... z Baduszkowej, oczywiście! Czyta się Panią wspaniale, i coraz lepiej, i na tym można zakończyć wszelkie czytanie. Dodam tylko, że wszyscy z naszej Państwowej Niewyższej [albo, jak ją pieszczotliwie nazywamy, Badush School of Music and Drama Association
], martwiliśmy się, gdzie wylądujemy, a jakoś tak wyszło, że wszyscy [a było nas piętnaścioro aż!], wylądowaliśmy dość miękko. Ja pozdrawiam z Chorzowa, Koleżanki & Koledzy z Koszalina, Warszawy, Gdyni et caetera. Badush rządzi! Jak będę w stolicy [a będę niedługo], robimy szturm na Polonię. Pozdrowienia serdeczne.