HYDE PARK

prawda

Postprzez Bajka So, 17.03.2007 08:16

[i][color=olive]Teremi- masz całkowitą rację. To minimalizm ale mówiąc szczerze liczyłam na jakąś próbkę interpretacji.
Minimalizm jest niedobry???hm...

BUZIAKI- maxymalne :lol: :wink:
m.c. brawo,brawo!
dla mnie w jakiś dziwny, pokręcony sposób baaaardzo się ten fragment kojarzy z wiosną a tak za nią tęsknię, że może ją tak wywołam.
p.s. na razie interpretuję ogólnie, podpatruję Was, bardziej doświadczonych.[/color][/i]
Bajka
 
Posty: 22
Dołączył(a): Śr, 14.03.2007 19:19
Lokalizacja: z g

Postprzez teremi So, 17.03.2007 13:27

witam witam
An Doro będzie dobrze i szybko ten czas upłynie a w dobie internetu, telefonów to taka odległość, to żadna odległość. Teraz to już tylko trzeba zrobić zapas chusteczek. Pozdrawiam przede wszystkim tę odważną przed którą Japonia stoi otworem.

Danuśka dzięki jakaś marna ta Twoja kanadyjska wiosna, to już u mnie jest odrobinę lepiej - śniegu nie widać a to że zeszłoroczne jest coś ? a ja to co? też jestem odrobine zeszłoroczna. Piękny ten wodospad i... przerażający też.

Bajko minimalizm wyrównany maksymalnymi buziakami jest jak najbardziej dobrze widziany. Na interpretację to poczekaj - Druhny muszą dojrzeć a ja nie napisałam jeszcze żadnej wierszenki i tej wersji z uporem maniaka się trzymam - wolę być dostawcą materiału do obróbki.
Na to doświadczenie to nie czekaj zbyt długo - tu potrzebne jest nowe spojrzenie na wierszenki - takie jak Twoje.
Jak widze nie tylko mnie kolor wkleja się dziwnie a z "olive" najbardziej lubię oliwki nadziewane migdałami - mniam mniam.
Mam nadzieję, że Sowa ma trochę luzu i wpadnie dzisiaj z wierszenką-bajenką

pozdrawiam jednak wiosennie
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez M.C. So, 17.03.2007 16:37

Dzien Dobry HP! Mam wierszenke w temacie dnia, oryginal Druhna Teremi.


"Hej dzień się budzi" (ojejku, trzeba wstaaaawaaaac, moje dzieci juz daaaawno wstaly, sobota)

Dzień się budzi w kolorze słońca (aaaaa u mnie kolor slonca to dzisiaj ma kolor mgly)

W otwartych oczach ludzi(czek sprawdzam, blue, blue, blue, green & yellow wszyscy na miejscu, czkaja na sniadanie)

W ulicach aż do konca (na ulicy sobotni ruch, samochody, miasto tez sie budzi)

W pobladłych nagle gwiazdach(a wczoraj to byla noc bez ksiezyca)

W rosnącym gwarze miasta.(czek, wieczorem to dopiero sie bedzie dzialo, Sw Patryk!)

Dzień się budzi, dzień już wstaje (taaaaa miedzy obudzeniem a wstaniem to jeszcze daleka droga)

Zegary dzwonią (Alberta ma nowy zegarek a na bransoletce dzwoneczki, CY-GAN-KA!)

Skłóconym ludzkim myślom(z reguly w sobote nie mysle, wierszenka sie nie liczy)

Skłóconym ludzkim dłoniom(tylko bez rekoczynow!)

W rosnącym tłumie ludzi, hej (hej bez przesady z tym tlumem, co?)

Dzień się budzi.(a co z noca?)

W niebie i w syren krzyku (Hobbity przebrane za syreny pluszcza sie w wannie, znowu zachlapia cala podloge....)

W gołębiach na chodniku(golebie prosimy do golebnika podano sniadanie!)

W gorącym znów chlebie (hi hi, wystarczy podgrzac w tosaterze i bedzie cieply, mam dzem truskawkowy organiczny, pycha!)

W marzeniach, które chłopcy (moje dzieci to marza o nowych rowerach, i chyba ich marzenia sie spelnia, lubie byc dobra wrozka...)

Dziewczynom niosą na dłoni(serce? Przeciez to nie walentynki?! Poprosze czterolistna koniczyne!)

Dzień się budzi ze snu (mozna sie tez obudzic z dennego marazmu, czego Druhnie Scianie zycze, wierszenki czekaja, tasiemki czekaja, Druhna sie nie marazmi!)

Dzień się budzi w kolorze słońca (pana Czapskiego?)

W otwartych oczach ludzi (Teremi, hi hi, nie wystarczy miec oko pod reka, trzeba jeszcze zglebic mowe oka...Czy pan okulista studiowal byl okologie od tej strony? Druhna uwaza, bo wyczyta co nie trzeba....)

W ulicach aż do konca (taaaaa, konca juz dawno nie ma, Hobbity zjadly pare wierszenek wstecz)

Jak swój pomiędzy swemi hej(no to wpadam do HP na dobry poczatek dnia, hej!)

