przez GrejSowa Cz, 28.12.2006 23:40
Szczęść HP i okolyce...
Rano miałam Wam napisać, że obstawiam, że Pussi dzisiaj odwoła zajęcia, ale bałam się, że mi nie uwierzycie i pukniecię się w czoło. Otóż Pussi faktycznie odwołał zajęcia i poprosił, żeby się odbyły jutro (piątek! Luuudzieeee!!!). Od razu mówię, żeby nie było, że jeśli się w ogóle odbędą, w co wątpię, to na pewno nie 3 godziny. No, co jest, Druhny...? Nie ma tam u Was żadnego faceta do rozszyfrowania...? Aaaaa, wątpię nie tylko dlatego, że Pussi pewnie znowu je odwoła, ale dlatego, że ja jutro będę cały dzień w szampańskim humorze...to będzie już mój CZWARTY "Sylwester" na robocie, więc wiem, co mówię...Słuchajcie, ostrzegam, że jutro może mnie być troszkę więcej w HP i z góry przepraszam za wszelkie utrudnienia. Mogą sowie Druhny otworzyć okno lub włączyć ajerkondyszyn i po sprawie. Ewentualnie mogą zapalić zapałkę, to wylecimy w powietrze, jak przystało na wystrzałowe babki! I cześć!
A Druhnom to tylko coś powiedzieć...dzizys, chyba się Druhny za dużo hamerykańskich filmów katastroficznych naoglądały. A najbardziej to chyba "Płonąca choinka", hi hi...Tylko, że w oryginale to było troszkę inaczej...bo tam się tej choinki czepiali, żeby ich woda nie zmyła...a ja się czepiam, bo chce się powiesić i skoczyć...luuuudzieeeee!!! A teraz KONKURS!!! Uwaga, uwaga!!! Niech Druhny, jak są takie mądre, zgadną co mi od dzisiaj dynda na choince!!! No, proszę!!! Otóż...na mojej choince...dynda...najprawdziwszy, australijski SURFER!!!! I co, zatkało kakao...? Zazdraszczają mi Druhny..???!!! No, baaa!!! Ileż ja się namordowałam, żeby znaleźć odpowiednią gałązkę, żeby mi choinka nie pierdyknęła przedwcześnie...Wkleję, wkleję...spoko...ale nie dzisiaj, dobra...? A ten surfer to mi wygląda na Australijskiego Mikołaja!!! Kangurzyco, jesteś po prostu BOSKA!!! Bardziej niż Krystyna Loska! DZIę-KU-Ję!!! I za wszystkie inne wspaniałości również...oj...błagam...niech mnie już Druhny nie rozpieszczają, bo czuję, że mi się we łbie przewraca...pewnie stąd te zawroty...I wogle to dziękuję Druhnom za gołąbki...będą odpowiedzi soon monsoon...
Maszmun - no i co, posprzątałaś biurku...? Tylko się mnie nie czepiaj, tak napisałaś...tak troszkę z turecka jakby...biurku...ładne, co nie, Druhny...?
Bromba - dawaj opowieść kominiarską...przeboje były...? Najważniejsze, że komin przeczyszczony. No comments. Złapałaś dla mnie za guzik..? Wklej!
An-dora - "Krowy przejęte, że 200 ludzi" - dobre! Też bym się przejęła, bo się boję tłumu! Za piersióweczkę masz u mnie medal! Ale najpierw dopisz się do wierszenki!
Monika - a jaki Ty chcesz mieć ruch stojąc na desce na dywanie...?! Na stoku staniesz to i ruch będzie. Wkleisz...?
Trzynastko - uśmiałam się trochę z tej historii o spotkaniu po 18 latach i tabliczkach. ¦cianulka, jak przyjedziesz do K-R za 17 lat to się nie zdziw, jak mnie zobaczysz z taką tabliczką, hi hi...Turlam się, a Ty...? WklejaMY na trzy CZTERY..?
Emciu - ja też nie miałam kiedy sprzątać przed ¦więtami...uffff...wystarczy, że sprzątam PO, za rok będzie jak znalazł, hi hi...
Danuto Green - witaj i wyłaź zza krzaka!!! My to często "najeżdżamy" myszką na zdjęcia, żeby sowie poczytać tytuły...jak przeczytałam Twój, to się troszkę przestraszyłam;-)))
Ita - baaaardzo mi się podoba określenie "bluSOWA"!!! Przybijam ci piątkę!!! Wytrzymałaś uderzenie...? Przy cyrylicy ogłupiałam troszkę...myślałam, że Pan Darek nie pozwala na takie rzeczy...hmmm...
