Droga Pani Krysiu,
Sama nie wiem dlaczego postanowiłam do pani napisać, może dlatego że bardzo Panią lubię i cenię zarówno jako człowieka jak i aktorkę. Tym bardziej przykro mi jest czytać, że straciła Pani radość i sens życia po rozstaniu z ukochanym mężem. Rozumiem i dziwiłabym się gdyby było inaczej a inaczej byłoby gdyby nie łączyła Was taka miłość. Wiem, że żadne słowa nie są w stanie pocieszyć Pani, przetłumaczyć rozsądkowi, że wszystko będzie dobrze, że są dzieci, przyjaciele, wspaniale wspomnienia, bo zwyczajnie chciałaby Pani wtulić się w ramiona męża i w nich tkwić i koniec, kropka.
Słuchałam kiedyś Pani opowieści o Kruku i tak jak Pani jestem przekonana, że mąż wciąż przy Pani jest. Wierzę w to z całego serca. Teraz musiał na jakiś czas zostawić Panią, być może buduje dla Pani wspaniały dom bo taką damę musi kiedyś kiedyś tam powitać tak, jak na to zasługuje. Ale to wymaga sporo czasu, dlatego musi się Pani uzbroić w wielką cierpliwość nim ponownie wtuli się Pani w ukochane ramiona. Dzisiaj musi Pani dopilnować wielu spraw po tej stronie, teatr, dzieci i kolejne wspaniale kreacje aktorskie, na które z kolei my wszyscy cierpliwie czekamy. Jest pani tutaj teraz ambasadorem swojego męża a to równie odpowiedzialne zadanie. I jeszcze jedno wiem, że mimo wszystko będzie Pani jeszcze szczęśliwa.
Pozdrawiam Elżbieta