Dzień dobry,
od pary dni jestem pochłonieta lekturą Pani bloga, a raczej Dziennika, bo blog ma "krok w kolanach"(cudne!). Czytam dokładnie (jestem dopiero przy zapiskach z lutego 2005) i pewnie niedługo wyrzucą mnie z pracy, bo nie mogę się oderwać i zająć obowiązkami... Ale nic to!
Zauważyłam, że w kalendarzu przy Dzienniku, środy są przed wtorkami - czy to świadomy i celowy zamysł ?
Pozdrawiam i wracam do lektury.
Małgorzata