przez Neo Pt, 15.06.2007 00:13
Tragedia Profesjonalna
(fragment)
Akt I
Debiut
Najprzód wierszyk napisałem,
potem wierszyk podpisałem
pseudonimem „Groźny Ali”.
Potem zrobiłem winietkę:
lirę, gwiazdkę, ptaszków setkę;
potem nie wydrukowali.
Akt II
Wiersze wybrane
To tak się łatwo mówi
w słonecznym gabinecie:
- My to już wam ułożymy,
wy tylko to wszystko zbierzecie.
- Umowa? - Na przyszły wtorek.
- Pieniądze? - Na przyszły piątek,
Słowem: rzeczowość, księgowość
i rytm, i cykl, i porządek.
Lecz nocą rytm jest inny,
inny jest pejzaż ze zmierzchem:
z maszynopisów zimnych
znowu parują wiersze…
(…)
Akt III
Ostania metafora
Paganini zdanie drwiące
zanotował jadąc w łodzi:
że „sztuka jest jak słońce:
recenzentom nic nie szkodzi”.
(Konstanty Ildefons Gałczyński)