Witam Pani Krystyno,
Namówiłam koleżanki i klegów z pracy na Sherley,idziemy 29 maja.
Albo Panią pokochają albo mnie zlinczują(jestem dziwnie spokojna o ten lincz).
Dzisiaj doszłam do wniosku,że wszyscy chyba jesteśmy jakos ze sobą związani,rano rozmawiałam z koleżanką z odziału naszej firmy w Dąbrowie Górniczej o książce Pani Małgorzaty Kalicińskiej "DOM NAD ROZLEWISKIEM",jeśli jej Pani nie czytała ,to polecam,wspaniała,ciepła,naładowana wspomnieniami książka.
Zaczęło się od książki a skończyło się na tym,że obie Panią podziwiamy i szanujemy, zawsze jakoś dobrze mi się z tą dziewczyną rozmawiało a dzisiaj wyszło,dlaczego.
Dzieny jest ten świat ale ma sens...chyba.
Pozdrawiam
Ula Papiór