Dzień dobry!
Wczoraj oglądałam program o Pani i budowie teatru i po obejrzeniu byłam w szoku.BArdzo przepraszam ze kolokwializm ale inaczej nie da sie tego wyrazić, zapiepsza Pani na tej budowie tak samo jak ci robotnicy, jedyna kobieta i bez problemow się Pani z nimi porozumiewa, obok scena gdzie przygląda sie Pani próbą do spektaklu,zachwile sama Pani gra, ile godzin trwa Pani doba?czy PAni w ogule śpi?NIe mogę niestety wspierać budowy finansowo,bo jestem tylko biedną studentką ,ale wspieram Panią duchowo i zastanawiam sie czy nie pojechac do Warszawy chociaż na jeden spektakl, co prawda mam 400 km,ale taki drobiazg mi chyba nie przeszkodzi.BArdzo mocno pozdrawaim.