A ja tylko napiszę, że "Kochankowie mojej mamy" cały czas mną wstrząsają i mnie wzruszają. A scena, w której Rafał wiąże ręce Krystynie... chapeau bas, takie filmy zostawiają w człowieku coś po sobie, co nie mija.
z podziwem
prosto z mostu (21)