Pani Krysiu - dzisiejsza Shirley o 20.00 niby taka sama a zupełnie inna - taka jakby cieplejsza. Było nas kilka i wszystkie to zauważyłyśmy.
Jak zawsze sala wypełniona po brzegi i owacje na stojąco i brawa, brawa, brawa.
Dziękuję bardzo za ten wieczór i dobrej nocy.
Małgorzata