Pani Krysiu - wyjechałam na narty 8 dni temu i nie byłam na forum ani nie czytałam dzienników - bardzo sie już stęskniłam. Zaległości dzisiaj nadrobiłam. Ale nie było tak źle - ponieważ zabrałam ze soba małpę i moja drogą B. Włochy przywitały nas temperaturą 22 w nocy i 12 w dzień. Warunki narciarskie dobre, ale jak tu przetrzymać taką wiosnę.
Każdego dnia po nartach czytałam około 100 stron / miałam w sumie 580/. Moja koleżanka z którą dzieliłam pokój już się przyzwyczaiła, że co chwilę czytałam na głos, bo tak bardzo chciałam się z kims podzielić tą lektura. Wieczory były super. Na kolacji opowiadałam co akurat się Pani przytrafiło we Włoszech, w domu czy w teatrze. A już mistrzostwem są rozmowy z Pani mężem telefoniczne czy SMS-owe. Dwie z moich ulubionych to rozmowa nad grobem Modrzejewskiej- Krysiu przecież to nie Twój grób i prośba o sms, że Panią Kocha i odpowiedź niedoczekanie.
A i jeszcze szukanie Włocha po nocy, żeby przeczytał ulotkę na specyfiku czy połknąć czy się smarować. Płakałam ze śmiechu. Teraz mam przed sobą lekture małpy 2 - nie mogę się juz doczekać.
Serdecznie pozdrawiam i życzę udanej premiery BOSKIEJ, niestety biletów jeszcze nie ma. Postaram sie upolowac. Narazie 28.03 do Polonii na Rajskie jablka no i 16.04 na Karaoke. Malgorzata