a gdzie hip-hop się podział?
nie ma już więcej rymów Kancery?
muszę więc uspić swój podziw szczery
choćbym go pragnął  nad wieczne życie
musze zapomnieć o swym zachwycie!
wracaj tu do nas płodna poetko
grabic i orać rymów poletko
zeby jesienny marazm w mych głowach
mogł się pożywić na Twoich słowach
żebym mógł znowu zjadać dziewoje 
traktując wcześniej jak żony swoje
żebym mógł palic z gęby pożogą
wchłaniąjąc wenę Twą błogą
ja... bez Twych rymów nic nie splądruje!.. 
bo strasznie smutny się  czuję...
............................................................. smok
 
 
 
      
smok
300 dni później. wszystko było tak samo....
wszystko się zmieniło. i to był konstans.