Dzień budzi się na ziemi, hej (w naszej strefie czasowej, hej!)

Dzień się budzi, dzień już wstaje (powolny ten dzien, chcialby troche pobumelowac....)

Otwiera domy (czek powietrze wiosenne wchodzi przez wszystkie szpary)

(Emcia, co juz koniec? To trzeba naprawde wstac...)

Zabiera się do pracy (a nieeee, znalazlam dalszy ciag wierszenki....udaje ze nie widze tej wzmianki o pracy, zamienimy prace w zabawe i jakos zleci, eh? Projekt szkolny na dzisiaj to Irlandia.)

Jak stary nasz znajomy (hi hi, pan Tomek zdecydowanie sie jeszcze nie budzi, dawno juz nie bylo tekstu pana Tomka....)

Czy zdąży tak jak wczoraj(czy to jest pytanie retoryczne?)

Ze wszystkim do wieczora hej(hej, albo to jeden wieczor? phi)

Dzień się budzi(DIEN DOBRY DNIU!)

W niebie i w syren krzyku...(Hobbity wylazly z wanny i poszly sluchac co w niebie piszczy. AVE!)

(K.Gaertner) + (Emcia)

Dobrego dnia Druhny!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez KAMIL So, 17.03.2007 21:30

Hej HP
ponieważ to temat bardzo "emigracyjny" to zapytam czy oglądacie na Polonii program POROZMAWIAJMY?

wczoraj udało mi się dodzownić na koniec, ale nie dali mi za dużo powiedzieć :) hiii a bym pozdrowił forum :) all world.

więc pozdrawiam tutaj.
Najważniejsze to bujać w obłokach. (ROMAN POLANSKI)
KAMIL
 
Posty: 8719
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:39

Postprzez Ściana N, 18.03.2007 10:14

Kamil - dziekuje za pozdrowienia. Nastepnym razem, jak sie dodzwonisz, to mozesz mnie nawet osobiscie i z "imienia" pozdrowic, hi hi.

No dobra, nie bede DruhOM i Druhnom marudzic o zyciu na dnie. Wklejam wierszenke i pooooszlooo.

"Hej dzień się budzi" (ojejku, trzeba wstaaaawaaaac, moje dzieci juz daaaawno wstaly, sobota) /maaaaaamoooooo!!!! maaaaaamoooooo!!! Matki-Kury do roboty! Nie ociagac sie!/

Dzień się budzi w kolorze słońca (aaaaa u mnie kolor slonca to dzisiaj ma kolor mgly) /zeby przegonic mgle (no luuuudzieee!!! co ja w ogole mowie?! Tak tylko dla DRAKi podaje przepis), to trzeba zagonic Hobbity do odkurzacza. Alberta siadzie okrakiem na odkurzaczu, nie mylic z rura. Hobbity lubia odkurzac mgle. Wyjadaja ja potem z odkurzacza. Phi! Nie takie art projecty sie robilo w Kredensie/

W otwartych oczach ludzi(czek sprawdzam, blue, blue, blue, green & yellow wszyscy na miejscu, czkaja na sniadanie) /tez dzisiaj czekalam na sniadanie, ale sie nie doczekalam i poszlam glodna na robote. A nie mowilam, zeby dobrze zaczac dzien, to trzeba zalozyc blue szkla kontaktowe. Z moimi oczami to mozna umrzec z glodu. Powiedz mi jaki kolor oczu masz, a powiem Ci, czy zrobie dla Ciebie sniadanie, hi hi/

W ulicach aż do konca (na ulicy sobotni ruch, samochody, miasto tez sie budzi) /a z miastem budzi sie dziura ozonowa. Niech Druhny sie nie daja nabrac, to nie jest zadna mgla, to Agnis z Trzynastka daja gaz do dechy/

W pobladłych nagle gwiazdach(a wczoraj to byla noc bez ksiezyca) /na Allaha!!!! Gdzie jest Maszmun? Kto porwal Maszmuna? PS Emciu, czy Ty cos wiesz?!/

W rosnącym gwarze miasta.(czek, wieczorem to dopiero sie bedzie dzialo, Sw Patryk!) /teee, Sowa!!!!! Dalabys jakis znak, co? SU-SHI Druhne?/

Dzień się budzi, dzień już wstaje (taaaaa miedzy obudzeniem a wstaniem to jeszcze daleka droga) /czasem to nawet mozna sie obudzic, pojsc na robote, zrobic bojsom awanture, wrocic do domu, zasnac i.....udawac, ze nam to sie TYLKO snilo, phi! Druhny haftuja na zloto?/

Zegary dzwonią (Alberta ma nowy zegarek a na bransoletce dzwoneczki, CY-GAN-KA!) /Teremi, czy Ty to widzisz? Na wlasnej cyganskiej piersi wyhodowalas sobie gada/

Skłóconym ludzkim myślom(z reguly w sobote nie mysle, wierszenka sie nie liczy) /eee tam, jest tyle kobiet, ktore przez caly tydzien nie mysla i jakos im idzie, phi!/

Skłóconym ludzkim dłoniom(tylko bez rekoczynow!) /to tylko corka An-dory trenuje wschodnie sztuki walki/

