przez o Cz, 06.12.2007 15:39
Przeczytałam dzisiejszy dziennik. Boże, ile wspomnień. To już 18 lat? To na Shirley się zakochałam tak "na maxa" i w Pani i w tej Jedynej Osobie w moim życiu. Obejrzałam zdjęcia. Jak ta Shirley się zmieniała. Wśród tych zdjeć jest i takie dla mnie szczególne, ostatnie. To dla Niej szyłyśmy po nocach transparent, by przywitać Ją w Polonii. Pamiętam Pani reakcję na scenie na jego widok. Pamiętam jak Pani założyła na 1 wieczór klipsy od nas. To do Niej przyprowadzałam prawie wszystkich swoich znajomych, przyjaciół, rodzinę, miłość, przełożonych. Dziesiątki spotkań.. Tyle wspomnień, których nigdy nie zapomnę. Dziękuję, że nigdy Pani w NIa nie zwątpiła. Dziękuję Jędrkowi, bo to między innymi, a może głównie dzięki Niemu Shirley się narodziła.