Pan Jowialski - wtorek w Łodzi, jak ja się męczę, że nie trafił jeszcze na wielkopolską ziemię a Wwie trudno na ten spektakl trafić.

Czytając Pani wpis w dzienniku na temat pana Jowialskiego, moje odczucia są takie, że w naszych obecnych czasach mości Fredro, byłby niezłym damskim szowinistą i generalnie według niego, kobieta to zło wcielone

Jak chociażby na wesoło było to ukazane w "Damy i Huzary", gdzie, cyt.:
["Akcja sztuki toczy się w domu Majora na wsi. Wczasuje on tutaj z grupą przyjaciół – huzarów. Kawalerski błogostan nie trwa jednak długo. Majora odwiedzają bowiem trzy siostry razem ze „świtą”, bynajmniej nie złożoną z mężczyzn.Żołnierski honor nakazuje godnie przyjąć niewiasty. „Huzary” dwoją się i troją, jednak ich wysiłki odnoszą skutek zgoła przeciwny do zamierzonego. Tymczasem „damy” niezrażone nieokrzesaniem swych gospodarzy postanawiają wprowadzić w życie swoje plany, dotyczące ożenku Majora. Intryga obraca się wokół próby wyswatania podstarzałego, ale majętnego Majora z Zofią – córką jednej z jego sióstr.Ostatecznie Zofia wychodzi za młodego Porucznika, a major zapisuje mu swój majątek i udziela błogosławieństwa. Pozostałe panie, mimo początkowych konfliktów rozbudzają w huzarach gotowość do małżeństwa. Wszystko dobrze się kończy."]
Utwór ten został bardzo fajnie wyreżyserowany przez p. Olgę Lipińską w 1973, dla Teatru Telewizji. Gorąco wszystkim polecam, w dużym stopniu ze względu na obsadę aktorską.
A na koniec...
Znowu mnie Pani zaintrygowała

Pozdrawiam Serdecznie
N.