W rosnącym tłumie ludzi, hej (hej bez przesady z tym tlumem, co?) /zaraz sprawdze ile jest osob na stronie, booo/

Dzień się budzi.(a co z noca?) /a Druhna co taka niecierpliwa? Ciagnie na podloge, co?/

W niebie i w syren krzyku (Hobbity przebrane za syreny pluszcza sie w wannie, znowu zachlapia cala podloge....) /a potem wyskocza z wanny i przebrane za rekiny beda sie bawic w Rzym. Co Druhny takie zdzwione? Rekinow w Rzymie nie widzialy?/

W gołębiach na chodniku(golebie prosimy do golebnika podano sniadanie!) /no i gdzie to sniadanie w golebniku? Emciu, chcesz w-czape? Chrum, chrum, dobre te pistacje/

W gorącym znów chlebie (hi hi, wystarczy podgrzac w tosaterze i bedzie cieply, mam dzem truskawkowy organiczny, pycha!) /Hobbity powolnym krokiem zmierzaja w strone tostera. WOGLE NIKT nie kuma co sie szykuje. Jak nic - chlebus z gwozdziami, Emciu chcesz kromke?/

W marzeniach, które chłopcy (moje dzieci to marza o nowych rowerach, i chyba ich marzenia sie spelnia, lubie byc dobra wrozka...) /Abrakadabra! A Ty Droga Emciu-baby co bys chciala?/

Dziewczynom niosą na dłoni(serce? Przeciez to nie walentynki?! Poprosze czterolistna koniczyne!) /phi! A wlasnie, ze tak! U nas wlasnie bylo WHITE DAY. Chlopcy daja dziewczynkom ko-cze-la-dki. Takie azjatyckie walentynki/

Dzień się budzi ze snu (mozna sie tez obudzic z dennego marazmu, czego Druhnie Scianie zycze, wierszenki czekaja, tasiemki czekaja, Druhna sie nie marazmi!) /eeee tam, mnie tam dobrze na dennym marazmie. Wolnoc Tomku (hi hi, kazda wierszenka jest o panu Tomku) w swoim domku/

Dzień się budzi w kolorze słońca (pana Czapskiego?) /niee....to Hobbity zamiast dzemu truskawkowego, zjadly maslo orzechowe i wypackaly ksiezyc, ekhm...ekhm...ktory teraz "robi" za slonce/

W otwartych oczach ludzi (Teremi, hi hi, nie wystarczy miec oko pod reka, trzeba jeszcze zglebic mowe oka...Czy pan okulista studiowal byl okologie od tej strony? Druhna uwaza, bo wyczyta co nie trzeba....) /Teremi, Alberta chcialaby zapoznac sie z Twoim panem okulista. Chcialaby mu powrozyc....z reki, hi hi/

W ulicach aż do konca (taaaaa, konca juz dawno nie ma, Hobbity zjadly pare wierszenek wstecz) /wiedzialam, ze tak to sie skonczy, jak pan Darek zarygluje archiwum. Hobbity buszuja tam od rana do nocy/

Jak swój pomiędzy swemi hej(no to wpadam do HP na dobry poczatek dnia, hej!) /hej!!!! spac mi sie chce. No co ja moge, ze u mnie juz taki sowie koniec dnia?/

Dzień budzi się na ziemi, hej (w naszej strefie czasowej, hej!) /Kangurzyco, spisz juz? Czy tylko kimasz pod bledzikiem?/

Dzień się budzi, dzień już wstaje (powolny ten dzien, chcialby troche pobumelowac....) /no to niech sowie zasnie. Zrobi sie noc i bedzie klawo jak cholerkunia/

Otwiera domy (czek powietrze wiosenne wchodzi przez wszystkie szpary) /Maszmun, nie dosc, ze dziurawy stol, to jeszcze szpary w podlogach?/

(Emcia, co juz koniec? To trzeba naprawde wstac...) /Emciu! Tylko wstan prawa noga, co?/

Zabiera się do pracy (a nieeee, znalazlam dalszy ciag wierszenki....udaje ze nie widze tej wzmianki o pracy, zamienimy prace w zabawe i jakos zleci, eh? Projekt szkolny na dzisiaj to Irlandia.) /Emciu, Matko-Kuro, poprosze o dzienniczek uwag! Dzieciom wlewac piwo do butelkek po organicznym soku pomaranczowym?!/

Jak stary nasz znajomy (hi hi, pan Tomek zdecydowanie sie jeszcze nie budzi, dawno juz nie bylo tekstu pana Tomka....) /no to, kurnaola, wkleic! Na co szczekac?!/

Czy zdąży tak jak wczoraj(czy to jest pytanie retoryczne?) /niee...to tylko zabawa slowna.....Maszmun, czy Tobie tez sie kojarzy? Ekhm..ekhm/

Ze wszystkim do wieczora hej(hej, albo to jeden wieczor? phi) /Druhny Knotki! Mam dobra wiadomosc. Do krotkiego urlopiku w tropiku pozostaly magiczne 27 dni, phi! 2 plus 7 = tra la la la/

