www.krystynajanda.pl

przez **Krystyna Janda** Śr, 09.08.2006 14:46

KTO UMIE TAKIE KARTOFLE CZY ZIEMNIAKI UTARTE NA GRUBEJ TARCE....A POTEM ZAPIECZONE ZE ¦MIETANĄ ? Bo ja nie umiem i nawet nie umiem wytłumaczyć o co mi chodzi. T Ci co mieszkają w Niemczech będą umieć.
Poszło o ziemniaki na maśle:
Ziemniaki obiera się , myje , suszy, wkłada do szczelnego granka , wyciska się troszkę ( ząbek) czosnku i pół kostki masła i tak się je dusi, najlepiej w teflonoym granku bo tak nie przywierają. Na 15 minut przed przed końcem wrzuca się garść kopru, niektórzy wolą pęczek pokrojonej cebulki dymki.....Potem były ziemniaki w talark na patelni na maśle, potem ziemniaki w talark w głębokim tłuszczu, oliwie, potem tłuczoen z masłem posypaen koprem , potem tłuczone z serkiem homogenizowanym i cebulką, potem nieobierane tylko wyszorowane szczotką jak najmniejse , przekrojone na pół gotowane z koprem i boczkiem podsamrzonym....ach i doszlśmy do tych co nie wiemy jak, tyle że tarte na grubej tarce i zapieczone potem e śmetana , ale jak sie je robi ? Najpierw gotuje na póltwardo potem trze a potem zapieka, czy od razu trze a potem co?.... Zdania były podzielone. W Niemczech kupuje sie ej w torebkach już gotowe takei utarte i tylko treba zapiec podono....
Och cóż to za pasjonująca kwestia doprawdy....

przez **anya_anya** Śr, 09.08.2006 15:22

az mi sie usmiechnelo :)

pomoglabym gdybym potrafila.... Ale co ja - nienawidzaca smietany - moge wiedziec o ziemniakach zapiekanych ze smietana...

przez **sonja** Śr, 09.08.2006 15:43

............tłuczone z serkiem homo musze sprobowac...:)

ps. o tartych tez nie mam pojecia...

przez o Śr, 09.08.2006 19:13

obrane surowe ziemniaki zetrzeć na grubej tarce,posolić,dodać przyprawy wedle smaku i upodobania,włożyc do naczynia żaroodpornego,zalać śmietaną i wstawić do nagrzanego piekarnika piec pod przykryciem około 40 min...

przez **Ewasza** Pt, 25.08.2006 22:07

Zgaduje, ze chodzilo Pani o roeschti vel rosti, co w zasadzie jest wynalazkiem szwajcarskim. Ziemniaki (najlepiej takie co sie nie rozpadna, typu "salatkowe") trzeba lekko obgotowac w mundurkach. Wystudzic, a najlepiej poczekac do dnia nastepnego, obrac, pokroic w slupki lub zetrzec na tarce, posolic i potraktowac pieprzem. Na patelni lub w garnku (oba koniecznie z grubym dnem i niezbyt duze) rozgrzac lyzke masla i jedna lyzke oliwy/oleju, dodac ziemniaki i przygniesc je, formujac z nich placek. Smazyc cierpliwie az spod bedzie brazowy. Placek zdjac na chwile, dodac kolejna lyzki masla i lyzke oleju i smazyc placek na drugiej stronie. Tyle :-) Mozna posypac serem, a w wersji Berner-Roeschti nalezy dodac pokrojona w kostke cebule i boczek.

Pozdrawiam,
Ewa
PS. Niektorzy na wierzch wersji Berner klada jeszcze jajko sadzone! Po takiej kombinacji to juz tylko kieliszek Williamine moze pomoc ;-)))

przez **andzia** Cz, 07.09.2006 07:37

mieszkam w niemczech od niedawna ale nie słyszałam o takich ziemniakach ale dzisiaj pojadę do sklepu i poprzeglądam wszystkie półki

przez **Cletoris Veritas** Cz, 07.09.2006 17:05

glodny jestem i tyle

przez **eve2000** Cz, 07.09.2006 21:24

czy chodzi moze o Kartoffel - Gratin?
Moj przepis, ktory jest troche zmodyfikowany:
ziemniaki salatkowe gotuje, kroje na plastry. Gotuje rowniez krotko ok. 1/2 kg broccoli.
Creme fraiche (+pieprz+czosnek+sol+muskat+2 zoltka) roztrzepuje mixerem. Ziemniaki i broccoli przekladam warstwami i zalewam "tym co roztrzepalam". Posypuje utartym pikantnym zoltym serem i podpiekam w piekarniku az sie zarumieni.
Mozna Broccoli nie dodawac, ale optycznie i smakowo jest lepsze. Ziemniaki wczesniej ugotowane skracaja okres podpiekania, mozna przygotowac wczesniej i nie trzeba kontrolowac czy sa "durch". Praktyczniej.
Smacznego!!!!
eve

przez **eve2000** Cz, 07.09.2006 21:30

achz, przepraszam!
uzywam creme fraiche zamiast kwasnej smietany, bo ta (smietana) ma zwyczaj po podgrzaniu dzielic sie na "czesc stala i ciekla" i to juz nie to, bo brzydko wyglada.
eve

przez o So, 14.07.2007 14:32

http://www.kuchnia.tv/html/kuchnioteka/ ... hp?0,0,466

przez **maradali** N, 15.07.2007 00:20

tego przepisu nauczylam sie w Paryzu i jak dotad nie probowalam go
zmieniac. Jest w gruncie rzeczy zapiekanka ziemniaczana, surowe ziemniaki (nie takie na pure , tylko takie bardziej na salatke, to znaczy
nie takie ktore sie szybko rozgotowuja, chociaz, jak wspominam polskie ziemniaki - z nich wszysko MUSI sie udac) kroi sie na plasterki (ja robie
to przy pomocy szatkownicy) i uklada sie w formie do zapiekania tak
jak "rybia luske" , acha najpierw trzeba te forme natrzec zabkiem czosnku i wazne cieple mleko z sola i bialym pieprzem plus zmiazdzony
czosnek wlac na te ziemniaki. Powinno byc tego mleka tyle zeby zakrywaly te ziemniaki do 3/4 wysokosci. Zapiekac e temperaturze
okolo 180 ° c. (1 godzine)(okolo), Ziemniaki sa gotowe, gdy nie ma , nie widac plynu.
pod koniec mozna dodac pare klaczkow masla. Ziemnaki powinny byc
lekko zrumienione po wierzchu( ale naprawde minimalnie)
O smaku nie wspominam - sa genialne... do wszystkich mies i ryb, albo
bez dodatkow, do pieczonych pomidorow, albo czegos innego na co ma sie ochote...