Pani Krystyno!
Z Pani odpowiedzi wnioskuję,że wyraziłam się  w odpowiedzi do p.Jeremiasza niejasno, bo absolutnie nie miałam na myśli Pani!
Chciałam tylko wyrazić swoje -odmienne od p.Jeremiasza-zdanie na temat, że "księżom i artystom wolno więcej".  Pisałam to po obejrzeniu filmu, gdzie SB uważała, że może wszystko, a nie tylko więcej!  I przerażona słucham  informacji o nieszczęściach ludzi, którzy mieli kontakt z księżmi, którzy uważali że im wolno "więcej". Zresztą nie tylko z księżmi...
Wcześniejszy wpis p.Jeremiasza :
 "Bo bądźmy szczerzy - co taka nieletnia prostytutka dała ludzkości? Nic! A Roman Polański? Nawet nie ma co porównywać. Aż trudno wyobrazić sobie nasze życie choćby bez "Dziecka Rosemary" 
też budzi mój sprzeciw, bo co innego dać spokojnie żyć  Polańskiemu, a co innego  wartościować ludzi według ich zasług dla ludzkości. A tak na marginesie - ja wyobrażam sobie życie bez "Dziecka Rosemary" jak i bez wielu innych wspaniałych filmów, co nie oznacza,że nie umiem docenić ich roli. 
Nie miałam najmniejszego zamiaru kogokolwiek o coś oskarżać, a chyba tak zostałam odczytana? 
Zapewniam, że doskonale wiem jak odpowiedzialnie Pani podchodzi do  wszystkiego co robi.
Pozdrawiam
			
		