Dzień się budzi(DIEN DOBRY DNIU!) /Jaki dobry? Taki sowie! Szkoda slow na brudnopisowe opowiesci z dennego zycia z bojsami wziete/

W niebie i w syren krzyku...(Hobbity wylazly z wanny i poszly sluchac co w niebie piszczy. AVE!) /A to piszczala Alberta, tak dla DRAKi. Jak to dobrze, ze w Kredensie jest wszystko w normie. AVE/

(K.Gaertner) + (Emcia) + /Sciana, jutro tez bedzie dzien. Chyba.../
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez teremi N, 18.03.2007 14:30

witam niedzielnie
szanowne Druhny czy dzisiaj jest Hamerykański Dzień Matki? jeżeli tak to Druhnom - Matkom-Kurom na wszystkich kontynentach a jeżeli pomyliłam dzień? to dobrych życzeń nigdy nadmiar

Obrazek
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez teremi N, 18.03.2007 14:48

Szanowne Druhny zapomniałam o jednym już minionym a w HP ważnym święcie - z najlepszymi toastami

Obrazek

oraz
Obrazek
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Ściana Pn, 19.03.2007 02:40

"A mowia, ze to wszystko od ksiazek. Cale to wariactwo. Zamiast normalne wesole piosenki pisac, on pisze ciemne".....(Robert Kasprzycki)

A Druhny-Wariatki co dzisiaj czytaja?

Emciu - no to kiedy napiszemy wariatenke do tekstu Bajki ("W śniegu słońcem połączeni")? Druhna sie nie ociaga! Ilez mozna szczekac!

An-dora - macham do Ciebie przyjaznie z Azji. Rozlozylam juz czerwony dywan, czekam z ryzem i wasabi. Niech Matka-Kura nie buczy. Bedzie dobrze! Ciotka Sciana na posterunku. Piskleta zawsze wracaja do gniazda. Co to ja zycia nie znam?

Pozdrawiam Druhny! (Sowa - specjalne pozdrowienia dla Ciebie, widzisz to? Usmiechasz sie?).

Byle we mgle!

PS Bronka - COPY!
PS TEREMI - duzo glaskow dla Ciebie. U&U
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Pn, 19.03.2007 03:01

Dzien jeszcze weekendowy, dobry, a co? Udajemy, ze ten weekend nie ma konca, phi.

Druhna Teremi, cos bardzo swietowala tego Patryka co? Hi hi, daty sie troche przesunely, eh? Nie Teremi hamerykanski Dzien Matki dopiero za jakies dwa miesiace, ale zyczenia przyjmuje i dziekuje, bo dzisaj bylam w takim jednym starym parku (innym niz w ubieglym tygodniu) a tam normalnie zatrzesienie dzieci, duze, male, spice, jedzace, krzyczce, biegajace. A oczywiscie, ze ten park pamietam z czasow gdy moje dzieci byly mniejsze, bo tuz obok jest taki klawy sklep z zabawkami. Pokazywali go nawet w filmie, acha "Nine Month", film taki sowie, ale jest w nim nawet Julianne Moore (wspominam, bo wiem ze Maszmun ja podziwial w Godzinach). No i sa tam tez superowe rowery, acha, W. ma nowy rower, a J. ma tez "nowy" stary rower W. Pomimo tloku w parku, nikt nie zostal zajechany na smierc, ufff. Jeden maly pies bardzo sie denerwowal..., chyba nie lubi czarno-pomaranczowych rowerow....


A Izie to chcialam podziekowac z sugestie odnosnie Grobli Olbrzyma Finna McCoola. Pasowala jak ulal do projektu o Irlandii! W. byl zachwycony, legenda cool!

Sciana-baby aaaaaa, chcialam wierszenke! Dziekuje! Druhna baknie jaki to ten kraj z junta, sprawdzimy i albo wydamy pozwolenie wyjazdu albo nie, hihi, dobre, co?
PS A Lucinda@pan Tomek juz byla? Bo nie chce sie powtarzac. W zastepstwie wysylam trupienke.

Andora "Tyle chcialabym Wam napisac, ale nie chce sie naprzykrzac..." Obrazilam sie! Jak daje slowo, obrazilam sie! Ja jeszcze rozumiem ze Druhna nie mam jak pisac bo oczy sie poca, ale "naprzykrzac"? CzekaMY na relacje przedwyjazdowe!
PS A z tymi bagazmi to tragedia! W ubieglym roku moj tato musial doplacac kupe forsy za marne DWA kilo nadwagi, na Lufthansie zreszta....

Danusiu, wodospad i mgla, woda i te kolory....cudna jest kanadyjska wiosna!

Kamil, wiesz ja Polonie raczej wyrywkowo ogladam, wiec "Porozmawiajmy" nie mialam okazji widziec, ale jak obiecasz ze nastepnym razem pozdrowisz Sciane po imieniu to 999% bede ogladac! Hi hi. Fajnie, ze juz jestes znowu na forum!


No to jeszcze trupienka-szafenka. Znowu troche przydluga.



Ballada z trupem (czili wszystkie wierszenki sa o klombach!)

