A i ja jestem ciekawa zdania Pani Krystyny.
Ja nie wychowałam się w bardzo katolickiej rodzinie, mój tata nie jest w ogóle ochrzczony, ale naukę Kościoła w pewnym okresie życia starałam się poznać sama.
To ciekawe zagadnienie i sama nie wiem jakie mam zdanie na ten temat.
Pani,Pani Krystyno, sama napisała (czy powiedziała gdzieś,kiedyś), że żyje w związku niesakramentalnym. A jednak nie przeszkadza to miłości i szczęściu rodzinnemu.
Ja sobie wyobrażam to tak, że Boga interesuje przede wszystkim miłość, taka prawdziwa. A reszta to konwenanse... :) Ale tu właśnie zostaje się posądzonym o relatywizm moralny i dopasowywanie zasad do siebie. Nie wiem sama...
Pozdrawiam!
Magda
P.S. A swoją drogą to urocze, że na tym forum można czytać cudze listy... Proszę wybaczyć, alem chyba wścibska z natury... ;)