.... i innych
Tak piszą na końcu...
Specjalne brawa należą się Krystynie Jandzie. Zakasała rękawy i zbudowała własny teatr. Polonia nie musi się wszystkim podobać, ale i tak nie można tam dostać biletów. Szkoda że Janda nie zarządza wszystkimi scenami w stolicy. Udowodniłaby pewnie, że nie ma rzeczy niemożliwych, jeśli tylko nie prowadzi się działań wirtualnych i nie pozostawia wszystkiego w sferze politycznej iluzji, by nie powiedzieć fikcji.
A to link do całości...
http://www.rp.pl/artykul/186845.html
najlepszego!