wierzę...ale jak chcecie to sobie łapcie!!!](lap, lap, lap, lap, chcecie zobaczyc CO zlapalam!) {jasne, że chcemy, pokazuj...}

i tylko... /zaczyna mnie wkurzac ten wers/ [mam nadzieję, że tylko ten...](Sciana,....a co Ty wlasciwie wiesz o tym wersie....? ) {i wyluzuj trochę, kurcze ale popyt jest na ten wers o luzie}

Wiosenny pobór mówiąc grzecznie /a propos poboru do wojska, to chlopak mojej kolezanki jest zolnierzem, ktory broni granic Korei (usmiechacie sie?! Ja nie - nie lubie jak OBCY, czytaj hamerykanski, zolnierz broni SWOISKICH granic). No ale nie chodzi o to... kolega dal mi w prezencie paczuszke zywnosciowa, czili dowod rzeczowy na to jak wyglada posilek zolnierza na polu bitwy. Wszystko jakies takie sztuczne, ale czary-mary mozna z tego zrobic cieply posilek, zdecydowanie nie-organiczny. Po co o tym pisze?! Nie wiem.../ [fajnie napisałas...tak jakoś nie-organicznie...](usmiecham sie, lubie jak Sciana, pisze nie-organiczne mini posty (tak jakos mi sie kojarza z mini-bumerangami) w srodku piosenki. Sciana, jak Ty w ogole moglas taki upominek przyjac, racje zywnosciowa koledze odebrac!?) {a wysłać Ci mój lunch ze stołówki biurowej? z opisu to może być to samo}
Już ich raczej niekoniecznie dotyczy /i tutaj sobie mysle, ze ciesze sie bardzo, ze jestem kobieta! Nie musze isc do wojska. Ufff/ [a ja to nie tylko dlatego się cieszę, że jestem kobietą!!! ](ja to sie ciesze ze sie kolezanki ucieszyly, podpisano ucieszona kobieta) {cztery ucieszone kobiety przebrane za kominiarzy, jest git}
Kląskanie drobiu, co najwyżej /czy strzyga jest drobiem?/ [zapytaj ją...](a ja jeszcze chcialabym wiedziec czy strzyga kląska) {a mnie moja wiedza o strzydze chyba wystarczy}
konwalijka, albo śpiew słowiczy. /wybieram deszcz, moge?/ [możesz, a ja piwo, mogę...?](mozecie, ale dopiero jak beda do wyboru, hi hi) {hi hi dlatego ja już dawno wzięłam jedno i drugie bo koleżanki wybrzydzały}