Bromba - a Ty wiesz, że Twoje zdjęcie to ja oglądam na 3 sposoby: tylko górę (światło), tylko ciemność (suuuuuperrr!!!!), górę i dół...za każdym razem inne wrażenie...
Emcia - też wymyśliłaś: skakać z choinki na podłogę! Toż to bezproduktywne skakanie. A na trampolynę nie łaska...? A tak wogle, to co Ty piłaś dzisiaj....? SzampOn...? Z interpretacją mojego snu poczekam jednak na Dr Frojd. Może się coś zmieniło od tamtego czasu...;-)
Teremi - strzał w dziesięć!!! Bez piwa nie sprzątam!!! Dzizys, jak mnie się sprząta po piwie!!! A jutro to będę w pracy sprzątać również po szampanie! Dopiero będą przeboje! Oczywiście: puszeczki do puszeczek, buteleczki do buteleczek...¦ciana będzie ze mnie dumna...A Ty wiesz, Teremi, że ja też wyrzuciłam wszystkie kalendarze (a może trzeba było spalić....? Żóte były...) no i dzisiaj miałam problem, bo pisałam dokument i za cholerę nie wiedziałam który grudnia dzisiaj...wszędzie tylko styczeń widziałam...
Kolega S. ma PUB, a nie kawiarnię...czujesz różnicę, Teremi...? Lubię kawę...no, ale nie AŻ TAK jak piwo...;-))) O, widzisz...z tą ceną gazu to mi przypomniałaś...właśnie dzisiaj był gospodarz...znowu podwyżka czynszu...i to jaka!!! Luuudzieeee!!! Cena ochrony pozostała ta sama, i dobrze! Był taki jeden, ciągle pijany, śmierdział tanimi fajkami i takie tam...a teraz jest inny, trzeźwy, pali fajeczkę, czyta książki...i mówi mi, że jak mnie widzi, to mu się chce żyć...Czy Druhny też tak mają...? Kuuurna, normalnie we mnie CO¦ jest...Aha, i jeszcze mi mówił, że tak wogle to on jest zawodowym masażystą...a ja wracam taaaaka zmęczona....czy mam mówić dalej...? Uważajcie teraz: stoję z Miśkiem czekając na windę, a on do Miśka: "Ja się kocham w pana mamie"...czujecie to...? Turlacie się...? A Misiek na to: "Proszę bardzo" i wsiadł do windy. No, i co Wy na to...?
A gospodarz, który mnie powiadomił o podwyżce czynszu, był na bańce! Normalnie dno i wodorosty...
W kwestii Sylwestra...Ja tylko tak rzuciłam Brombie propozyNcję, ale nie wiem, jakie ona ma plany...chciałam tylko, żeby wiedziała, że furtka do dziupli otwarta, jakby co...zawsze razem raźniej skakać, no nie...?
No, tak...widziałam później, że dzwoniłaś...ale w pracy mam nastawiony na wibrację, a wibracja nawala...nie wiem czemu...ale faktycznie w pracy, zwłaszcza jak szef krąży, to tylko mejle, gg, skype, HP...;-)) Czili dyskretne sposoby komunikacji...hi hi...No, może się jeszcze jakoś uda przed Nowym Rokiem, co...?
No, to co...? Lecimy w Sylwestra z radzieckim szampanem na CAŁĄ stronę...?! Kangurzyca sie ucieszy!!!
Trzymajcie się Druhny, zwłaszcza jutro, bo za siebie nie ręczę!!! Pa!
P.S. Dzisiaj wieczorem po wyjściu z autobusu, który mnie szczęśliwie do domu dowiózł po pracy, nie mogłam za cholerę dojść do przejścia dla pieszych przez bezsensownie zaparkowany bus, który mi całkowicie zablokował drogę. W tym celu musiałam wyjść na środek jezdni narażając sowie życie...Dałam o tym znać kierowcy używając rąk, bo słów by i tak nie usłyszał. Za to ja usłyszałam dobrze jego słowa:"Ty stara --pi-- ruro". Wklejam jak leci, bo mi akurat pasuje ta rura do HP;-) Taki jest język polski. Tak mówią w Polsce mężczyźni (czyżby...?) do kobiet...Pewnie jakaś biedaczka czeka na niego w domu. Boże, dziękuję Ci, że to nie ja...Przepraszam Druhny, zwłaszcza jeśli uraziłam czyjeś uczucia. Takie jest życie, niestety. Panie Darku, proszę nie usuwać, bo jako JEDYNA na tym forum złożyłam Panu życzenia świąteczne. Proszę to wziąć pod uwagę. Usunę sama...wkrótce...A Druhny niech się nie martwią...ogarnął mnie taki przeraźliwy śmiech, że kierowca zgłupiał...