Witam serdecznie Pani Krystyno...
W lipcu odwiedziłam m.in. Bośnię i Hercegowinę, i Mostar, i nie mogłam oprzec się wrażeniu, że mimo że wojna już dawno (niedawno????) się skonczyła, w jakiś sposób dotykam historii Tonki...
Cały czas można zobaczyć tam takie obrazy:
Ale na szczęście również i takie...
PS. Kiedys wspomniałam w Korespondencji do Pani o ewentualnym spotkaniu Forumowiczów w Polonii, podczas którego bardzo chętnie spotkalibysmy sie z Panią, cały czas mamy nadzieję, że w jakiejś (może odległej przyszłosci) uda się to zrealizować, napisałam maila do Pani Marty, ale póki co pozostaje bez odpowiedzi, wiec rozumiem póki co jeszcze nie czas... Za jakiś czas pozwolimy sobie "przypomniec sie" w tej sprawie...
A tymczasem już myślę na co wybrać się jesienią...
Powodzenia w realizacji "Tataraku", dobrego końca lata, jakoś nie wierzę, że to już...
Raz jeszcze Panią pozdrawiam, ukłony i serdeczności dla Pani
Jak zawsze z uśmiechem
Agnieszka Żurawska