Ballada z trupem, z trupem ballada (znaczy sie to nie bedzie jasna dzienenka ale czarna trupenka)

otwieram szafe facet wypada(tym sie koncza wiosenne porzadki! Ja tam wole nie otwierac szafy a jak otwieram to z zamknietymi oczami! Przezorny ZAWSZE ubezpieczony!)

Wprost z Bialowiezy wracam i lup(a po co byl sie szlajal w Bialowiezy? LUP!)

jak dlugi lezy trup u mych stóp(wysoki musial byc trup, Hobbity biegna zeby zmierzyc faceta)


Ach strach, strach, rany boskie, rany boskie (....oukej i tu sie skonfundowalam, bo czy trup to strach na wroble, czy strach to jakies inne indywiduum....?)


Moze nie trup to moze to kukla(acha i do tego jeszcze jest kukla czili zrobil sie ladny tlok pod szafa)

Z szafy do stóp mi jak dluga gruchla(znaczy sie byla masywna? Hobbity biegna z waga, chca zrobic wykres wagi i gruchotu. PS Hobbity maja w tej trupence b. duzo zajec...hi hi, normalnie robia nadgodziny)

Gdybym sie uparl moglbym ja tknac(to nie zdechla mysz! Prosze sie nie bac!)

Eee.. lecz glupio trupa tak tknac jak badz(poszukiwane 9 sposobow unikatowego do-ty-ka-nia)

Ach strach, strach, rany boskie, rany boskie(potrzymac pana z Bialowiezy za reke?)

Wiec zaraz wolam zone ma Wladke(ooooo, jak bieda do do Wladki, phi, a co na to Partia Kobiet?)

i pytam czy to nie trup przypadkiem(bo wiadomo, ze kobieta to na pierwszy rzut oka rozpozna Prawdziwy Przypadek, phi)

Wlos sie jej zjezyl serce jej lup(bo Wladka tez byla jezem, tylko sie ukrywala byla po burka)

i Wladka lezy tez u mych stóp(zeby rozlozyc Wladke na podlodze wystarczy jeden trup, phi. Czy Wladka to Alberta w przebraniu?)

Ach strach, strach, rany boskie, rany boskie(a czego tu sie bac? Kobiety na podlodze nie widzial? Gdzie sa te zdjecia ze statywu@pan F., tfu T.?)

Mysle do trupa za chwile wróce(bo nawet trup nie lubi samotnosci, czek)

Lecz najpierw zone Wladke ocuce(to co dzwonimy po paramedics?)

i na kanapke taszcze tup, tup(kozetka zawsze sie przyda, czek)

Zone ma Wladke z oczami w slup(a jaki kolor oczu pyta pan okulista)

Ach strach, strach, rany boskie, rany boskie(nie bac mi sie tu, to jest trupenka a nie bojenka! NO! BUM!)

Tylko ze mysle gdy sie ocuci("GDY"?, a moze sie nie ocuci wcale?)

znow trupa widok w niebyt ja rzuci(ojej, no to trzeba trupa jakos przemalowac, zeby pomyslala ze jakis mim w trupiej pozie czy cos....?)

zas nie ponowi jej sie ten szok(emocjonalna kobita, od razu widac. Polac Wladce Irish Coffe na wzmocnienie!)

o.. jesli sie dowi ze nie ma zwlok(eeeee tam od ubytku zwlok glowa poboli i przestanie....)

Ach strach, strach, rany boskie, rany boskie (ten gosc to mnie zaczynja denerwowac....Wezze sie pan w garsc, panie!)

Reasumujac naprawie gafe(za pozno, gafy sa nie-na-pra-wia-lne!)

trupa pakujac z powrotem w szafe(uwaga nie pogniesc koszul! Kangurzycy nie uswiadczys z ostatnio to KTO bedzie prasowal?)

I tu enigmat ciemny jak grób(a moze nawet ciemniejszy, Alberta ma migrene wylaczyla byla swiatlo w szufladzie)

trupa juz nie ma tam gdzie byl trup(nie pytalmy gdzie trup byl ale gdzie jest!)

Ach strach, strach, rany boskie, rany boskie (dzielne Hobbity niczego sie nie boja, ruszaja na poszukiwania)

Lece na schody zbiegam w piwnice(ojej...winda znowu nie dziala...)

Nigdzie ni sladu trupa nie widze(Sciana pan potrzebuje gps...)

Wracam na góre - a niech to kat(a ktory kat? Ten przy oknie czy ten przy drzwiach zaroodpornych?)

Po mojej zonie tez przepadl slad(no w koncu ile mozna lezec na tej podlodze i czekac na cucenie, eh?)

Ach strach, strach, rany boskie, rany boskie(hi hi, zaczynam sie bac....Sila autosugestii...)

Trafu widocznie takiego lupem(jak taki traf czasami lupnie to auuuuch!)

padlem ze zona mi uciekla z trupem(taaaaa, trzeba ich bylo zastawic antycznym stolem to by nie uciekli byli a nie ganiac za trupem nie-trupem i zona Wladka, phi)

Trafy przeklete gdy Ci do stóp(a teraz skad wezma forse na taryfe, noc jest?)

Z szafy wypada przystojny trup(a tatuaze jakies miala? Sciana, czy Ty tez trzymasz O. w szafie?)

