Witam..
Tak tylko chcialam sie przywitac juz z Moim Dzieciatkiem na rękach ,nie pod serduszkiem..Niesamowity to cud.
Przyleciałyśmy na wakacje do Polski , czlowiek od razu czuje się jak w DOMU! I jaka to niespodzianka pierwszej nocy mnie spotyka, siadam z przyjaciółmi ,rozmawiamy ,ktoś włączył po cichutku tv.."przesłuchanie"..po raz kolejny oglądałam ten film..tym razem inaczej, oczyma Matki. Poszłam spać, zupełnie wstrząśnięta. Miejmy nadzieje ,że nikogo to już nie spotka w Naszym Domu. Pani Krystyno raz jeszcze dziękuję za wszystko!!Ostanie dni oczekiwania na Matylde umilało czytanie mi pańskich książek,wiele refleksji,uśmiechu ,rozmyślań.Bardzo chciałabym już tutaj wracać na stałe ,nie tylko na wakacje.Smutne to życie, zmusza nas do takich wyborów..ech tam...
PAni Krystyno wiele siły ..nadaje Pani pięknych kolorów temu co robi...a ja cieszę się chwilami spędzonymi tutaj.
Powodzenia!