Napisane dosłownie przed chwilą, w tramwaju linii 12 :)
Mój Aniele
Nie trzeba mi wiele
Wystarczy abyś był
Wtedy wiem że będę żył
Jestem macho i twardziel
Nic nie chwyta mnie za gardziel
Chyba przed samym sobą gram
Bo nie chcę dłużej być sam
Bądź tu ze mną
Madryt zostawiasz i Vernon
Przybądź do mnie
Ucałuję cię nieprzytomnie
Moja złotowłosa miłości
Zielonooka czarowności
Jestem u raju bram
Przy Twoim boku trwam
Jesteś mi muzą
Choć dobrze nam nie wróżą
Jednak kocham Cię bardzo
To nic że mną gardzą
27.08.2006 godz. 20.00