Droga Pani Krystyno!
Przeczytałam w dzienniku o Pani kłopotach z „Boską” i bardzo chciałabym Pani pomóc. Niestety nie dysponuję żadną sensowną sumą pieniędzy (jakie to okropne, że ten świat tak sobie urządziliśmy- my, ludzie- że do każdego większego przedsięwzięcia są potrzebne pieniądze :( ) Ale pomyślałam sobie, że może mogłabym Panią wesprzeć jako, nazwijmy to, siła robocza. Tak się ostatnio złożyło, że posiadam dużo „wolnego” czasu. To znaczy nie siedzę i się nie nudzę, bo jak człowiek ma mnóstwo zainteresowań i bezustanny głód życia to zawsze sobie znajdzie jakieś zajęcie, ale bardzo chętnie się podzielę i Pani oraz teatrowi pomogę. Mam dwie bardzo sprytne i – podobno ;) – uzdolnione rączki, uwielbiam wszelkie prace manualno-artystyczne, jestem zadziwiająco, jak na siebie, cierpliwa przy ich wykonywaniu i szybko „chwytam”, a na dodatek kocham Pani teatr, więc włożyłabym w to całe swoje serce. Jestem gotowa zacząć od „już”, bo w końcu dużo czasu nie zostało, więc podaję swój numer telefonu: 693 506 414, może mogłabym się przydać :)
Z całych sił ściskam kciuki za Panią i realizację Boskiej.
Powodzenia, Pani Krystyno!
Pozdrawiam serdecznie :)
Marta Więcławska
PS
Dołączam zdjęcie z kartki, którą dostałam od cioci. Tak, żeby się wiosennie zrobiło w naszych forumowych serduchach, kiedy za oknem zimno i szaro... ¦ciskam gorąco :)