przez Maciejka Pt, 12.10.2007 19:14
jestem potwornie zmęczona- korporacja, życie jej życiem, owczy (po)pęd; skąd wziąć siły na pogłaskanie kocurstwa? skąd wziąć siły na lubienie siebie? wchodzę w internet- tak na przeczekanie ( R w drodze z Wrocławia- więc mam parę godzin samotności)- szukam, szukam-cokolwiek co może mnie jakoś zresetować: zaczynam od U TUBE- ale komputer mi za wolno chodzi, wchodzę na art info- komputer mi za wolno ściąga obrazy, zaczynam się irytować ( zamiast resetować!)- anioł chyba podesłał mi Panią Krystynę i jej stronę. No i jestem. Powoli zaczynam oddalać się od fałszywych uśmiechów, zapewnień, potakiwań firmowych niewolników- pojawiają mi sie obrazy Domu Babci i Dziadziusia, smak świeżo upieczonego chleba, uklepanego masła, zapach wyszorowanej podłogi szDrym mydłem. Dziadzius czytał Pana Tadeusza, gdy kobiety darły pierze u nas ( tzn u Babci), w starej kuchni. Ja tego nie pamiętam, ale Mama mi opowiadała- kobiety darły i słuchały, darły i słuchały. Potem było spiewanie, koronka do Najjasniejszej Pani. Teraz- jak właczam przez przypadek Radio Maryja- nie potrafię sobie nałozyć tej szczerości modlitw- na tamto modlenie się wśród tego pierza. Byłam ostatnio u Babci ( Dziadziuś juz odszedł)- znowu trochę się otworzyłam, popłakałam- Babcia powiedziała- Dziecko, módl się- ja na to- Babciu, myslisz, ze mam szansę być wysłuchana? Ja?! ( jestem rozwódką, itede, itepe)- Dziecko- módl się- Ona wszystkich wysłucha.... Pani Krystyno- jestem całym sercem przy Pani, bo pewnie Pani też ostatnio płacze....
JAnka