Jestem właśnie w trakcie czytania "Mojej drogiej B." Mój ulubiony fragment:
"Moja droga B.! Jak ty mnie wkurzasz! To Twoje ciągłe: "Aaa, lepiej nic", albo "Po co, co ma być, to będzie", "Widocznie tak miało być", "Samo się rozwiąże", "Czas wszystko naprawi", "Nie można niczego robić na siłę"....Można do cholery! Ja Ci mówię, że można, oczywiście, zależy co i czy warto, ale jedno jest pewne, nic się samo nie naprawi, zawsze warto spróbować, i nie co ma być to będzie, bo można to zmienić. Do cholery! Co to za filozofia życiowa! Filozofia lenia i tchórza, a nie, jak twierdzisz, osoby nieśmiałej, kulturalnej i niepewnej siebie. Mówisz tak, bo jest Ci z tym wygodniej i łatwiej. Całe życie wyznaje zasadę, że zawsze lepiej gdzieś pójść niż nie iść, zrobić niż nie zrobić, zadzwonić i sprawdzić, zapytać niż nie dzwonić. Wstać niż leżeć. Coś Ci opowiem, może to nie jest specjalnie a propos, ale mnie się bardzo kojarzy, szczególnie, że lubisz powtarzać swoje efektowne zdanie: "Żyję, żyję i nie mogę jakoś zajść w ciążę z tym życiem..".To, do cholery, zajdź w tę ciążę, mam nadzieję, że urodzi wam się coś udanego, a poza tym czytaj dalej ten list, bo Cie znam i wiem, że jak Cię ktoś krytykuje, to milkniesz i odwracasz się plecami zamiast go wysłuchać. Uważaj."
Bardzo, ale to bardzo utożsamiam się z tymi słowami Pani Krystyno...dobrze to, czy nie dobrze...tego nie wiem...ale w głębi siebie wiem, że taka właśnie jestem.
Książka sama w sobie jest genialna, taka lekka, szczera, prosta...tak bardzo dotykająca tego, co zdaje się być najważniejsze...życia codziennego:)
Wyrazy szacunku i uznania
Axxx
Ps. Padło określenie kobiet naturalnych - "zakonnice w cywilu"...do tej pory, gdy przypominam sobie tę dygresję, uśmiecham się do siebie;)