Rany boskie(o raju Jurek!)

wyk. Bronislaw Pawlik + (Emcia, wykonala podtekst)

Dobrego nocodnia Druhny i Druhowie!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Pn, 19.03.2007 04:20

I jeszcze kilka zielonych, lesnych zdjec,
tak w temacie sw Patryka.
Nie dzisiejsze, ale z tegorocznej wiosny.
Troche slonca, troche wody, troche drzew...

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Furia Pn, 19.03.2007 10:53

Koleżanki Z HP.
Na HP jestem pierwszy raz, czasami, ale rzadko bywam na "zdrowiu za grosik". Raczej mało się udzielam, bo i czasu brak i wierszenkowo pisać nie umiem. Postanowiłam jednak poprosić Was o pomoc. Chodzi mi o wskazówki jak przyjąć amerykańskich gości. Mile widziane wszystkie uwagi: co jedzą na śniadanie, obiad, czego absolutnie nie tolerują, a co muszą mieć zapewnione bezwzględnie. Chciałabym jak najlepiej przyjąć swoją Rodzinkę, której część będzie w Polsce po raz pierwszy, nie znam ich gustów i przyzwyczajeń, a chcę, żeby byli zadowoleni i czuli sie u nas dobrze.
Avatar użytkownika
Furia
 
Posty: 293
Dołączył(a): Wt, 17.10.2006 17:30

Postprzez Ściana Pn, 19.03.2007 15:35

"...prosze sie nie przestraszyc, jak bedzie ciemniej. Z ciemnosci sie ku swiatlu idzie.... a nie odwrotnie...." (@R.K.)

Druhny sie trzymaja? Trampolyny - czek.
Poswiecic Druhnom? Byle do swiatla!


PS Furia - kolezanki z Hameryki na pewno sie odezwa, badz cierpliwa.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bromba Pn, 19.03.2007 16:19

Dzień poniedziałkowy!
¦ciana, Ty mnie chyba chcesz wywabić Kasprzyckim, mniam mniam. Jestem jednak dalej chora, tak zaszłam do lekarza i roboty, ale już sowie idę.
Zostawiam przyborenkę w temacie. Tylko z cienistej strony ulicy widać słoneczną, czek. Trzymajcie sie, pa!


IDę CIENISTĄ STRONĄ ULICY

Idę cienistą stroną ulicy,
a ty słoneczną –
a ty słoneczną
płyniesz w obłoczku zwiewnej spódnicy
stopą taneczną –
stopą taneczną.
Idziesz słoneczna, sama, jak właśnie
rozkwitły z pąka liść,
że idącemu cieniem jest jaśniej –
na ciebie patrząc – iść.

Tam po twej stronie przepych wiosenny
klomby ogarnia –
klomby ogarnia.
Tutaj już tylko schną chryzantemy
w mrocznych kwiaciarniach –
w mrocznych kwiaciarniach.
Idziesz słoneczną stroną ulicy
i niesiesz naręcz bzu,
a ja twą postać niosę w źrenicy
po cienia stronie tu.

Barwne po twojej stronie wystawy,
rojne kawiarnie –
rojne kawiarnie.
Tutaj do niemych kin nieruchawy
tłumek się garnie –
tłumek się garnie.
I tak idziemy – ty w gronie licznym,
a ja tu z sobą sam.
Ja – po cienistej stronie ulicy.
Ty – w słońcu cała tam.

Słyszę za sobą szelest stronicy
z prawdą odwieczną –
z prawdą odwieczną.
Tylko z cienistej strony ulicy
widać słoneczną .
Niechby tak trochę drogi nam zeszło,
nim skręcę w swoją sień.
Tobie – idącej stroną słoneczną –
mnie – tą, gdzie już jest, cień.

Mistrz Przybora
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Małgosia Sz Pn, 19.03.2007 16:26

Bronka, a może Trzynastka coś by pomogła? Matko, ile można chorować? Przytulić Cię do maszmunowej piersi?
Ps Napisałam w Rozmowach o Bezmiarze sprawiedliwości!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Bromba Pn, 19.03.2007 16:38

Zgadza się, Bezmiar sprawiedliwości zapada w pamięć, tylko na moje oko jest trochę za długi. Na szczęście z tego, co wiem, będzie z tego 4-odcinkowy serial.
Oj, Maszmunku, wolę się nie przytulać, jeszcze czymś zarażę... Ale dzięki za chęci.
No, teraz już naprawdę idę.
Bywajcie!
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez An-dora Pn, 19.03.2007 16:41

...paszport bilet pieniadze...
Chodze tak sowie z prawej na lewa i z powrotem. I tyle mysle i mysle. I po co tyle myslec? Az mnie mgli od tego myslenia!
Dzieki Ciotko Sciano za ryz powitalny i czerwony dywan, Monika czuje sie zaszczycona... Zakladam, ze sie do Ciebie odezwie!
"...prosze sie nie przestraszyc, jak bedzie ciemniej. Z ciemnosci sie ku swiatlu idzie.... a nie odwrotnie...." (@R.K.) Hm, dziekuje z ostrzezenie.

