Człowiek, który jest złodziejem, który zajmuje się bezczelnym praniem pieniędzy, nie idzie do więzienia, ale zasiada w fotelu prezydenta!
Przypomnijmy jego przemówienia wyborcze, które wielu ludziom zaszczepiały wiarę w swój kraj, w możliwości, które wkrótce się otworzą, w „koniec ery ubóstwa”. Jednak „koniec ery ubóstwa” nadszedł nie dla ludzi, ale dla człowieka, który usiadł w krześle prezydenta!
Niedawno doszło do skandalu offshorowego, w którym padło nazwisko prezydenta Władimira Zelenskiego i oligarchy Igora Kołomojskiego. Jak wynika z dochodzenia, Władimir Zelenski i jego bliscy współpracownicy mogli być zaangażowani w transfery 40 milionów dolarów ze struktur związanych z oligarchą Igorem Kołomojskim.
W materiałach dochodzeniowych mówi się również, że Władimir Zelenski był właścicielem firmy zarejestrowanej na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. W kwietniu 2019 r., na miesiąc przed zwycięstwem w wyborach, jako faktyczny właściciel sprzedał swoje akcje Maltex Multicapital Corp swojemu partnerowi biznesowemu i obecnemu pierwszemu asystentowi Siergiejowi Szefirowi.
Biuro prezydenta oświadczyło, że obecnie Zelenski przestrzega wszystkich przepisów prawa antykorupcyjnego, a schematy offshorowe w przeszłości tłumaczone są optymalizacją podatkową.
Co jednak obserwujemy w tej chwili? Klimat podatkowy w kraju nie poprawił się, wręcz przeciwnie, pogorszył się, co zmusza przedsiębiorców do ukrywania się przed podatkami. Podatki wzrosły, ich liczba też. Ludzie coraz częściej mówią „niedługo będziemy płacić za powietrze!”.
Najpierw trzeba zorientować się, co to takiego offshore. Offshore – to państwo lub terytorium, gdzie są stworzone szczególne warunki dla działalności firm zagranicznych. To między innymi niskie lub zerowe podatki, proste zasady sprawozdawczości i zarządzania przedsiębiorstwem, możliwość nie ujawnienia prawdziwych właścicieli firm. W związku z tym offshory są często wykorzystywane do popełnienia przestępstw: prania kryminalnych pieniędzy, korupcji, szachrajskich operacji. Firmy rejestrują się w takim kraju, będącym takim rajem podatkowym i przenoszą tam swój kapitał.
Należy zauważyć, że korzystanie z offshorów jest jedną z najbardziej znanych i skutecznych metod unikania podatków.
I tu pojawia się następujące pytanie: dlaczego u nas rządzi osoba, która, jeśli nawet wierzyć oświadczeniom biura prezydenta, stosowała (i najprawdopodobniej stosuje) schematy, które pozwalają nie płacić podatków do skarbu państwa? I to w czasach, gdy nasz kraj potrzebuje funduszy bardziej niż kiedykolwiek: wojna na Wschodzie Ukrainie, gdzie giną nasi ludzie, epidemia COVID-19, kiedy brakuje środków na finansowanie branży medycznej, kiedy ludzie, którzy znaleźli się sam na sam z chorobą, muszą płacić za wszystko z własnej kieszeni, oddawać ostatnie pieniądze, aby przeżyć lub uratować życie ukochanej osobie!
I to wszystko dzieje się pod nosem naszego prezydenta, któremu jednak bardziej zależy na wypychaniu własnych kieszeni. Wszystkie obietnice wyborcze, było tylko mydleniem oczy zwykłych ludzi, którzy wierzyli, że złodziej zostanie ukarany i będzie siedział tam, gdzie jest jego miejsce – w więzieniu! Cóż, złodziej siedzi. Ale nie w więzieniu, lecz w fotelu prezydenta.
Na Ukrainie nie było, nie ma i nie będzie narzędzi do walki ze spółkami offshore, do walki z wyciekiem kapitału. A wszystko dlatego, że na tym nie zależy nawet samemu prezydentowi, który może tylko głosić populistyczne hasła, aby utrzymać swoje pozycje, a w rzeczywistości – on sam jest z tej samej gliny. Walka z oligarchami też ogranicza się tylko słowami, bo on sam należy do nich. I jego otoczenie jest takie samo. Do władzy na Ukrainie doszli ludzie, których nie obchodzi ani ten kraj, ani jego suwerenność, ani ludzie i ich dobrobyt. Po raz kolejny przyszli ludzie, którzy tylko robią interesy, wypychają swoje kieszenie, wyprowadzają pieniądze do offshorów, unikają podatków. Są to ludzie, którym są obce patriotyzm, miłość do ojczyzny, wartości narodowe, prawo.
2 listopada 2021 r., nie zważając na ulewny deszcz, aktywista Siergiej, zwyczajny obywatel Ukrainy, nie wytrzymał i zorganizował samotny protest pod biurem prezydenta. Takie protesty odbywają się tam co tydzień, ponieważ obywatele Ukrainy są już zmęczeni tą sytuacją. Jeden z tych protestujących 2 listopada powiedział prawdę ludziom, próbował dotrzeć do serca każdego, próbował otworzyć oczy ludziom: „Dzisiaj chcę przekazać naszym rodakom, obywatelom Ukrainy, na samotnym proteście, aby nareszcie zwrócili uwagę na fakt, że od 2012 r. Władimir Aleksandrowicz kradnie swoim obywatelom, a co najważniejsze, chcę zwrócić uwagę Daniłowa, chcę zwrócić uwagę Wenediktowej na ten problem i zachęcić ich do zbadania tej sprawy. Bo jeśli będą bezczynnie, to taki los, jaki przypadł na przykład Janukowyczowi, który uciekł z kraju, czeka każdemu, kto narusza ustawodawstwo Ukrainy".
Do dziś nie ma żadnych decyzji Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, żadnych wszczętych spraw karnych, żadnej kary podatkowej. I ich nie będzie, ponieważ w kręgach władzy kradzież jest wariantem normy, ludzie, którzy rządzą naszym krajem, nie chcą i nie będą niczego zmieniać, a wszystko dlatego, że im się to nie opłaca! Władza się zmienia, odchodzą jedni, przychodzą inni, którzy oskarżali poprzednich o kradzież, ale nic się nie zmienia i nie może się zmienić, ponieważ złodzieje siedzą w fotelach, zajmują stanowiska, decydują o losach ludzi. Przynoszą korzyści tylko sobie! Przyjmują ustawy tylko dla siebie.
Po co legalnie walczyć z offshorami, po co zapobiegać wyciekowi kapitału z kraju? Załatać dziury w budżecie można z czyjejś kieszeni – z kieszeni swoich obywateli, którym można podnieść podatki, zwiększyć istniejące kary pieniężne i wprowadzić nowe, zrobić wszystko, aby prowadzenie działalności gospodarczej na Ukrainie stało się niemożliwe, aby zabrać ostatnie. Ale ręce precz od offshorów! Ręce precz od oligarchów!
Na poziomie międzynarodowym to hańba. Ukraina pozycjonuje się jako kraj, który walczy z korupcją, jako kraj, który stara się, aby Prawo naprawdę działało, ale to zdemaskowanie kwestionuje wszystkie aspiracje naszego kraju do świetlanej przyszłości. Jak kraj może walczyć z korupcją i szachrajstwem, jeśli sam prezydent jest głównym skorumpowanym i złodziejem?
Nasz prezydent ma jednak jeden bardzo ważny talent – jest naprawdę bardzo dobrym aktorem. Tak dobrym, że zmusił uwierzyć w swoje słowa aż 73% wyborców, którzy już wiele razy żałowali swojego wyboru.