odcinek IV
wtacza sie za budkę z piwem i słodyczami.
szturcha
-hej, wytzrszczony, zobacz!
-o kurde. ale zrobiony
-dzwonimy do
?
-lepiej nie, jak sie dowie, wścieknie sie i z tego tyle będzie że nie będzie miał kto nas na mterac podsadzać....
-no ale przecież nie zostawimy go tak.
(
gwiżdże)
- ej
.
- szo? odszowiada im
- chcesz browara?
-no. sze
-to musiśz do góry, potem w lewo i za tamtą małą wysepkę... tam jest podobno całe lato promocja!
-szeki
-co on powiedział -dopytywał sie
- szczeki chyba.
- czyje
-nie wiem ale polazł i długo nie wróci
- tak właściwe gdzie go posłłeś?
- za horyzont....
-
aleś ty głupi?! to kto nas teraz bedzie podsadzał jak on spadnie?! wołąj go z powrotem..
- już go nie ma!
-jak to nie ma?
-zaszedł....
w nstępnym odcinku,
niewiadomo dokładnie co sie wydaży, bo
bedzie szukać