Kuuuuurcze bylo 20 kg jak w pysk, sie postaralismy. A potem, nie wiadomo skad znalazly sie jeszcze rzeczy najwazniejsze na swiecie, bez ktorych nie da rady jechac. Myslicie, ze mi sie chce znow przepakowywac? A bagaz podreczny to dopiero historia. No, bo przeciez na tak dlugi lot to trzeba miec tysiac rzeczy "podreka"!
Niechaj bedzie juz to jutro.
Paszport, bilet, pieniadze. Widzialy druhny juz japoskie tysiace? Fajne.

O, czesc Bronka. Zabieram sowie:
"Tylko z cienistej strony ulicy
widać słoneczną" taka niby prawda oczywista.

Paszport, bilet, pieniadze.
Byle do switu. Moze byc i we mgle.
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez M.C. Pn, 19.03.2007 17:21

Dzien Dobry, jasny, czy to znaczy ze idzie ku ciemnosci??? TFU, na psa urok! Hi hi.

Wpadam tylko na sekunde bo poniedzialki mam troche zwariowane, ale skoro hamerykanscy goscie jada to przyszlo mi to i owo do glowy.

Furia, moja pierwwsza i najwazniejsza rada to generalnie przyjmowalabym amerykanskich gosci jak kazdych innych, bo oni przyjezdzajac w odwiedziny chca skosztowac Polski a nie amerykanskiej podrobki. To powiedziawszy nalezy uwzglednic, ze Amerykanie potrzebuje wode w butelkach, i inne napoje, soki, itp. Lod, koniecznie miej lod w zamrazalniku! O kazdej porze roku! Nie podsuwalabym im kapci, po prostu nie sa do zmiany obuwia przyzwyczajeni, jak zobacza, ze Ty przebierasz buty na pantofle to moze zaskocza, chodzi o to, ze tu sie prawie wchodzi z samochodu do domu wiec nie ma obawy o zablocona podloge....Moi znajomi odwiedzajacy przyjaciol w Polsce sa ZAWSZE pelni uznania dla polskiej goscinnosci, kuchni, swiezego chleba, sera, masla (...), gotowosci pomocy w zalatwieniu dojazdow, iterpretacji, itp, itd. Zdecydowanie lubia jednak miec troche "przestrzeni", otwarta mozliwosc samodzielnego znalezienia wlasnych drog, miejsc, imprez. Wydaje mi sie, ze warto ich zagadnac o ICH plany, na dzien, tydzien, czy caly pobyt, nie musisz w zadnym wypadku czuc sie zobowiazana do zapelnienia im kazdej minuty. To tyle drobiazgow ode mnie jak mi sie cos jeszcze przypomni to napisze. Powodzenia!

Druhny pozdrawiam, zdrowo sie trzymac (Bronka)! Kleenex zabrac na lotnisko (Andora)!

Bywajcie wszyscy we mgle! (Ladnie, co?)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez danuta green Wt, 20.03.2007 00:05

Gdzie ta ciemnosc....
Gdzie ta jasnosc...
Na skraju drzew?

Obrazek


Obrazek
danuta green
 
Posty: 99
Dołączył(a): Wt, 26.12.2006 08:33

Postprzez Trzynastka Wt, 20.03.2007 04:56

Czesc Swierszczenki!

Takie troche osierocone to HP, ale sama biegam w tempie szalonym i przybywa mi obowiazkow. Jak juz mnie straszliwie robota przycisnie to wpadne odreagowac:)

An-dora, wypusc kurczatko z domu z ufnoscia. Widac, ze to dzielna i madra dziewczyna. Raz na jakis czas podziel sie z nami jej doswiadczeniami z podrozy.

Sciana, nie strasz Trzynastka ; ja tu jestem od lagodnej perswazji, a Ty od bicia w czape:)

Emciu, dzis to ja juz nic nie pamietam, a tym bardziej nazwy tych tulipanow. Za to dokupilam mnostwo wielkich, "polskich", hi, hi, dalii i beda mi sie kojarzyc z wiejskim ogrodkiem mojej prababci.

Danusko Zielona; w St. Catherine robilam kiedys meeting dawno temu i potem wiele razy przejezdzalam bardzo blisko Niagary i... nigdy nie bylo czasu, zeby zboczyc z trasy. Tego lata koniecznie musze nadrobic zaleglosci; tym bardziej, ze w sobote mialam goscia z Kanady.

Furia; daj tym gosciom troche luzu; nie podtykaj wszystkiego pod nos, niech sie sami rozgoszcza; niech bedzie najnormalniej, a nie tak wszystko naj, naj, naj na postaw sie po naszemu; zaakceptuja wszystko, byle nie na sztywno.

Teremi; na Swietego Patryka policja pilnowala drog jak nigdy, bo trunki w pubach laly sie wielkimi strumieniami. Nawet w kosciele bylo mnostwo sweterkow i koszulek z koniczynka.

Bronka, chwyc sie jakiej zdrowej brzozy i to na dluzej, bo cos te kuracje zacnych kolegow Cie oslabiaja.

Maszmunku, sil mi brak, zeby sie doczytac co naskrobalas; no to sciskam i tyle.

