Noc nadchodzi
Czuję to przez dotyk.
Głaszcze moje oczy.
Rzęsy plączą się pomiędzy jego palcami
Gwiazdy obejmują moje uda
Droga
ktora rozciąga się od ust moich
biegnie wchłaniając każdą kroplę głęboko w
siebie Kręgosłup
zlizuje łapczywie
całą
wilgoć, przywiera drżąc z wyczerpania.
Nadchodzi dzień.
Czuje to przez dotyk.
Myśli pieszczą moje piersi
Słońce promieniami wbija się głęboko
Moje cialo rozchyla się delikatnie by czekać...
Na jego nadejście