Droga Pani Jando!
Bardzo dziękuję za wczorajsze „Ucho...”.
Byłem po raz pierwszy na tym spektaklu i zrobił na mnie duże wrażenie (choć to i tak mało powiedziane). Zaskoczony byłem tylko zakończeniem – myślałem, że „padnie strzał”.
I jeszcze zastanawiałem się, dlaczego momentami się tak śmieję, bo temat przecież niewesoły...
Pani oczywiście śliczna jak zawsze
i fajne włoski – z jednej strony tak, a z drugiej tak, bardzo ładnie.
I tylko „wciskałem” głowę w te kraty tam na górze, żeby jeszcze lepiej Panią zobaczyć!
A w ogóle to najpierw kupiłem bilet na Urodziny – 28 X na „Ucho...”, a dopiero potem tę wejściówkę na bieżący spektakl
Dużo siły i uśmiechu na każdy dzień życzę!
I jeszcze raz dziękuję
Tomek P.