Pani Krystyno, krytykami i ich tworczoscia oczywiscie nie nalezy sie przejmowac. Przedwczoraj w korespondencji do Pani dwie biegunowo rozne recenzje, jedna po drugiej, z dwoch roznych gazet na temat tego samego przedstawienia. Dosyc to niepowazne, moim zdaniem. Gdzie jakis warsztat, narzedzie, ze tak powiem? "Nawet fladra nie jest bezstronna." Krytyk jak kazdy widz "przynosi do teatru swoja wlasna akustyke", a rozni sie tym, ze pretenduje do czegos. Pani Krystyno, ja kiedys znalam takiego krytyka, z wyksztalcenia filozofa, ktory egzaminujac studentow posilal sie kielbasa krojona scyzorykiem, wczesniej zawinieta w gazete z jego recenzja. Zero szacunku dla wlasnej tworczosci. No! A jesli chodzi o te komentarze, to dalej poLECe Lecem: "Wszystko mija, nawet najdluzsza zmija."
Pani Krystyno, gratuluje Polonii, gratuluje sukcesu, gratuluje spelnienia pieknego marzenia. Serdecznie pozdrawiam. M.