Droga Pani Krysiu, napisała mi Pani ,,Ja nie boje się takich drobiazgów. A w tej chwili psów jest trzy , koty dwa domowe i dwa dochodzące. Pozdrawiam."
No to nieźle! Ilość pokaźna! Ale to pięknie.
Bardzo mi sie spodobało to Pani stwierdzenie ,,Myślę powoli ze Forum stanowi trzon publiczności na moich spektaklach...co będzie dalej...zestarzejemy się razem też?" Ach, aż tak pięknie ma być?? Ja lepszej opcji nie widzę! A co do Pani Teatru, to obiecuję, że przy każdej okazji, zawsze do Pani. Samolubnie powiem: to jest potrzebne do egzystencji! Mówię z autopsji.
Przypomina mi sie to co Pani mówiła kiedyś o obowiązkach.... bo właśnie ja mam ten problem ostatnio, że zamiast zająć się tym czym powinnam, to do komputera wiecznie, bo w ten sposób do Pani bliżej... ale staram się (bezskutecznie) od Pani uczyć tego perfekcjonizmu choć do takiego nie mam szans dojść...
Pani Krysiu, proszę mi "sprzedać" jakiś Pani przepis na sukces, bo to jedyna możliwość żebym się w końcu otrząsnęła Bo to czas najwyższy, te trzy prace mamy oddać do końca kwietnia, a ja no nie mogę jakoś na ziemię wrócić O matko, czy to nadal po spotkaniu z Panią???
Moc serdeczności dla Pani wysyłam, pozdrawiam też Pani Mam (dlaczego Mam? Ale sympatycznie!) i wracam do płyty z Dancingu... ojej no i widzi Pani...?
Pani Krysiu, a teraz najważniejsze, bo tu na forum ostatnio nieciekawie się działo, więc tym bardziej chcę Pani podziękować, za Pani obecność tutaj z nami, za cierpliwość i chcę żeby Pani wiedziała, że co by się nie działo, JA ZA PANIĄ MUREM ZAWSZE!!!
Julita