Droga Pani Krystyno,
Zaglądam tu od baaaaaardzo dawna. Piszę po raz pierwszy. Dziś podziwiałam Panią w Goleniowie. Najpierw dokonałam ekwilibracji w celu zdobycia biletu ( nie mieszkam w Goleniowie). Potem ściągnęłam przyjaciela (zagorzałego fana Pani talentu) z drugiego końca Polski. Ja prosto z fotela dentystycznego. Jechałam sto kilometrów jak na skrzydłach. Powiodło się i marzenie się spełniło. Dziękuję we własnym i przyjaciela imieniu za wspaniałe przeżycie. Cudownie panuje pani nad salą! Serdecznie pozdrawiam i już dziś cieszę się na spotkanie w lutym w Szczecinie.