Czytam sobie FORUM,cale to mnostno zachwytow,podziekowan itd,ze sztuka,ze Pani taka wspaniala,ze teatr...i zazdrosc sobie we mnie pomalutku kielkuje,ze ja w tym Londynie i nie moge sie wybrac do Polonii - przynajmniej narazie...ale coz,wszystkiego miec nie mozna.Zapodam sobie po raz tysieczny "Kochankow mojej mamy" i tez bedzie pieknie!
p.s A z tym rozstaniem, ze lepiej - to ze scisnietym sercem i zoladkiem musze przyznac,ze ma Pani racje,bo na sile to mozna jak mowi moja przyjaciolka pianino przestawic...no i teatr zbudowac!!! Serdecznosci.