o&ko sp. z o.o. czyli z przymrużeniem oka

[o.]

juz wiem gdzie jest słoń! byłam tam... nie wiem kiedy piwo, narazie się zastanawiam jak ja sie spakuję, bo sonia mi dała tyle prezentów że brakuje mi drugiego plecaka.. Ona jednak nie ma w sobie nic z krakusa :)

[sonja]

.........ewe jeszcze dla ciebie z wieczornego spaceru po Krakowie.........

[sonja]

..............a to długo wyczekiwany zegar...............piekny!!!

[o.]

e tam!!!!! brzydki!!!!! na zywo ładniejszy! Na złotobezowym kamieniu i z krwistoczerwonym popękanym szkłem... w realu to cudo... no i będe mogla go podziwiać codziennie i zawsze mi sie juz będzie kojarzyl z D&K :)))))))

[sonja]

.............chyba z s&P hihihi..............cos pomyliłas Matka.........BAYYYYYYYYY

[o.]

hahahaha.... myslisz, ze powinnam to wydrapać na ścianie? a może sprayem napisać na murze obok?
DK? Dom Kultury... Ludowej :))))

[o.]

2:58.... czarna noc w alei starych dębów.... a ja się żegnam a tym miejscem.... z tym dworem zwieńczonym tympanonem, z tymi portykami, z filarami, z tymi bursztynowymi zachodami słońca, z tym wiatrem niosacym zapach pól, z tym deszczem tańczącym mi po parapecie, z tym hebanowo czarnym rozgwieżdżonym niebem, ze słowikami spotykanymi o swicie n apolu, z tymi lodowatymi kapielami odmładzającymi, z tym psem, ktory mnie co noc z lóżka skopuje, z Ranią, gryzaca mnie na powitanie, z jazda konna, z tymi szymkami, a przede wszystkim z tymi LUD¬MI... po prostu DZIęKUJę

[o.]

no i znów będe do siebie pisala jak dziecko autystyczne, ale trudno.... nie mam zielonego pojęcia jak się spakować! chyba będe musiała w sewj zachłanności skorzystać z planu B czyli zostawić czesc własnych rzeczy, by zrobić miejsce na pół dworu, który ze soba zabieram... pożegnalny prysznic, tradycyjnie w lodowatej wodzie z predkościa kroplomierza, a potem grand finale czyli deficyt wody w momencie calkowitego namydlenia ciałka... będe za tym tęsknic :(

[sonja]

...............nic nie powiem bo becze i chlipie...................wzruszyłam sie....

[o.]

makijaż sobie rozmażesz i będziesz wyglądać jak...

[sonja]

.............nie pamietam czy sie czesałam a Ty mi o makijażu mówisz hihi



no to Matka!!! do nastepnego razu bayyyy

[o.]

bye bye mr Amerykan pie....

no nic, zmykam.... zaczynam podróż na północ... nie będzie dziś pogoni za słońcem jak wczoraj... ech... wciąż nie wiem jak ja się zabiorę... nie wiem.... chyba zabiorę ze sobą Połówka ;))))
szaga w każdym razie pakowała się do plecaka sama, bez przymusu

bez odbioru...

[sonja]

...................dalej becze buuuuuu.............:(((

[Marysia]

Sonia, Ty lepiej Połówka pilnuj, bo Ci go zabiorą i co poczniesz bez niego?

[sonja]

.................odetchnę Marysiu, odetchnę.............:)))

[ewe]

No i co matka juz pojechala? Bo ja o juz myslalam ze sie zadomowila na dobre :))) I ze juz tam u was zostanie! No ale sonia nie becz, jak jej sie spodobalo to masz jak w banku ze was wkrotce znowu odwiedzi :))))

Ahas i dziekuje za misia dla mojego misia :))) A moj misio biedaczek, zlapal tam jakies paskudztwo :(((( Zemsta faraona go dopadla :) echhh

[sonja]

............z paskudztwem nie ma żartów.................zawiez Go do lekarza, tylko nie przekraczaj predkosci juz....w koncu Cie zamkną ....

a Matka twarda jest.......chciałam jej bagaz DHL-em wysłac ale uparła sie ze wszystko na własnym grzbiecie zatarga do stolicy, no ten kamienny zegar troche waży.....współczuje....i 2 kilogramowe oscypy.....i donica z chwastem toskańskim....

[ewe]

Hhehe, no wlasnie przeprowadzilam szerokozakrojone konsultacje dotyczace zemsty faraona... i juz sie dowiedzialam od osob cierpiacych kiedys na to samo egipskie paskudztwo co nalezy stosowac :) No i po tych wszystkich konsultacjach, misio zadzwonil ze juz mu lepiej i zeby mu tylko wegiel kupic :) No ale przynajm,niej mam juz wiedze fachowa :)

No chyba na samochod to zostanie wprowadzony jakis zakaz... baba dostala na pare dni samocho.... chlop wraca i zastaje samochod w nastepujacym stanie: ledwo ledwo oleju... bo po co raczki brudzic i sprawdzac; brak plynu w spryskiwaczach...bo skad mam wiedziec do ktorej dziurki sie to wlewa?; niepokojaco malo powietrza w kolach.. bo przeciez flaki nie sato co, nie moge jechac?; aha i jeszcze cos zaczelo pykac jak sie hamuje... ale przysiegam ze ja raczej pedal gazu bardziej eksploatowalam niz hamulce.. to nie moja wina!
A ztym mandatem, to bedzie cud jak nic nie dostane! Bo jak momentami prulam 150 a ograniczenie bylo do 90.... no ale moze tym razem mi sie uda.. i nastepnym razem wyjade 3 godziny wczesniej na to nieszczesne lotnisko zeby na czas dojechac!

[Agniś]

Soniu! Jak to Kachna na północ? A do Wrocka miała jechac - a to jakby nie patrzeć na zachód ( tak jak osadnicy szli )! Ona zabłądzi! Dogoń, i nastwa na odpowiednie tory!
Dywan czerwony już rozłożyłam, i ogórkowa czeka ..

Ewe!
Oj ty piracie! A autko trzeba chołubić, głaskać i dbać - wtedy wierniejsze od każdego misia! I nie czepia się!

[sonja]

Agniś!!! Matka chodzi własnymi drogami, na razie pojechała z mocnym postanowieniem porzucenia pracy w lodówie, nie da sie juz wykorzystywac, nawet do Krakowa za Nią dzwonili ze jakas głogowska czy rzeszowska sie psuje i trzeba zorganizowac grilla i ją sprzedać.....Tak ze na brak pracy nie narzeka, jezeli juz nto na brak czasu i weny do dokonczenia pracy mgr a raczej wykonania kilkudziesieciu wykresów......co kto kiedy i ile moze zjesc......

Tak ze na razie na północ, ale dywnik miej w pogotowiu moze Jej sie odmieni, na razie dostałam smsa ze konduktorki PKP nie depiluja nóg i w przedziale siedzi brzydal, którego nie warto podrywać, moze poczyta sobie wspomnienia Anny Dymnej które tez ma w swoim ooooogrrrmnym bagażu.............


ewe!! nie wim jak w Holandii z borówkami , bo misiowi dobrze zrobiłyby pierogi z nimi...:)