Dużym zaskoczeniem był dla mnie wczorajszy wpis w dzienniku. Zaskoczeniem bardzo pozytywnym, dzięki któremu dzień zaczął się cudnie i był taki aż do końca Edyta Geppert jest moją ukochaną Artystką. Poruszyła moje serce już dawno i od tamtego czasu bywam bardzo często na Jej recitalach. To, że w innym mieście-nad morzem czy na śląsku- nie gra roli, odległość przestała być ważna. Niedługo znów będzie mi dane Ją usłyszeć i zobaczyć. To zadziwiające jak taka krucha osoba może wydawać z siebie tak potężne dźwięki! Podczas recitalu daje z siebie tyle, że we mnie również budzi niepokój. Wyzwala w słuchaczu emocje, które nie pozwalają normalnie funkcjonować przez jakiś czas, a zarazem nadają życiu sens. Po każdym występie wychodzę poruszona do głębi oraz, jak Pani, lekko zaniepokojona o Nią. Z Pani dziennika, proszę wybaczyć, ale nie zrozumiałam czy była Pani na recitalu czy tylko Ją Pani słyszała.
Już nie mogę się doczekać nowej płyty. Kilka piosenek będzie całkowitymi niespodziankami. NA szczęście zostało tylko trochę ponad 2 miesiące do premiery.
Pozdrawiam serdecznie.