Wczoraj jechałam autobusem. Wsiadła pani ok 50 letnia z wnuczką na oko 4 letnią. Dziewczynce się usta nawet na chwilę nie zamykały, a jej komentarze były rozbrajające. Widząc budowę westchnęła "No cóż, trzeba budować, takie czasy". Babcia nie zwracała na nią uwagi. W pewnym momencie dziewczynka się ożywiła i słyszę dialog"
D: Babciu! A dziadek to cię bije?
B: (speszona) Nie...
D: Babciu, ale nie musisz się mnie wstydzić, powiedz, ja jestem twoją rodziną
B: Powiedziałam ci już że nie
D: A mama mówiła tacie że cię uderzył
B: Musiałaś źle zrozumieć
D: Dobrze zrozumiałam! Bo wiesz, jest taka sprawa, tata mi mówił, że jak mnie Piotruś w przedszkolu kopnie to żebym mu oddała i ty też możesz dziadka kopnąć
B: Cicho juz bądź
D: Babciu, ty nic z tego życia nie rozumiesz...
I wysiadły...