Byłam widziałam i znowu sie zachwyciłam Shirley.
Który to juz raz?Ósmy?
Troszkę nas organizatorzy "ugotowali"temperaturą na widowni .Na scenie też pewnie nie było lepiej.
Ale my za Panią jak za Panią Matką nawet do nagrzanej do maksimum auli na Bemowie.
Pewnie,że było warto.
Dziękuję .
Barbara.
A może Oni,Ci organizatorzy,czytali dziennik i postanowili zrobić kolejny eksperyment teatralny.
Wytrzymają na tej widowni czy nie.Wytrzymali.
I znowu sie udało.Nam.
Bo mamy Panią i dużo,dużo chęci z Panią przebywania.
B