Droga Pani Krystyno,
od niedzieli Pani niezwykły dziennik intymnie mi towarzyszy... Kilka dni wcześniej dowiedziałam się o nowotworze mojej Mamy, potem dobra koleżanka opowiedziała mi o Pani dzienniku. Postanowiłam go odnaleźć... i tak teraz kursuję między szpitalem a Pani słowami.
Chciałam, aby ten list mógł być bardziej poetycki, ale postanowiłam, że zostanie właśnie taki, ogołocony, nagi...
pozdrawiam Panią serdecznie i dziękuję.... może po prostu za to, że Pani nie milczy