WNĘTRZE. MIESZKANIE WOJCIECHA – DZIEŃ
Przedpokój. DŹWIĘK dzwonka. Do drzwi podchodzi żona Wojciecha, otwiera je.
MARTA
Dzień Dobry. Byłam umówiona z panem Maliszewskim, Marta Ostaszewska.
ŻONA WOCIECHA
To pani... Proszę wejść.
Marta wchodzi do środka. Żona Wojciecha prowadzi ją do pokoju gościnnego.
ŻONA WOJCIECHA
Proszę, tędy.
Pokój gościnny. Żona Wojciecha zachęca Martę by usiadła.
ŻONA WOJCIECHA
Proszę usiąść... Mąż zaraz wróci, będzie lada moment. Może ma pani ochotę czegoś się napić?
MARTA
Nie, dziękuję.
Kobieta wychodzi z pokoju. Marta rozgląda się. Jej uwagę przykuwa wiszący naprzeciwko staroświecki zegar z kukułką.
Z przedpokoju dobiega HAŁAS otwierających się i zatrzaskiwanych drzwi.
Do pokoju wchodzi Wojciech. Marta wstaje z fotela.
WOJCIECH
O Witam panią, pani Marto.
MARTA
Dzień dobry
WNĘTRZE. MIESZKANIE WOJCIECHA – DZIEŃ
Pokój gościnny.
WOJCIECH
Od czego mamy zacząć?
MARTA
Najlepiej od początku. Proszę opowiedzieć co pan pamięta z tamtego dnia?
WOJCIECH
Jeżeli chodzi o wydarzenia na placu… nie wiele. To co najbardziej utkwiło mi w pamięci nie działo się na Placu Wolności a w moimi domu.
PRZEJŚCIE DO:
WNĘTRZE. MIESZKANIE OJCA WOJCIECHA – DZIEŃ. (RETROSPEKCJA)
Zmierzch, 31 sierpnia 1982 roku. Typowe PRL-owskie mieszkanie. W pogrążonej mrokiem kuchni, za zasłoniętymi firankami, przy stole je kolację WOJTEK, ma wtedy 12 lat. Po drugiej stronie stołu siedzi MATKA WOJTKA. Ma twarz schowaną w dłoniach. Wojtek obserwuje ją.
Z oddali dobiegają STRZAŁY. Są coraz wyraźniejsze.
Matka odsłania twarz. Podnosi się i podchodzi w kierunku okna. Ostrożnie wygląda zza rogu firanki.
PLENER. WIDOK ZA OKNEM - DZIEŃ
Opustoszała ulica. Nagle zza wylotu ulic wybiega kilka osób. Uciekają wzdłuż ulicy. Jedna z nich ogląda się za siebie.
W ślad za nimi pojawia się milicyjna nyska w asyście idących z tyłu milicjantów prewencji.
WNĘTRZE. MIESZKANIE OJCA WOJCIECHA – DZIEŃ
Kuchnia. Matka spogląda przez okno milicjantów. Ulicą idą milicjanci, którzy strzelają na oślep po oknach i ścianach budynków.
Matka zasłania okno. W pobliżu rozlega się WYSTRZAŁ. Matka drży przestraszona.
Wojtek wstaje od stołu. W rękach trzyma talerz.
MATKA WOJTKA
Zostaw, sama to zrobię... Idź do swojego pokoju.
Matka zabiera mu talerz. Wojtek wychodzi z kuchni. Matka myje talerz.
WNĘTRZE. MIESZKANIE OJCA WOJCIECHA – NOC
Pokój dziecinny. Zgaszone światło. Na dwuosobowym łóżku leży Wojtek. Patrzy się w sufit. Z boku śpi jego młodsza SIOSTRA.
Kuchnia. DŹWIĘK otwieranego zamka w drzwiach wejściowych. Matka zrywa się ze snu.
Pokój dziecinny. Wojtek wsłuchuje się w odgłosy dobiegające z przedpokoju.
WNĘTRZE. MIESZKANIE OJCA WOJCIECHA – NOC
Przedpokój. Matka zdejmuje łańcuch z drzwi. Otwiera je. Ma przerażony wyraz twarzy.
MARTA (OFF)
Pański ojciec uczestniczył w manifestacji?
PRZEJŚCIE DO:
WNĘTRZE. MIESZKANIE WOJCIECHA – DZIEŃ (TERAŹNIEJSZOŚĆ)
Marta i WOJCIECH siedzą w pokoju gościnnym.
WOJCIECH
W pewnym sensie... Choć wbrew woli. To chyba odpowiednie określenie.
PRZEJŚCIE DO:
WNĘTRZE. MIESZKANIE OJCA WOJCIECHA – NOC (RETROSPEKCJA)
Przedpokój. Matka i OJCIEC stoją razem. WOJTEK obserwuje ich przez uchylone drzwi dziecinnego pokoju.
Matka dostrzega Wojtka. Mówi do niego. Wojtek wybiega z mieszkania tak jak stoi w pidżamie. Matka prowadzi ojca do łazienki.
