Pani Krystyno!!filozofia zaliczona na 3.5, ależ sie ciesze. Kolejny mój mały sukces.Kiedyś ktoś powiedział, że stara sie widzieć szklankę do połowy pełną, a nie pustą. I ja teraz tez widze do połowy pelną.Jeszcze tylko ta polityka..No i skończyć pracę licencj. do końca lutego i obronić ją w marcu. Trzymam kciuki za Panią, za "Tatarak"...a przede wszystkim za te "ludzkie" oczy, którymi Pani patrzy na świat.Myśłalałam, że zrazi sie Pani czytajac o mojej chorobie. Nie leczę jej farmakologicznie, choć pewnie bedę musiała, bo czuje braki w funkcjonowaniu. Ale najgorsze mam za sobą- poprzedni rok był okropny i teraz odczuwam tylko jego konsekwencje.Widzę, że mogłam, ale nie dawałam rady.Zagubiłam się, ale już jestem z powrotem -tylko jakaś inna.Poznaję smak życia, własnego decydowania o sobie.Tak w wieku 36 lat, w drugim związku.Ludzie tego nie rozumieją, nie mozna głośno o tym powiedzieć w pracy. Odsunęły sie przyjaciółki...Widać nie były nimi. Wszystko czego potzrebujemy tak naprawdę tkwi w nas i w dawaniu siebie innym. Pozytywnym oczywiście.
Kiedyś chciałabym Panią poznać osobiście. Zapraszam do Poznania na Cydatelę na spacer...