Pani Krystyno, wczorajsza "Kobieta zawiedziona" po prostu rewelacyjna. Bunt, bolesny kompromis, bezradność, rozpacz, szukanie w sobie winy, upokorzenie, samotność, bezsilność, złość to wszystko i pewnie jeszcze więcej zagrane na półtonach, czasami szeptem, było mistrzostwem świata. Dziękuję bardzo za niesamowite przeżycia.
A na imieniny życzę spełnienia wszystkich marzeń