Kamil, Bajka, Dusiaku, tak bez slow, dla Was fotki. Zmykamy sladem Kamila do Meksyku.

Bywajcie... ledwie zywe 13

Zamieszkamy w Xpu-Ha
Obrazek
Odwiedzimy turkusowe Tulum
Obrazek

Pogapimy sie na wielkie zolwie w Xcaret
Obrazek

Plaszczka sama sie przytula
Obrazek

Podumamy lezac bez bledzika
Obrazek

Slonce zaszlo
Obrazek
Czlap, czlap, czas wracac
Obrazek
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez M.C. Wt, 20.03.2007 16:47

Dzien dobry bo deszczowy!!!!!! Normalnie czuc jak swiat zielenieje!!!!!Ciemnosci niet, jasnosci niet, zielonosc jest!

Trzynastko, powodzenia w biegu! Dalie czek, tez posadzilam, eksperymentuje w tym roku, mam pare ciekawych ktorych jeszcze nie widzialam, ale nie te wielkie tylko takie srednie....Wiekszosc niestety w kolorze rozowym, bo takie mam zapotrzebowanie....No dobra, hi hi, przemycilam kilka ciemnych, bardzo ciemnych. Tomas Edison jest wsrod nich...

Podoba mi sie to ze w podgladzie widac teraz zdjecia. Punkt dla pana Darka.

Biore czlapanie na opustoszalej plazy (Trzynastka) i koniecznie wakacyjny zmierzch (Danusia).

Bronka ile razy spogladam na pierwsze slowa Twojego tekstu to czytam zamiast "cienistej", "cieRnistej". To pewnie sugestia przedwielkanocna...Bardzo lubie ta piosenke.

To by bylo na tyle. PA.



W śniegu słońcem połączeni (slonce to dopiero operator/telegrafista zna sie na ludziach! Zna sie na laczach!)

Plotąc tkliwości przędze (przedza oczywiscie organiczna? Jedwabna moze?)

Ponad czasem żyją (to ktore to wlasciwie jest pietro?)

Sami w wirze zdarzeń (znacie? To poslychajcie....)

Krok za krokiem (phi, kazda piosenka jest o drozdzach. Alberta mowi, ze najwazniejsze w zyciu to nie wylac drozdzy na schodach...)

Krok za krokiem (facet kroczy za burka, a co to nie o Brunei tylko feministyczna wierszenka o milosci)

Idąc krokiem sarnim (co takcy plochliwi, no?! PIF PAF!)

Zakochani(ojejeje...az tak... to moze ich tak wlozyc do jakiejs gabloty, co? Chronic przed swiatem?)

Deszczu krople ci utoczę (to jest jeden z piekniejszych wersow jakie ostatnio slyszalam! I taki na czasie, bo u mnie, tra la la, tra, la la, wlasnie pada...)

W świecidełko przejrzyste (a w nim bedzie widac dobra przyszlosc)

Rozniebieszczę morze (znaczy pojakda na urlopik w tropik?)

Rozszeleszcze liście (beda im graly szkrzypce lipowe)

Coraz bliżej(ekhm, ekhm....)

Coraz bliżej(ekhm....to tylko dla bezpieczenstwa, kanopy walk waskie i wysokie dziewczyna ma lek wysokosci....ekhm ekhm...)

Wspólne oddychanie(normalnie dusi ja ze strachu! Bronka, Sciana, podac Druhnom inhalatory?)

Zakochani(sa w srod nas! AVE!)

Dam na dłoni ciepła garstkę (Swietego Zlotego Piasku!)

Oczu palcami dotknę (witamy pana Okuliste w wierszence!)

Chcesz powróżę z kart Ci (Alberta cichaj! Nie rozpraszaj pana!)

Cisze zwielokrotnię(czy aby wystarczajaca ilosc razy?)

Lat już tyle (no a ile tak dokladnie tych lat? Troche szczegolow prosimy!)

Lat już tyle (szczesliwi czasu....itp, itd, phi. Ta wierszenka to jakas taka oczywista jest, nudy.....nawet powiedzialabym kotwiczna troche, co nie?)

Połączeni snami jak polaczeni snami to juz przepadl kot w butach!)

Zakochani(pstryk! Pstryk! zdjecie!)

Na kobiercu resztek zimy(uffff, cale szczescie ze zdazylismy z ta wierszenka przed latem, bo inaczej to by sie dywan stopil, podloge by zrujnowal)

Ręce związane chmurą (a jaki kolor wiazadla?)

Biblia Połoniny (cudna, unikatowa ksiega, wiem co mowie! Normalnie lepsza nic Books of Kells! Acha, przeciez przeciez przerabialismy Irlandie...)

Błogosławią góry (w imie swietych drzew i strumieni)

Dokąd idą (a kto pyta? Najwazniejsze, ze ida, phi)

Dokąd idą (byle droga byla szczesciem, phi)

Życia stromą granią (ekhm ekhm...a wysoka ta gran?)

Zakochani (zeby ich tylko zmrok nie zaskoczyl na tej grani, znaczy sie ciemnosc/jasnosc)

Zakochani Bellona (Emcia, kocham deszcz...mowilam juz ze pada?)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne



cron