¦wiąteczna wizyta

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

¦wiąteczna wizyta

Postprzez Tomasz S Pn, 09.04.2007 14:34

Droga Pani Krystyno,

Kiedyś do Pani pisalem regularnie, na jedne z moich listów odpisywała Pani na inne nie. Dzieki korespondencji z Panią czulem jakąś więź, może to i naiwne i dziecinne ale tak było. W tamtym czasie dopiero co przeprowadzilem sie do Warszawy, odkrywałem nie tylko to miasto ale przede wszystkim samego siebie. Nie wiem czy teraz po trzeh latach jestem mądrzejszy i czy znam się lepiej. Może tak. Najśmiezniejsze jest to, że pomimo mojej miłości do Pani zawodu, do Pani talentu do tej pory nie byłem na przedstawieniu z Pani udziałem. Wkoncu mam mozliwość zobaczenia Panią na żywo a tymczasem nie wykorzystuje tej szansy. Teraz pewnie Pani wątpi w mój zachwyt Pani talentem i kunsztem aktorskim. Nie potrzebnie a może słusznie sam nie wiem. Czasami tak trudno zrozumiec nam samych siebie. Czasami widuje Panią na korytażach TVP i może to zaspakaja moją chęć bezpośredniego kontaktu z Pania. Prawda pewnie jest taka, że cały mój czas pochłania praca. Zresztą sama Pani wie jak bardzo zaborcza jest praca w mediach. Próbuje posiąść nas na wyłacznosć.
Sa jednak święta, wiec na chwile przychamowałem, przyjechałem do rodziny i znalazłem czas dla Pani. Muszę się Pani przyznać, że jako nastoletni chłopiec zachwycony Pani osobą często wyobrażałem sobie, że tak naprawde to Pani jest moją mamą, Pani i moja mama nie tylko nosicie to samo imę ale i w jakimś stopniu jesteście podobne. Wymysliłem sobie, że w szpitalu niechcący zamieniono dzieci, tzn. Marysie pomyłkowo dano Pani a mnie mojej mamie. Ja i Marysia jestesmy w tym samym wieku. Nie potrafilem tylko wytłumaczyć dlaczego Marysia jest podobna do Pani a ja do mojej mamy. Jak Pani widzi nie jestem całkiem normalny. Zresztą to nie jedyna z moich fantazji dotyczących Pani osoby. Spokoje nidy nie było żadnych świnstw. Kolejny mój pomysł to zwiazek z Marysia, uznalem, że skoro nie może być Pani moją mamą to może mogłaby Pani być moją teściową. Tylko że teściowe są nielubiane no a i moje preferencje okazały się odmienne niż większości mężczyzn.
Nie poddaje się jdnak, ciągle mam nadzieję, że któregoś dnia nasze drogi się połączą. Może ja jako producent będę produkował sztukę z Pani udziałem. Pani uzna mnie za cudownego Producenta i może nawet się zaprzyjaźnimy. No tak normalny to ja nie jestem.
Nie zabieram juz więcej Pani czasu. Czeka na Panią cały świat.
Chociaż święta sie powoli kończą to proszę przyjąć najserdeczniejsze życzenia radości i spokoju (umiarkowanego - bo dziać się cos musi) na kolejne dni, niech nadzieją wynikająca ze Zmartwychwstania Jezusa nigdy nie opuszcza Pani i Pani bliskich. A wszystkim życzę bysmy się wzajemnie miłowali.
Sukcesów i samych radosnych dni
Tomek S
Tomasz S
 
Posty: 1
Dołączył(a): Pn, 09.04.2007 14:04

Postprzez Krystyna Janda Cz, 12.04.2007 21:21

Dziwny ten list. Wszystkiego dobrego. To nei aj ajetsm Panu potrzebna , to coś innego.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja