ODWIEDZINY ! (1.3.2008)
Pomimo wielkiego huraganu i deszczu, UDALO SIE !!!!!!
Byl to dla mnie WIELKI i " DOBRY DZIEN".....
....tak nas przywital Szczecin, jechalismy na tzw "ogonie", Kochany Jerry
pilotowal nas do miejsca spotkania.
Poki co, odwiedzilismy kwatere nr 15, zabierajac ze soba troche wiosny i swiatlo dla NESS.
Odwiedzilismy, takze stare kwatery, baardzo stare......
...i juz w goscinnych, cieplych, pelnych milosci progach M, i Paproszkow.
Gdzie zostalismy wszyscy do syta nakarmieni. ( A, pychotka dziekuje(my) ).
..dalszy rejs do Jazz Klubu i spotkanie z Lady........
.... tu umilaly na mam pobyt Paproszki, dajac swoje popisy artystyczne.
Prosze i rosnie nam nowe pokolenie ARTYSTOW !!!!
Poznym wieczorem, udalismy sie na statek ( tu bylismy zakwaterowani.) I tam dopiero czekala nas niespodzianka!!!!!!!!!!
M, oraz jego przyjaciel K (aktor Teatru Lalek) dali czadowy KONCERT.
Gdzie przy czerwonym winie i dzwieku gitary oraz spiewie uplywal nam ten cudowny, niezapomniany i magiczny wieczor.
...i coz skonczyl sie wieczor, skonczylo sie nasze cudowne spotkanie. A ja z "glowa chmurach", uchylilam okno w naszej kajucie i powiedzialam Dobranoc Szczecinowi. I obiecalam Mu, ze tu jeszcze wroce !
Na pewno byl to jeden z najpiekniejszych dni w moim zyciu. Dzien w ktorym poznalam osobiscie tak zacnych i wspanialych LUDZI. Dziekuje Wam raz jeszcze, za cudowne chwile spedzone z Wami, za wspomnienia za Wasze szczere usmiechy i poczucie humoru. ( A, caluje Cie), za bezinteresownosc i zyczliwosc.
A takze za chwile ciszy i zadumy.
Wszystkim ludziom zycze, aby na swojej drodze zycia spotkali Was, albo innych do WAS podobnych.
Ja mialam szczescie mnie sie udalo...........................................