przez KrystynaP Pn, 26.03.2007 16:09
Ness jest mi bardzo przykro, tak przeżywam Twoje zmagania, że jestem nieustannie podminowana, aż mi ciśnienie znowu zaczęło szwankować. Ale cóż to za kłopot w porównaniu z Twoim. Dzisiaj byłam na badaniu okresowym, zdolna do pracy biurowej, to dobrze, bo nie mam raczej szans na poznanie księcia z bajki i muszę brnąć sama w tym życiu. Dzisiaj pani doktor zainteresowała się czy aby nie potrzebuję hormonalnej kuracji zastępczej, niestety chyba o 36 lat za późno. Jestem nietypowym, okaleczonym przed laty człowiekiem, ale jeszcze żyję dzięki samozaparciu. Przyznaję, że czasami tracę siły do nieustannych zmagań, ale znowu zbieram się w garść, bo potrzebna jestem mamie.
Twoje niepowodzenia są moimi, tak bardzo pragnę żeby Tobie się powiodło, tak jak mamie Duski.