No czasem /oooo..dziekuje bardzo za pozwolenie...ale sorki-rosolki...wcale sie o NIE nie prosilam/ [pozwolenie dla ¦ciany...? Normalnie sajens-fikszyn....](hi hi hi, raczej komedia z kotem i jego ogonem...) {ale czasami to i thrillerem poleci}
jeszcze sfrunie im do nóg /bosych? Bo jak tak, to to jest wers o Teremi/ [albo o mnie, właśnie aktualnie siedzę boso...ale kogo to obchodzi...](mnie obchodzi czy bose nogi warte byly tego co sfrunelo, a tak w nawiasie to powiem, ze ganialam dzisiaj boso po piasku, no padnieta jestem troche) {Emciu ten słowik co sfrunął i co go wzięłam, śpiewa, że warte były}
jakiś były, młody bóg /"byly-mlody", dobre co?!/ [aha, młody bóg na emeryturze...](szejk, znaczy sie?) {ja chcę albo na emeryturę, albo szejka, bylebym nie musiała już pracować}
pół zywy /a ten wers jest jeszcze lepszy...nic wiecej nie napisze, bo MLODZIEZ czyta/ [bóg do połowy żywy, to mi się kojarzy ze szkłem do połowy pełnym...dobrze...?](dzizyz, niech sie mlodzis uczy, precz z autocenzura!!! polzywy bog powinien kojarzyc sie tylko i wylacznie z powiekszonymi ustami, ekhm.., ekhm..) {właśnie sobie pociągnęłam usta preparatem, dzięki Emciu za przypomnienie hi hi hi}
i siwy ma czub /hi hi....Szpakowaty znaczy sie/ [albo Szpakowata...mam pokazać...?](chcialam tylko nadmienic, ze szejk jest lysawy, baaaardzo ekhm... lysawy....) {farba do włosów, preparat na porost włosów, robię już listę prezentów, hi hi hi}
albowiem: /Emcia! Czy tak przemawia ksiadz z Tanzanii?! "Albowiem...."?/ [no, Emcia, odpowiedz, albowiem ja nie wiem...](nie wiem nie slychalam dzisiaj kazania bo siedzial przede mna ten drugi Tanzanijczyk) {Emciu Ty się lepiej przyznaj, kiedy ostatni raz słuchałaś?}
w kręgach byłych młodych kóz /Hej Kozy! Gdzie Wasz T&T&T ?/ [na miejscu, co się awanturujesz...? Ale mogę też zapakować na wynos...](moj "T" to dopiero sie tworzy, przepraszam Sowa, ze sie czepiam, ale sztuka NIE jest na wynos) {mój się rodzi w bólach, ale jak chcecie to możecie nawet na wynos brać hi hi hi}
kwitnie stonowany luz /"relax-max", jak mawia Mlody Kangur/ [a ja mówię: luz-blues](jak kwitnie to dla mnie wylacznie filet z bzu, hi hi) {wers z luzem się odnalazł, ufff}
ta wada: /dostajecie wysypki na dzwiek slowa: "wada"? A gdzie zaleta?!/ [po drugiej stronie wady...?](wysypki ani ani, zbyt blisko dla mnie od "wady" do oczyszczajacej "wody", phi, wystarczy sie przejsc na druga strone...) {jednak lingwistyka to ciężka sprawa, wysypka TYLKO od słowa?}
wypada mieć gust". /eee tam.....nie mam najmniejszego zamiaru, czili VETO/ [nie lubię tego wersu, źle mi się kojarzy...zalatuje snobizmem...fuj...](pora na Las Vegas!!!! "Gdzie jest moja Louise?" mowi Selma, tfu Thelma) {to już koniec? Dno! Dopiero zaczęłam się rozkręcać!}

sł. Jan Wołek, muz. Wojciech Trzciński, wyk. Michał Bajor, podtekst: /Sciana/ + [GrejSowa z zamkniętymi ślipiami]+(Emcia z winem, eeee tam nie mam wina, pozno juz,
ide spac, buzka dla wszystkich, pozdrawiam z nawiasu) plus {maszmun w kominiarce pilnujący kóz}

Miłego dnia
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Ściana Pn, 15.05.2006 14:36

Sciema. Chcialam TYLKO powiedziec, ze u mnie rozpoczyna sie weekend! PHI! Sa tacy szczesliwcy na swiecie, dla ktorych weekend zaczyna sie w poniedzialek! PHI!!!!!!
Dzisiaj w pracy gralismy w taka gre, nazwijmy ja "Podchody". Moje koreanskie dzieci + chlopcy z East Timoru, Ci z chochlikami w oczach (a propos - moje koreanskie dzieci zdecydowanie nie maja chochlikow w oczach). Nie chce sie chwalic....phi..wlasnie, ze chce sie pochwalic! Zgadnijcie KTO wygral?! Konkurs!!! Jasne, ze moja druzyna. 10-ciu chlopcow o pieknych, sniadych, buziach, ktorzy mowia pieknie po portugalsku i ja - sciana, ktora przeszla dzisiaj szybki kurs j.portugalskiego (a trzeba bylo ogladac kiedys te seriale brazylijskie, kurna, to by czlowiek, tfu, sciana, byl na topie). Chcialybyscie zobaczyc te szczesliwe chochliki w oczach "moich" chlopcow?! Aha - czek. Prosze sie czestowac. Rozdaje za darmo....

PS W trakcie naszej gry, musialam stanac twarza w twarz z Tolibka. Usmiechnelam sie do niej. I wiecie co? Nie bylo to wcale trudne. Jestem strzyga, wampir.......dostalam dzisiaj taka dawke energii, radosci, chochlikow w oczach i szczescia, ze mi starczy do Nirwany.
Dziekuje tym malym chlopcom. Za nasze dwie godziny. Za piekna lekcje zycia. Dwie godziny PRAWDZIWEGO SZCZESCIA. AMEN.

