Piekny wpis w Dzienniku - wesoly, radosny - od razu czuc, ze napiecie z przed otwarcia "Duzej sceny" opuscilo Pania i dobrze... Ciesza mnie takie wpisy w Pani dzienniku, szczegolnie po kilku smutnych, pelnych zalu i goryczy... co do tych tak zwanych krytykow filmowo - teatralnych, to chyba po prostu czasem trzeba ominac ich wypowiedz, bo nie sadze, zeby sie nagle zmienili a po co sie denerwowac, tym bardziej jesli zamiast swoich opinii - paszkwile wypisuja...
Pozdrawiam Pania serecznie, zycze, aby ten szczesliwy okres trwal jak najdluzej i prosze sie nie przejmowac tymi pseudo krytykami - nie warto...
aleksi