Droga Pani Krystyno!
Jakie to dzisiejsze karaoke było wspaniałe :) Pani Magda i Pan Andrzej jak zwykle przecudownie zabawni. No i zachwyciła mnie Pani Stefania Grodzieńska.
Zabrałam ze sobą mamę i przyjaciółkę, szły trochę sceptyczne i chyba przerażone nazwą „karaoke”( chociaż próbowałam im przybliżyć na czym to polega), wyszły zachwycone i już ustaliły kogo zabiorą na następne :) Mama śmiała się do łez ;)
Taka atmosfera jak dzisiaj – tylko u Pani w Domu, nigdzie indziej – gratuluję!
Pozdrawiam gorąco w bardzo dobrym nastroju ( wraz z mamą i Kasią-przyjaciółką)
Życzę wielu powodów do uśmiechu na co dzień (choćby takich jak dzisiaj)
Marta Więcławska
PS
Tak mi się jeszcze przypomniało: moja mama przed ¦więtami poszukiwała fryzjera na gwałtu rety bo wyjeżdżaliśmy a jej ulubiona fryzjerka ładnie mówiąc „nie sprawiła się jak należy” i odwołała w ostatniej chwili. Mama postanowiła iść do fryzjera tam gdzie pracuje, czyli w Milanówku. Ponieważ została przeze mnie dokładnie przeszkolona, a fragmenty z „Mojej Drogiej B” czytałyśmy na głos już chyba po kilkanaście razy, wiedziała, że znalezienie zakładu nie będzie trudne, bo Pani ukochane miasto to przecież „zagłębie” i jest ich tam co najmniej osiem. Weszła chyba do pierwszego napotkanego i oddała się w ręce niezbyt przychylnie nastawionej do świata fryzjerki. Ta mało nie wyrwała jej wszystkich włosów przy okazji wykonywanych różnych czynności. Mama wróciła do domu z nawet całkiem niezłą fryzurą i chyba zadowolona. Ale wieczorem zwierzyła mi się, że przez cały czas, siedząc na fotelu, zastanawiała się, czy usłyszy „Oj, lichutkie te włoski, lichutkie...” ;) Serdeczności!