 przez gross  Wt, 10.04.2007 01:26
przez gross  Wt, 10.04.2007 01:26 
			
			Wtorek 10 kwietnia 2007 r., czyli nagła decyzja
Koncert życzeń 
Panu A. hr. J. w Paryżu z podziękowaniem za zdjęcia 
Co mnie obchodzi, że gdzieś jest dzielnica, 
że w tej dzielnicy jest jakaś ulica, 
że na ulicy stoi kamienica? 
Co mnie obchodzą te cyfrowe zdjęcia: 
oliwa w woku i resztki z przyjęcia, 
żółciutkie kartki z japońskim na sprzętach? 
Mam (mamy) własne - hiszpańskie i włoskie, 
też na lodówce; resztki: szpinak z czosnkiem 
i bryndzą; stosy książek (jego: Tolkien 
i Hollinghursty, moje: Larkin, Auden 
Krall, Anatomia). Co płynęło spodem, 
dawno nie płynie. Ty poszedłeś przodem, 
ja tu zostałem. Są prognozy wyżu, 
przelotnych deszczów. Paryż jest w Paryżu. 
Zdjęć nie przysyłaj. To wygłos, nie wyrzut. 
Warszawa, 9 VI 2005
(Jacek Dehnel)