"Niestety blues"
(na przekór malkontentom)
Noc zaczyna księżyca tan - niekończący się wir planety,
a ja sobie cichutko gram i nie kończę tej gry,
niestety!
Świt jest dobrym początkiem dnia, źródło płynie nurtem rzeki,
a ja sobie cichutko gram, jestem nurtem tej rzeki,
niestety!
Wielka droga zaczyna las, wojny toczą się o kobiety,
a ja sobie cichutko gram i nie toczę wojen,
niestety!
Bohaterom stawiają krzyż, tyran złote ma epolety,
a ja ludziom cichutko gram i mam duszę czystą,
niestety!
Stół okrągły zasypał świat, dobrze mają się grube krechy,
a ja sobie cichutko gram, wyśpiewuję swoje,
niestety!
Świat się kończy u piekieł bram (trzęsienie ziemi)
obracają się w pył bogów grzbiety (kościoły)
a ja sobie cichutko gram, nie obracam się w pył,
niestety!
Kiedy skończy się jedna z dróg i odpłynę w cudne fiolety,
zagram sobie cichutko znów, czysto zagram, jak zwykle,
niestety!