Pozdrawiam cale HP. Ave! I spadam....bo troche niewygodnie mi sie robi, jak pisze TAK prywatnie.....
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Pn, 15.05.2006 15:37

Dzien Dobry HP

Ja tylko na chwile, chcialam wkleic laurke ktora dostalam od mojego W. Skoro mowa o dzieciach i nadziei, chociaz moje dziecko czasami bez usmiechu w oczach....Taki zachmurzony chlopak....Inne zycie. Piekne te Twoje ostatnie posty Sciana, poruszaja do glebi duszy.... Moj dzien matki byl bardzo prosty, zyczenia od dzieci i wycieczka na d ocean, ale za to jakie zyczenia, hi hi
"Kochana Mamo, wiem ze Cie kocham i ze czesto lamie Ci serce, ale Ty i tak mnie kochasz, prawda?" Wazne zyczenia, co nie? Odkrycie sedna milosci.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Pn, 15.05.2006 17:20

Cze Kozy, to jeszcze raz ja, wpadlam na kilka punktow.

1. Sowa: "Meeeeee, meeeeeee, ja koza, ja koza, jak mnie słyszycie, odbiór!!!" Odbior Koza, zamecz w tygodniu, co? Boje sie ze Cie zapomne, jak te rure... Tylko, ze TY oczywiscie jestes do czegos. I jeszczejeden cytat, hi hi, "Czy wyobrażacie sobie, że przychodzi KJ do Kredensu, i mówi, że u Niej też DNO...?" No, ja sobie wyobrazam, hi hi.
2. Maciejka: "przejscie w zyciu przez okres jakiegos niedostatku zmienia perspektywe patrzenia na swiat" Absolutnie TAK.
3. Izabella, biore do serca zdjecie numer trzy, to zlote.
4. Kangurzyco, piosenka pana Wojtka M. tez mnie wzrusza, to byla jedna z tych piosenek sluchanych przez siostry mojej Mamy i przeze mnie tez. Z poematu Piotrka biore fragmenty:
"I have mother who I don't hate. /Cale szczescie!/ (...)
But most important of all she's my best mate." Chodzil za mna ten fragment cala niedziele, hi hi. Ciesze sie, ze mialas dobry dzien.
5. Sciana: "Jak dac im kawalek NIEBA?! Tak bezintersownie, delikatnie, od siebie?! NA CHWILE!!!!!! " i "Chcialybyscie zobaczyc te szczesliwe chochliki w oczach "moich" chlopcow?! Aha - czek. Prosze sie czestowac. Rozdaje za darmo...." Zapamietaja ta chwile, zobaczysz!
6. Teremi, od Ciebie to ja biore piosenke kalinowa. Kozy w moim ogrodku, hi hi, a to sie usmialam. Tych koz bylo 300, musialyby stac koza przy kozie. Nie, kozy z pracy. Takie proby odrestaurowania kalifornijskiej laki, bez koszenia, a przez selektywne wygryzanie. I do tego pasterz byl...
7. Anno dzieki za zyczenia! Niech zyje Dzien Niezapominajki!!!
8. Greenw, wspomnien nigdy za duzo! zaczynam wyczuwac u Ciebie przedwyjazdowe napiecie. Trzymaj sie deski! Najlepiej wziac ja jako bagaz podreczny, w razie problemow z rozmiarem Masza zmniejszy swoim preparatem.
9. Bromba, ja tez nie nadazam dzisiaj, dlatego robie punkty.
10. Maszmunie, prawie o Tobie zapomnialam, hi hi. Twoj tekst jest to i moge isc do moich koz.
11. I jeszcze utkwilo mi w glowie co napisala Trzynastka Scianie, przepraszam ze wtrgnelam do tego postu, ale lubie ten fragment: "Uwielbiam sluchac takich historii, daja mi do myslenia i upewniaja, ze mozna cos z zyciem zrobic sensownego na swoja mala, malutka skale zawsze i wszedzie. Tylko ta skala, nasza, liczy sie naprawde i tylko na taka mamy wplyw, my sami." Czek.


Dobrego dnia/nocy wszystkim zycze. Meeeee.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum