Właśnie wróciłam z teatru. "Wątpliwośc". Nie umiałam się nie włączyc: czy możliwe jest zresztą, żeby nie zacząc się zastanawiac nad tym "winny czy niewinny". Ja nie wiem i wcale nie muszę wiedziec. Chyba nie o to chodzi.. Ważne że obejrzałam spektakl, który mnie obchodzi, który pobudza do myślenia i który wzbudza podziw dla aktorów, zwłaszcza p. Koniecznej. A nieduża rola pani Żanny to perełka! Pozdrawiam!!!
PS. "Wyśpiewałam" zaproszenie na to przedstawienie podczas Karaoke. Ale miałam już wtedy dawno bilety. Dlatego mogłam z przyjemnością przekazac zaproszenie koleżance. Cieszę się, że ona też to zobaczy.
PS. 2 Ja chyba już na stałe będę "uczestniczką" spektakli w Polonii. Na Boskiej dostałam różyczkę od Pani, a dziś pan Cezary właśnie do mnie rzucił piłkę. Złapałam!