WNĘTRZE. BLOK – NOC.
Ciemny korytarz, Wojtek zapala światło, stoi przed drzwiami sąsiada LEKARZA, puka.
W mieszkaniu ŻONA LEKARZA wygląda przez judasz. Zdejmuje łańcuch i otwiera drzwi.
ŻONA LEKARZA
Tak, Wojtek co się stało?
WOJTEK
Dobry wieczór, można prosić sąsiada?
ŻONA LEKARZA
Jeżeli to pilne... Wejdź.
Wojtek wchodzi do środka. Kobieta mierzy go wzrokiem. Widzi jak trzęsie się z zimna. Zauważa jego bose stopy.
ŻONA LEKARZA
Dziecko chcesz dostać zapalenia płuc??
Wyciąga z szafki kapcie. Daje Wojtkowi.
ŻONA LEKARZA
Masz, załóż...
Żona Lekarza woła męża...
ŻONA LEKARZA
Janusz... Rusz się... Do ciebie
W przedpokoju pojawia się zasapany Lekarz, poprawia założony w pośpiechu na pidżamę szlafrok.
WNĘTRZE. MIESZKANIE OJCA WOJCIECHA – NOC
Łazienka. Matka i Wojtek obserwują jak Lekarz dogląda Ojca, który jest do połowy rozebrany. Syczy z bólu, gdy Lekarz dotyka jego obitych żeber i poturbowanej twarzy.
LEKARZ
Hmm... Źle to wygląda, ale zdarzało się gorzej...
Lekarz zwraca się w stronę Matki
LEKARZ
Zaparz wrzątku i przynieś trochę gazy.
Matka wychodzi. Lekarz spogląda na Wojciecha.
LEKARZ
A ty mały skocz jeszcze raz do mnie. Powiedz mojej żonie, by dała moje rzeczy... będzie wiedziała o czym mówię.
Wojtek wychodzi.
OJCIEC WOJTKA
Jak będzie?
LEKARZ
Powinno być dobrze. Pod warunkiem, że nie wda się zakażenie...Blizny pozostaną.
OJCIEC WOJTKA
O te się nie martwię... Strzelali do ludzi, rozumiesz? Strzelali jakby to były tarcze, milicjanci.
Wraca Matka. Podaje Lekarzowi gazę i miskę z wrzątkiem. Lekarz obmywa twarz Ojca.
Przychodzi Wojtek z torbą Lekarza. Lekarz otwiera ją.
MATKA WOJTKA
Wojtek idź do pokoju...
Wojtek patrzy się na nią.
MATKA WOJTKA
Powiedziałam.
Wojtek wychodzi. Matka odprowadza go wzrokiem. Dostrzega córkę. Siostra Wojtka stoi w kącie. Dziewczynka trzyma w rękach dużego miśka.
MATKA WOJTKA
(droczy się)
A ty co tu robisz?
Matka bierze córkę za rękę, razem wracają do dziecinnego pokoju.
Lekarz i Ojciec pozostają sami w łazience. Lekarz nakłada nić chirurgiczną na igłę.
LEKARZ
No to sprawdzimy jaki jesteś twardy...
Igła wkłuwa się w rozbity łuk brwiowy. Wbija się pod skórę.
Z rany sączy się krew. Lekarz zszywa ją.
LEKARZ (OFF)
Spokojnie...
Pokój dziecinny. Matka przykrywa śpiącą córkę. Przygląda się jej.
Uchylają się drzwi, zza których wygląda Lekarz. Matka ostrożnie wstaje.
Przedpokój. Przy drzwiach. Matka wyciąga „kartkę na mięso”, podaje ją Lekarzowi.
MATKA
Proszę, to za fatygę.
LEKARZ
Nie trzeba.
Lekarz otwiera drzwi. Stoi w przejściu.
LEKARZ
Trzeba sobie pomagać, to jedyny sposób.
MARTA
Dziękuję.
LEKARZ
Nie ma za co. Dobranoc.
Matka zamyka za lekarzem drzwi. Odwraca się. Jej wzrok zatrzymuje się na świetle dochodzącym zza uchylonych drzwi do łazienki.
MARTA (OFF)
I co było dalej?
WOJCIECH (OFF)
Przez kilka dni cisza, a potem czterech aniołów o smutnych twarzach złożyło nam wizytę.
WNĘTRZE. MIESZKANIE OJCA WOJCIECHA – DZIEŃ
W kuchni, Matka zajęta jest prasowaniem. Z boku przy blacie siedzi Wojtek i odrabia lekcje. PUKANIE do drzwi.
Na korytarzu, pod drzwiami stoi czterech mężczyzn, OFICERÓW UB. Jeden z nich jest w milicyjnym mundurze przykrytym pod płaszczem. OFICER UB 1 puka ponownie do drzwi.
W kuchni. Matka odkłada żelazko. Przykłada palec do ust. Daje Wojtkowi znak, by był cicho.
Z pokoju dziecinnego wychodzi siostra Wojtka, za sobą ciągnie Miśka. Wchodzi do kuchni.
SIOSTRA WOJTKA
Mamo... ktoś puka.
Korytarz. Oficerowie UB po drzwiami.
OFICER UB 2
Proszę otworzyć, po co robić niepotrzebnie aferę...
Oficer UB 1 puka, gdy to nic nie daje stojący obok
OFICER UB 3 dzwoni.
Pokój stołowy. Ojciec podnosi się z kanapy. DŹWIĘK dzwonka. Ojciec otwiera drzwi.
OJCIEC WOJTKA
Czego?
OFICER UB 2
Radosław Maliszewski?
OJCIEC WOJTKA
Tak, a kto pyta?
Ubecy wchodzą bez słowa do mieszkania. Odsuwają stojącego im na drodze Ojca. Dwóch z nich Rozchodzi się po pokojach.
W przedpokoju przy Ojcu pozostają Oficer UB 1 i 2.
OFICER UB 2
Co pan robił 31 sierpnia?
OJCIEC WOJTKA
Byłem w pracy...
OFICER UB 2
A potem?
OJCIEC WOJTKA
Wróciłem do domu
OFICER UB 2
Tak... Wracał do domu... A o której godzinie pan skończył tego dnia pracę?
OJCIEC WOJTKA
O tej co zwykle
Oficer UB 1 szturcha Ojca.
OJCIEC WOJTKA
O szesnastej.
Do kuchni wchodzi OFICER UB 3.
OFICER UB 3
Dzień dobry
SIOSTRA
Dzień dobry.
WOJTEK
(po cichu)
Kolaborant.
Oficer UB 3 otwiera szafki, zagląda do środka. Matka i dzieci przyglądają mu się.
W przedpokoju. Ojciec, Oficerowie UB 1 i 2.
OFICER UB 2
Widział pan coś może niepokojącego po drodze?
OJCIEC WOJTKA
Nie, ostatnio mało widzę.
OFICER UB 2
Przed czy po?
Ojciec milczy. W pokoju stołowym Oficer UB 4 grzebie w szufladzie z damską bielizną.
OFICER UB 2
Zadałem pytanie?
Ojciec i Oficer UB 2 mierzą się wzrokiem. Oficer UB 1 szturcha Ojca.
Do przedpokoju wraca Oficer UB 3 w ślad zanim przychodzą Matka, Wojtek i jego siostra.
OFICER UB 4 (OFF)
No proszę...
Z pokoju wychodzi Oficer UB 4 w rękach trzyma ulotki. Podaje je Oficerowi UB 2.
OFICER UB 2
Co to jest?
OJCIEC WOJTKA
Nie wiem. Nie moje.
OFICER UB 1
Jak nie twoje, to czyje... jej?
wskazuje na siostrę Wojtka.
OFICER UB 2
Proszę się ubrać. Pan pójdzie z nami.
Pozostali Ubecy stają po bokach. Ojciec nie rusza się z miejsca.
OFICER UB 1
Zaproszenie wysłać trzeba?
OFICER UB 2 daje pozostałym znak. Ci chcą wyprowadzić Ojca Wojtka. Ojciec wyrywa się. Oficer UB 1 wykręca mu do tyłu ręce i popycha twarzą w kierunku ściany. Siostra Wojtka zaczyna płakać.
PRZEJŚCIE DO:
WNĘTRZE. MIESZKANIE WOJCIECHA – DZIEŃ (TERAŹNIEJSZOŚĆ)
Pokój gościnny. Marta i WOJCIECH.
WOJCIECH
Internowali go. Siedział do czasu amnestii... Jeżeli chce pani porozmawiać z kimś, kto był naocznym świadkiem tamtych wydarzeń, to polecam Bogdana Darczyńskiego... Uprzedzę go tylko przed pani przejściem.
MARTA
Dziękuję.
PLENER. SAMCHÓD – DZIEŃ
Samochód zaparkowany pod blokiem Wojciecha. W środku siedzi Andrzej. Rozmawia przez komórkę.
ANDRZEJ
Nie, wszystko w porządku.
PREZES (OFF)
Miej na nią oko, dobrze? Nie chcę, żeby znowu z czymś wyskoczyła.
ANDRZEJ
Dobrze, postaram się...
PREZES (OFF)
Gdyby coś było nie tak, chcę pierwszy o tym wiedzieć. Rozumiesz?
ANDRZEJ
Tak
PREZES (OFF)
No to na razie.
ANDRZEJ
Do zobaczenia.
Andrzej chowa telefon. Z klatki schodowej wychodzi Marta.
Marta zbliża się w stronę samochodu. Andrzej włącza radio. MUZYKA: „WĘŻE” Milczenia Owiec.
Marta wsiada do samochodu.
MARTA
Jak tam?
ANDRZEJ
W porządku.
Andrzej zapala silnik. Odjeżdżają.